Jaki będzie transport po koronawirusie i pakiecie mobilności?
Jeśli ziści się scenariusz przedłużenia rozmów dotyczących pakietu mobilności, to jest szansa na wprowadzenie zmian w jego dotychczasowym kształcie. To zaś może oznaczać więcej czasu między innymi dla polskich przewoźników na przygotowanie się do wyzwań i obronę przed wykluczeniem z rynków wewnętrznych krajów tak zwanej Starej Unii. Jak to zrobić?
Z pewnością musimy stać się bardziej cyfrowi. To jest nieuniknione. O ile obecnie najistotniejsze jest takie działanie, by minimalizować ryzyko utraty płynności finansowej, to w dalszej perspektywie będzie to już nadążanie za zachodnimi firmami przewozowymi w aspekcie technologicznym. Rozwiązania chmurowe, aplikacje dla kierowców, przewoźników i spedytorów, a także systemy telematyczne czy przeznaczone do zarządzania operacjami przewozowymi będą nie gadżetem dla transportu, a warunkiem zachowania konkurencyjności – przekonuje Mateusz Włoch z Inelo. - Takie narzędzia jak telematyka pomagają transportowcom nawet w czasie wykonywania obowiązków w sytuacji pandemii koronawirusa. Głównie dlatego, że z uwagi na zamykanie granic państwowych i utrudnienia na przejściach granicznych, można reagować na bieżąco. W czasie rzeczywistym śledzą na mapie sytuację na drodze – na przykład zatory – zmieniają trasę, spedytor informuje logistyka o ewentualnym opóźnieniu.
Ostatni raport PwC „Transport drogowy w Polsce w latach 2020-2030” wskazuje digitalizację jako jedną z najważniejszych sił innowacyjności transportu za 10 lat. To przyszłość. Teraz zaś firmy muszą obrać kurs między innymi na umacnianie łańcucha dostaw i weryfikację dotychczasowych kontraktów, niedopuszczenie do chaosu komunikacyjnego, a tym samym zadbanie o sprawną komunikację z kierowcami. Co jest najważniejsze to, aby obok zabezpieczenia swojego biznesu pamiętać przede wszystkim o ochronie pracowników przed zagrożeniem zakażenia choćby przez zaopatrzenie ich w zalecane przez Główny Inspektorat Sanitarny środki ochronne. A do
[1] Eurostat, 2019.
Komentarze (0)