Lakiernictwo i blacharstwo

WYWIADY

ponad rok temu  05.09.2017, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Elektrostatyka – podwójny problem w lakiernictwie [WYWIAD]

Jerzy Komuda, kierownik serwisu Centrum Napraw Powypadkowych PGArt Motors, fot. Piotr Łukaszewicz

Przygotowanie elementów samochodu do lakierowania poprzedza wiele czynności, takich jak szlifowanie czy wycieranie. Kontakt fizyczny z powierzchnią (zarówno metalową, jak i z tworzywa sztucznego) sprawia, że jest ona w różnym stopnia naładowana elektrostatycznie (jony dodatnie, ujemne), a to może przekładać się potem na niemałe problemy.

- Napięcia elektrostatyczne mogą powodać większą liczbę wtrąceń czy nierównomierne ułożenie lakieru - mówi w rozmowie z portalem warsztat.pl Jerzy Komuda, kierownik serwisu Centrum Napraw Powypadkowych PGArt Motors.

- Z racji wieloletniego doświadczenia wiem, że antystatyka jest bardzo ważnym problemem w lakiernictwie. Rozwiązania stosowane w lakiernictwie przemysłowym są skuteczne, ale wielkogabarytowe i drogie. W przypadku pracy z samochodami w warsztatach blacharsko-lakierniczych muszę powiedzieć, że naładowana elektrostatyczne powierzchnia przekłada się na większą liczbę wtrąceń. Na elementach powstaje pole elektromagnetyczne, które przyciąga drobne zanieczyszczenia z powietrza. To są prawa fizyki , których się nie da zmienić. Lakiernik odpowiada za powłokę do końca - w kabinie lakieruje, a później zajmuje się obróbką, polerowaniem. Jeśli wtrąceń jest dużo, więcej czasu musi poświęcić na polerowanie. Z doświadczenia wiemy, że wolna od elektrostatycznych ładunków powierzchnia nie przyciąga tych zanieczyszczeń. Wówczas liczba wtrąceń jest znacznie, znacznie niższa.

Zmywacze, ściereczki pyłochłonne, dejonizatory – rynek oferuje rozwiązania problemu z naładowaniem elektrostatycznym elementów. Czy wszystkie są skuteczne?

My od dwóch lat używamy pistoletu, który zjonizowanym powietrzem neutralizuje naładowanie elektrostatyczne na elementach. Zauważyłem, że czas poświęcony przez naszych pracowników na polerowanie stał się znacznie krótszy. Z czegoś to wynika.

Czy elektrostatyka powoduje problemy związane tylko z wtrąceniami?

Nie tylko. Jest wiele czynników. Znamy wszyscy taką sytuację z doświadczenia – ta sama kabina lakiernicza, ten sam lakiernik, ten sam pistolet, takie samo ciśnienie, wszystkie parametry identyczne. A mimo to lakiernik nie jest w stanie uzyskać takiego samego odcienia koloru na tworzywie sztucznym i na metalu. To wynika wprost z różnic napięć powierzchniowych tych powłok. Jeżeli zneutralizujemy te napięcia, efekt stanie się bliższy ideałowi.

Kolor, głównie w metalikach, "polega" na optyce. Efekty metaliczne czy perłowe uzyskuje się poprzez optykę, czyli odbicie światła. Jeżeli mamy lakier metaliczny wystarczy ułożyć płytki trochę inaczej, bo elektrostatyka przecież zadziała, i już - jak to mówią potocznie - będzie płytka sterczała. Inaczej widzimy wówczas ten kolor, bo inaczej odbija się światło. Nie wspomnę już o elementach perłowych, gdzie dochodzi czynnik pryzmatu, światła, itd. Sztuka lakierowania i cieniowania to nic innego jak oszukiwanie oka. W tym oszukiwaniu słabym punktem jest właśnie elektrostatyka. Pistolet antystatyczny, którego używamy my w PGArt Motors, radykalnie poprawia takie efekty. Kiedy rozładujemy napięcie, lakiernik w dużej mierze jest w stanie ułożyć tę płytkę tak samo na metalicznych, jak i niemetalicznych elementach. Efekt jest zadowolający.

Rozmawiał Piotr Łukaszewicz.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony