„Zanim okaże się, że decyzją unijnych urzędników będziemy musieli zrezygnować z użytkowania samochodów spalinowych, spróbujmy zastanowić się nad koniecznością wprowadzenia tak drastycznego zakazu”, pisze w felietonie dla „Nowoczesnego Warsztatu” Wioletta Rolewska z firmy AżDoZet, ekspert ds. rejestracji i ubezpieczania pojazdów.
Odnieśmy się do początków telefonii komórkowej w Polsce, które datuje się na lata 90. Czy ktoś z nas słyszał o pomyśle dotyczącym zakazu ich stosowania? Wręcz przeciwnie – branża rozwija się pomimo tego, iż z badań naukowców wynika, że produkcja baterii do tychże telefonów – mówiąc kolokwialnie – nie jest specjalnie po linii ekologii.
200 lat doświadczeń
Wracając do motoryzacji, pierwszy hybrydowy samochód spalinowo-elektryczny na świecie został zaprezentowany w roku 1900 na Wystawie Światowej w Paryżu. Był to „zacny” Lohner-Porsche Mixte Hybrid. Sprzedano wtedy 300 egzemplarzy tego pojazdu. I choć trudno w to uwierzyć, dopiero prawie 100 lat później (w 1997 r.) została wyprowadzona na rynek hybrydowa Toyota Prius.
W Polsce pojazdy hybrydowe w pojedynczych egzemplarzach były rejestrowane od 2013 r. W przypadku pojazdów elektrycznych warto zwrócić uwagę, że ich powstanie datuje się na rok 1828, czyli pierwsze dekady XIX wieku. Pierwszym oficjalnym twórcą „elektryków” był Węgier Ányos Jedlik – stworzył on niewielki samochód napędzany silnikiem elektrycznym.
W latach 80. XIX wieku (możliwe, że aby zareklamować te auta) pojazdy elektryczne brały udział w wyścigach samochodowych. Około 1910 r. elektryki praktycznie zniknęły z ulic. Dopiero po półwiecznej przerwie w produkcji, pod koniec lat 50. XX wieku producenci akumulatorów Exide ponownie zbudowali „elektryka”. W ciągu 2 lat sprzedano 47 egzemplarzy. To nie był dobry okres dla aut elektrycznych.
Elektryki dzisiaj
Do produkcji wrócono w drugiej połowie lat 90. Wówczas też po raz pierwszy pokazano EV1 marki GM. Produkowane były one jednak wyłącznie na rynek amerykański w ramach programu badawczo-rozwojowego. Wiele firm w tym okresie podejmowało wyzwanie i tworzyło kolejne prototypy, próbowało podejmować produkcję seryjną – jednak były to nadal pojedyncze sztuki. Rewolucją i początkiem nowej ery „elektryków” okazała się produkcja pierwszych pojazdów marki Tesla w 2012 r.
Już rok później miałam przyjemność i zaszczyt rejestrować jedną z pierwszych tesli w Polsce. Zamontowałam tablice rejestracyjne, a właściciel, widząc mój zachwyt, zdecydował się oddać mi na kilka chwil kierownicę swojego „cacka”. Czułam się wówczas jak w statku kosmicznym w dalekiej przyszłości. Bardzo niespotykane wrażenie. Od tego momentu coraz więcej tesli rozpoczynało przygodę z polskimi drogami. Na rynku zaczęły pojawiać się także „elektryki” innych producentów.
Spalinowa historia
Pierwsze silniki spalinowe powstawały od roku 1836, kolejne w roku 1860. Konstruktorem tychże był francuski inżynier Étienne Lenoir. W 1876 r. niemiecki samouk, wynalazca Nikolaus Otto skonstruował pierwszy czterosuwowy silnik spalinowy. Zapoczątkowało to erę „prawdziwych” samochodów.
Samochody spalinowe to pojazdy, które są z nami właściwie od zawsze. Mają swoją moc, której bardzo lubimy „słuchać”.
Nie negujemy. Chcemy mieć wybór
Przywykliśmy już do rejestracji różnych sposobów napędów, nie negujemy żadnego z nich, gdyż każdy zachwyca na swój sposób i ma istotne znaczenie dla historii motoryzacji. Bardzo często słuchamy opowieści właścicieli zakochanych w swoich samochodach: zachwalają sinik spalinowy V8 czy pojazd elektryczny z jego nietuzinkowym działaniem. Z wielką fascynacją opowiadają o osiągach, doświadczeniach i o tym, jaką radość mają z jazdy.
Oczywiście zdania są bardzo podzielone, są wśród nas zwolennicy silników spalinowych, hybryd czy elektryków – każdy ma swoją rację... Jednak zewsząd dobiegają głosy o niezgodzie na wprowadzenie zakazu produkcji i zarazem zakazu rejestracji pojazdów spalinowych.
100-200 lat temu nie było takich zakazów. Dzięki temu rozwój branży motoryzacyjnej był właściwie niczym nieograniczony. Panowała „swoboda” działań i tworzenia nowych rozwiązań do danych czasów. Żyjąc w wolnej Unii Europejskiej, możemy i chcemy mieć prawo do podjęcia decyzji!
Obecnie (dane ze stycznia br.) wg statystyk zarejestrowanych zostało 44,6% nowych aut z silnikiem benzynowym, 9,3% z silnikiem diesla, 2,7% LPG, co daje nam 56,60%. Nowych pojazdów tzw. pełnych elektrycznych zarejestrowano 3,1%, pojazdy hybrydowe typu HEV stanowią 22,3%; MHEV 16,0%; PHEV 2,3%, co daje łącznie 43,7%.
Nietrudno to skomentować. Czy mamy praktyczny wpływ na zniesienie tego zakazu? Osobiście twierdzę, że tak. Przyszedł czas, aby jednym wspólnym głosem powiedzieć Radzie Unii Europejskiej, że nie jest to konieczne rozwiązanie. Chcemy mieć wybór.
Wioletta Rolewska
AżDoZet na podstawie: www.efl.pl, www.pzpm.org.pl, www.historia.dorzeczy.pl
Komentarze (0)