Użytkownicy samochodów swoje zainteresowanie wymianą przewodów zapłonowych najczęściej zgłaszają w warsztatach na przełomie jesieni i zimy. Ma to oczywiście swoje klimatyczne uzasadnienie. W porach ciepłych i suchych nawet stary układ zapłonowy zazwyczaj działa prawidłowo, a kłopoty zaczyna sprawiać przy pierwszych słotach i spadkach temperatury poniżej zera. Nadejście tego sezonu elektrycznych przebić i korozji połączeń elektrycznych nie powinno jednak „tradycyjnie” zaskakiwać profesjonalnych warsztatowców. Biznesowa przezorność nakazuje przygotować się do niego zawczasu, czyli zaopatrzyć się w sprawne narzędzia, zapas najczęściej potrzebnych części zamiennych i nieco informacji o klientach, szczególnie tych stałych.
Warto wiedzieć i powiedzieć
Do wykonania czynności wymiany przewodów nie trzeba zbyt wielu narzędzi. A jeśli już, to niezbyt skomplikowanych. Wystarczą dobre szczypce do ściągania zapieczonych osłon z izolatorów świec zapłonowych, małe kleszcze zewnętrzne i wewnętrzne do ściskania lub rozwierania zatrzaskowych końcówek przewodów zbyt luźno pasujących do swych połączeń, a także aerozolowy preparat do konserwacji powierzchni kontaktowych gniazd w aparacie zapłonowym lub cewce zespolonej. Konieczne są również nowoczesne klucze do obsługi głęboko osadzonych świec, ponieważ powinny one być wymieniane równocześnie z przewodami. Przewody zapłonowe nie są drogie, lecz w przypadku awarii mogą stać się powodem znacznie bardziej kosztownych kłopotów, jeśli złośliwie unieruchomią pojazd w bardzo nieodpowiednim miejscu lub czasie. Warto więc zamówić je nawet z pewnym przedsezonowym wyprzedzeniem, dostosowując według katalogu dostawcy ich asortyment do marek i modeli obsługiwanych pojazdów. Możliwe i w pełni wskazane jest także bardziej precyzyjne planowanie zaopatrzenia, uwzględniające wręcz indywidualne potrzeby stałych klientów. Właściciel warsztatu ma bowiem wszelkie warunki ku temu, by dokładnie ewidencjować wykonane już naprawy danego pojazdu i wymienione w nim części, podczas gdy jego użytkownik zwykle o tym zapomina. Tymczasem kable wysokiego napięcia muszą być wymieniane systematycznie bez względu na ich wygląd co 3-4 lata lub co 50 tysięcy kilometrów. W pojazdach zasilanych płynnym gazem (LPG) lub gazem ziemnym (CNG) należy to robić częściej, bo co 30 tysięcy kilometrów. Wszystkich wspomnianych tu argumentów klienci z reguły nie lekceważą, jeśli zostaną o nich w porę powiadomieni. Poza tym należy przy nadarzającej się okazji, nie rzadziej niż co kilka miesięcy, uważnie obejrzeć przewody, zwracając szczególną uwagę na to, czy na metalowych końcówkach nie ma korozji, a na całej długości przewodu nie występują ubytki w zewnętrznej warstwie izolacji lub ostre zagięcia, a także miejsca chemicznie uszkodzone przez działanie wysokiej temperatury albo produktów ropopochodnych.
Wymieniać trzeba całe komplety
Zastępowanie jednego kabla w wiązce nowym może być uzasadnione tylko przy nagłych awariach występujących podczas dłuższej podróży. W warsztacie robić tego nie warto. Jeśli bowiem naturalnemu uszkodzeniu uległ jeden przewód, trzeba się liczyć z tym, iż niedługo zdarzy się to z drugim, trzecim itd. Dodatkowo za wymianą całego kompletu przemawia spora niekiedy uciążliwość tejże operacji, ponieważ kable, a zwłaszcza punkty ich mocowania, są przeważnie ukryte i trudno dostępne. To także dodatkowy argument przemawiający za tym, by jednocześnie z przewodami wymieniać świece zapłonowe. W starszych modelach samochodów do wymiany przewodów zapłonowych z reguły niepotrzebne były jakiekolwiek narzędzia. W nowych często okazują się one niezbędne nie tylko do odkręcenia którejś z osłon bądź zdemontowania jakiegoś uchwytu, lecz także do ściągania zapieczonych osłon z izolatorów głęboko osadzonych świec.
Zasady proste, lecz obowiązkowe
Ze względu na bezpieczeństwo mechanika i poprawność montażu wymianę przewodów można przeprowadzać wyłącznie przy zimnym silniku. Instalowany komplet musi być zgodny z wymaganiami producenta pojazdu. Dlatego należy zawsze dokładnie sprawdzić opis wiązki w katalogu dostawcy i dodatkowo porównać przewody dotychczas używane z nowymi lub ich zwymiarowanym rysunkiem technicznym.
Dla uniknięcia ewentualnych pomyłek wymiana przewodów powinna przebiegać pojedynczo i z zachowaniem kolejności. Do demontażu i montażu pojedynczych kabli służą specjalne narzędzia widoczne na ilustracji. Nie wolno ciągnąć za nasadkę kabla ani, co gorsza, za sam kabel, co grozi nieodwracalnym uszkodzeniem jego połączenia z terminalem, czyli końcówką kontaktową. Najpierw zdejmuje się przewód ze świecy np. pierwszego cylindra, potem odłącza się jego drugi koniec od kopułki aparatu zapłonowego albo od wielobiegunowej cewki zespolonej. Następnie z przygotowanej do montażu wiązki dobiera się kabel identyczny pod względem długości ze zdemontowanym i zakłada się go dokładnie w tych samych miejscach mocowania i prowadzenia. Metalowe końcówki muszą wyczuwalnie zatrzasnąć się na baryłkowej nakrętce świecy i w gnieździe cewki lub kopułki rozdzielacza zapłonu, co jest sygnalizowane charakterystycznym kliknięciem. Jeśli któraś z końcówek nie zatrzaskuje się lub tworzy połączenie chwiejne, świadczy to o jej odkształceniu na skutek zaniedbań popełnionych w transporcie lub w warsztacie. Nieznaczne deformacje można usunąć poprzez odpowiednie ściskanie lub rozwieranie blaszanej tulejki. Na dobrze osadzone końcówki nasuwa się szczelnie ochronne osłony, unikając jednak sprężenia pod nimi nadmiernej ilości powietrza, gdyż może to spowodować późniejsze odłączenie przewodu. Dokładnie tak samo postępuje się z kolejnymi kablami wiązki, a po założeniu ostatniego umieszcza się wszystkie w uchwytach, przykrywa osłonami itd. Spełnienie podanych wymagań daje gwarancję, że już pierwsza próba uruchomienia silnika zakończy się sukcesem.
Jeśli chcą Państwo otrzymać bezpłatny film „Jak wymieniać przewody zapłonowe”, proszę napisać e-maila na adres: marketing@sentech.pl z prośbą o przysłanie filmu pod wskazany adres pocztowy.
Nie jest to operacja skomplikowana, pod warunkiem jednak, że wykonana zostanie z troską o drobne i mało ważne na pozór szczegóły, gdyż od nich właśnie zależy skuteczność i trwałość przeprowadzonej naprawy.
Komentarze (0)