Może się zdarzyć, że po dłuższej trasie samochód zasygnalizuje niski poziom oleju silnikowego. Tymczasem stosunkowo niewielu kierowców posiada w bagażniku dodatkową butelkę takiego samego oleju, dlatego warto wiedzieć, jakie są podstawowe zasady jego doboru w awaryjnej sytuacji.
Współczesne samochody jeżdżą zazwyczaj na olejach syntetycznych, np. Total Quartz 5W-30. Większość stacji paliw sprzedaje tego typu oleje, dlatego znalezienie odpowiedniego środka smarnego nie jest problemem. Zawsze najlepiej zastosować dokładnie taki sam olej, jaki mamy w silniku, ale na szczęście oleje syntetyczne są ze sobą mieszalne. Nie ma zatem przeciwwskazań, by awaryjnie dolać oleju innego producenta, chociaż jest pewien warunek. Olej na „dolewkę” powinien charakteryzować się taką samą klasą jakościową (a najlepiej także lepkościową) co olej zalany do silnika. Informacje na temat tego, jaka klasa jakościowa i lepkościowa przeznaczona jest do naszego silnika, znajdziemy w instrukcji obsługi pojazdu lub na stronie producenta.
– Mieszalność oznacza brak negatywnych skutków po „dolewce”, takich jak zżelowanie oleju, wytrącenie się dodatków lub wystąpienie innych reakcji chemicznych mogących sprawić problemy z funkcjonowaniem układu smarowania – mówi Andrzej Husiatyński, kierownik działu technicznego Total Polska. – Na bazie wymagań amerykańskiego instytutu API oleje z klasą SG lub wyższą muszą być mieszalne z innymi środkami smarnymi o podobnej lub wyższej jakości. Należy zawsze przyjmować, że po zmieszaniu dwóch różnych olejów powstała mieszanina będzie mieć parametry tego gorszego. Jeśli zatem olej na „dolewkę” charakteryzuje się taką samą lub wyższą klasą jakościową względem zastosowanego w naszym silniku, można bez obaw uzupełnić jego poziom olejem o zbliżonych parametrach. Przykładem środków smarnych mieszalnych z każdym olejem syntetycznym są oleje Total Quartz z technologią ART, która – według badań ACEA – zapewnia wydłużenie ochrony silnika aż o 64%.
Komentarze (0)