To pierwszy raz, kiedy Liqui Moly wyprzedziła swojego stałego rywala, firmę Castrol, która - przy 29,9-procentowym udziale LM - uzyskała procent 27,9.
- Od dziesięcioleci dążyliśmy do tego wielkiego celu - przyznaje prezes Ernst Prost. - Sukces ten jest ukoronowany 19-procentowym wzrostem obrotów w roku 2011 do sumy 343 milionów Euro.
Jako najpopularniejszą markę oleju silnikowego LM wybrali kilka miesięcy temu czytelnicy dwóch dużych niemieckich czasopism motoryzacyjnych. Ernst Prost zawsze wierzył, że sympatia ta znajdzie swoje odbicie również w obrotach i LM uzyska kiedyś największy udział w obrotach olejem silnikowym w Niemczech.
- Mój team i ja zawsze mieliśmy ten cel przed oczami - mówi. - Ale teraz, gdy to osiągnęliśmy, wydaje się to niemożliwe. Nasza firma, taka malutka w porównaniu z gigantami z branży olejów, jest numerem jeden w Niemczech. Oniemiałem!
Jednak - jak zapewnia prezes firmy - na podziwianie widoku z samej góry nie będzie czasu. Konkurencja jest zbyt duża.
- Konkurenci wyczekują na swoje szanse - twierdzi. - Z myśliwego staliśmy się teraz ściganą zwierzyną.
Stąd nowe wytyczne: utrzymanie i umocnienie obecnej pozycji lidera. Wszystko wskazuje na to, że się uda. Latem ma zostać otwarty nowy magazyn zbiornikowy o wartości ośmiu milionów euro, wzrosła też liczba pracowników.
- Bezustannie inwestujemy w ludzi, maszyny, rynki i w naszą markę - tak Ernst Prost opisuje plany na przyszłość firmy.
Komentarze (1)