Z Andrzejem Żuławnikiem, właścicielem firmy Kolpax, rozmawia red. Mirosław Giecewicz.
- W ostatnim czasie wprowadziliście kilka nowych linii w swojej ofercie. Proszę powiedzieć coś więcej na ich temat.
Nasza oferta od zawsze była ukierunkowana na części eksploatacyjne, dlatego staramy się oferować pełen asortyment w tych liniach. Wśród klientów wyrobiliśmy sobie opinię, że mamy dostępne na półce nie tylko referencje wysokoobrotowe, ale również bardzo nietypowe, a przede wszystkim tzw. nowości do modeli samochodów, których premiera odbywała się np. pół roku temu.
Posiadamy dostępne filtry i klocki, których próżno szukać w ofertach firm konkurencyjnych, a w TecDoc nawet nie są skatalogowane. Dodatkowo w ostatnim czasie wprowadziliśmy do oferty kilka linii dopełniających, które nie są z punktu działalności firmy strategicznymi, ale bardzo dobrze dopełniają naszą ofertę kierowaną do mechaników i serwisów samochodowych. Mam na myśli tutaj oleje, świece, żarówki, wycieraczki i chemię samochodową. Są to produkty bardzo popularne przy bieżącej obsłudze samochodu.
- Obecnie klienci są przyzwyczajeni do różnego typu promocji. Te organizuje się w każdej branży, również warsztatowej. Co przygotowaliście dla Waszych klientów ostatnim czasie?
Tak jak Pan wspomniał, klienci są przyzwyczajeni przez dystrybutorów do różnego typu promocji. Obecnie nie wyobrażam sobie, aby jakaś firma dystrybucyjna funkcjonowała na rynku bez tego typu narzędzi. Oczywiście każda firma organizuje takie promocje na miarę swoich możliwości i tak jest również w naszym przypadku.
Nasze główne akcje organizowane są przy współpracy dostawców strategicznych, gdyż wiąże się to często z dużymi nakładami. Od dawna przyjęliśmy taką formułę, że organizujemy dwa główne bloki promocyjne wiosną i jesienią, poza tym organizujemy krótkie promocje, np. świąteczne lub związane z jakimś wydarzeniem, np. w 2012 roku były to Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej.
Mamy też akcje promocyjne, których zwieńczeniem są szkolenia w fabrykach producentów klocków czy filtrów. W następnym roku planujemy również szereg promocji, o których w odpowiednim momencie poinformujemy odbiorców. Gwarantujemy miłe zaskoczenie.
- Stworzyliście bardzo interesujący kalendarz dla swoich klientów, który jest znakomitą reklamą Waszej firmy. Produkt wygląda profesjonalnie i z pewnością wzbudzi duże zainteresowanie wśród mechaników. Jak doszło do jego stworzenia?
To była spontaniczna decyzja. Ja od zawsze interesowałem się filmem, teatrem – ogólnie sztuką. Mam wielu przyjaciół z branży filmowej oraz teatralnej i na jednym z takich towarzyskich spotkań powstał pomysł stworzenia tego kalendarza. Waldkowi Szmidtowi, który jest znanym operatorem filmowym, a kiedyś zajmował się fotografią, zaproponowałem zdjęcia do tego projektu. I tak w ciągu tygodnia przygotowaliśmy sesję. Zapewniam, że był to bardzo krótki czas. Dyrektorem artystycznym został znany reżyser filmowy, Adek Drabiński.
Z efektu jestem zadowolony i mam nadzieję, że naszym odbiorcom również się spodoba. Należy zaznaczyć, że jest to już nasz drugi kalendarz w tej formule. Pierwsza edycja była w 2012 roku, również dzięki uprzejmości Muzeum Motoryzacji w Otrębusach Państwa Mikiciuk.
- Jak Pan ocenia bieżący rok w branży części oraz jakie plany macie na przyszłość?
Obecny rok to przede wszystkim stabilizacja ze wskazaniem na niewielki wzrost. Myślę, że większość firm ma podobne odczucia. Chociaż na pewno są podmioty, które mogą pochwalić się lepszymi wynikami, głównie z powodu sukcesywnego ustępowania z rynku dystrybucji grupy Fota.
Jeżeli chodzi o przyszłość, to wydaje się ona obiecująca. Przede wszystkim od dłuższego czasu spływają dane o wzroście sprzedaży nowych aut w ujęciu rocznym oraz importu samochodów używanych. Taka sytuacja w okresie długofalowym wiąże się z reguły ze wzrostem popytu na części na rynku wtórnym.
Jest jeszcze jedna ciekawa tendencja i prognoza, a mianowicie sukcesywny wzrost kursu dolara i prognozy mówiące, że w 2016 roku będzie utrzymywał się kurs ponad 4 zł. Ma to kolosalne znaczenie na podaż tanich części z Chin i tzw. rozregulowywanie cen. Jest to szansa dla firm, które swoją ofertę budują i opierają na dostawcach i producentach z Europy, oferując dobrą jakość oraz niezawodność – a do takich zalicza się Kolpax.
- Jak Pan sądzi, jaki wpływ ma na prowadzenie biznesu w naszej branży sytuacja polityczna w Europie i nie tylko, a co za tym idzie – wspomniane niestabilne kursy walut, sankcje gospodarcze czy zagrożenia terrorystyczne itd.
Sytuacja polityczna i gospodarcza w Europie jest zupełnie kluczowa dla naszej branży, zwłaszcza jeżeli chodzi o kursy walut – opieramy się bowiem na imporcie. Słaby złoty wpływa negatywnie na ceny produktów i żeby utrzymać atrakcyjność naszej oferty rynkowej, musimy obniżać marże, które i tak są już na minimalnym poziomie.
Niepokoje związane z zagrożeniem terrorystycznym źle wpływają na rynki, giełdy światowe reagują spadkami i spowalniają rozwój gospodarki. Będąc z natury człowiekiem pozytywnie myślącym, wierzę, że optymizm wróci na światowe giełdy, a wraz z nim pomyślny rozwój naszej branży.
- Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)