Fot. materiały policji
Radio Łódź informuje, że przed sądem stanie były diagnosta samochodowy. W sierpniu ubiegłego roku dopuścił on do ruchu samochód osobowy, w którym 7 dni później w wypadku drogowym zginęły dwie młode osoby. Zdaniem prokuratury i biegłego, pojazd już przed wypadkiem był niesprawny i nie powinien uzyskać pozytywnego wyniku badania technicznego.
- Samochód nie powinien znaleźć się na drodze. Uzyskaliśmy opinię biegłego, wskazującą na to, iż pojazd był niesprawny. Z ustaleń śledztwa wynika, iż ten samochód 7 dni przed wypadkiem przeszedł przegląd techniczny z wynikiem pozytywnym. Zasięgnęliśmy również opinii innego biegłego, który potwierdził, iż usterki stwierdzone w pojeździe eliminowały go z dalszego ruchu i taki samochód nie powinien przejść przeglądu technicznego - mówił Radiu Łódź szef Prokuratury Rejonowej w Łęczycy, Andrzej Pankiewicz.
Do wypadku doszło na drodze krajowej 92 w Pomarzanach koło Krośniewic. Po zderzeniu z tirem zginęli kierująca mercedesem, 19-letnia kobieta, oraz o 2 lata starszy mężczyzna - pasażer tego auta. W wypadku ciężko ranne zostało też 10-letnie dziecko.
Do wypadku miało dojść po tym, jak kierująca osobówką zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się czołowo ze Scanią.
Sprawą zajmie się sąd. Radio Łódź informuje, że nie czekając na decyzję sądu, Starostwo Powiatowe w Kutnie cofnęło już uprawnienia diagnoście. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (24)