Bardzo groźna jest również jazda na krótkich odcinkach przy niedogrzanym silniku lub jego częstych uruchomieniach. Przedostające się do miski olejowej paliwo nie jest w stanie odparować, rozcieńczając olej do wartości zagrażającej trwałości silnika (obserwowano to głównie w Niemczech, gdzie po jazdach w korkach można rozwinąć maksymalną prędkość na autostradach, a wtedy rozcieńczony olej nie spełniał swoich zadań, powodując zatarcia). Rozcieńczanie oleju paliwem występuje także podczas złej pracy wtryskiwaczy, nieszczelnych pierścieni tłokowych lub awarii którejś ze świec zapłonowych. Notowano przypadki, że w samochodach dostawczych przy stosowaniu jako paliwa biodiesla i nieszczelnych pierścieniach klasa lepkości oleju SAE 15W-40 spadała do xW-20, powodując zatarcie silnika po przebiegu krótszym niż 10 tysięcy kilometrów.
Równie niebezpieczna dla olejów wielosezonowych jest jazda na paliwach złej jakości (zawierających produkty rozkładu polimerów lub dodatki olejów roślinnych) powodująca wskutek wtórnych reakcji polimeryzacji, polikondensacji czy utleniania znaczny wzrost lepkości oleju do konsystencji gęstego „smalcu” niebędącego w stanie cyrkulować i smarować silnika (zaobserwowano nawet 100-krotny wzrost lepkości w stosunku do wyjściowego oleju wielosezonowego). W skrajnych przypadkach dochodziło wręcz do zestalenia się zawartości miski olejowej w czarną, twardą masę.
Podsumowując, możemy stwierdzić, że stosowanie wysokiej jakości wielosezonowych olejów silnikowych w umiarkowanych warunkach jazdy na możliwie długich trasach oraz paliwa dobrej jakości zapewni nam przyjemne, ekonomiczne i bezawaryjne podróże.
AUTOR dr inż. Andrzej Tippe
Komentarze (0)