Nowsze modele spektrofotometrów, nawet gdy nie znamy kodu koloru, mierzą i podają gotową recepturę
Szkoły branżowe, które zastąpiły szkoły zawodowe, to jeden z głównych pomysłów Ministerstwa Edukacji. Na papierze wydaje się dobry – gospodarka potrzebuje wykwalifikowanych pracowników, a rząd deklaruje, że chce odbudowywać przemysł. Niestety obok pozytywnego efektu z powstaniem „branżówek” wiążą się również spore zagrożenia. Największe z nich? Brak chętnych uczniów.
Pomówmy zatem o zawodzie, którego podstaw możemy nauczyć się w klasie lakierniczej jednej ze szkół, czyli w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Środzie Wielkopolskiej. Jednym z priorytetów, którym muszą kierować się przyszli uczniowie szkół branżowych, powinno być nie tylko bieżące zapotrzebowanie, ale przede wszystkim prognozy dotyczące przyszłości branż i zawodów. Nie ma sensu inwestować w sektory, w których zmiany technologiczne przebiegają najszybciej i w perspektywie kilku lat mogą zniknąć. Podobnie sprawa wygląda z branżami bazującymi na taniej sile roboczej – wraz ze wzrostem kosztów pracy w Polsce ich przyszłość (jak np. w sektorze ochrony) jest niepewna i, co ważniejsze, nie powstają w nich atrakcyjne miejsca pracy.
Czym zajmuje się kolorysta z branży automotive? Zadań na co dzień jest wiele, od podstawowych opracowań kolorów dla poszczególnych samochodów, poprzez optymalizację formuł, po obsługę zaawansowanych urządzeń pomiarowych, np. spektrofotometrów. Brzmi skomplikowanie, ale wszystkiego można się nauczyć. Podstawową wiedzę dotyczącą lakierów powinniśmy pozyskać np. w szkole. To tutaj dowiemy się, jak poprawnie aplikować produkty, zabezpieczać karoserię, szlifować, matować, rozróżniać materiały, z których zrobiona jest „buda” samochodu. Kolorysta to z kolei osoba, która zdobyła umiejętność dobarwiania, potrafi stworzyć kolor, nie korzystając z receptury, wykonuje natryski próbne do oceny koloru, a przede wszystkim potrafi prawidłowo ocenić kolor i zdefiniować różnicę. Kolorystą możemy nazwać osobę, która posiada doświadczenie w pracy z kolorami i potrafi korzystać z wiedzy, którą gromadzi latami.
Skoro już wiemy, kim jest kolorysta, spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy łatwo kimś takim zostać. Najczęściej wskazuje się dwie ścieżki prowadzące do podjęcia pracy w tym zawodzie:
- lakiernik pracujący w lakierni zostaje oddelegowany do mieszania kolorów,
- pracownik zatrudnił się w sklepie z lakierami samochodowymi.
Teoretycznie lakiernik ma łatwiej i proces adaptacji jest zdecydowanie krótszy, ponieważ z racji wykonywanej pracy obcuje z lakierami akrylowymi, bazowymi czy wodnymi, wie, co to jest cieniowanie, jak powinien wyglądać dobrze dobrany kolor oraz jaki wpływ na ostateczną barwę mają ciśnienie, liczba warstw, ilość rozcieńczalnika czy zastosowanie odpowiedniego podkładu koloryzującego.
Zauważyć można, że dużo zmiennych dopasowania koloru wygenerowało potrzebę znacznego ułatwienia tego procesu. Z pomocą przyszedł spektrofotometr z automatycznym dobarwianiem. Gdy opracowano to urządzenie, miało ono inne przeznaczenie niż obecnie. Dawniej pokazywało tylko wykres długości fal światła w odbitym obrazie powłoki i wskazywało precyzyjniej proporcje udziału składników pasma niewidzialnego w promieniu światła białego odbitego od powłoki lakierniczej. Aktualnie nowsze modele spektrofotometrów, nawet gdy nie znamy kodu koloru, mierzą i podają gotową recepturę. Po dokonaniu pomiaru jest on przekazywany do komputera, gdzie oprogramowanie kolorystyczne automatycznie wyszukuje odpowiednią recepturę i dokonuje jej optymalizacji w celu jeszcze lepszego dopasowania do mierzonego koloru. Niewątpliwie korzystanie z tego narzędzia przyspiesza proces renowacji i pozwala uniknąć kosztownych błędów. Wszystko uzależnione jest jednak od bazy danych, z którą współpracuje dany spektrofotometr: im większa, tym większe prawdopodobieństwo uzyskania zadowalającego efektu końcowego.
Przez wiele lat pracy z kolorystami zaobserwowałem dosyć ciekawe zjawisko – pracownik, który już raz „posmakował” pracy kolorysty, pracuje w tym zawodzie przez wiele lat, co najwyżej zmienia pracodawcę i/lub markę lakierów, z których miesza kolory. Tutaj rotacja może być czasami duża. Warty uwagi jest też fakt, iż często to kolorysta decyduje o tym, jakiej marki lakierów używa dany warsztat lakierniczy, czy jakie marki sprzedaje sklep z lakierami. Jedną rzecz, którą warto podkreślić, jest fakt, że jak już ktoś opanuje sztukę doboru lakierów samochodowych i będzie się w tym temacie swobodnie poruszał, to miejsce pracy oraz marka lakierów, z jakimi przyjdzie mu pracować, tak naprawdę nie mają większego znaczenia.
Komentarze (2)