Choć trend elektromobilności nie zagościł jeszcze na dobre na polskich drogach, to wokół samej tematyki pojawiło się już wiele mitów, związanych nie tylko z technicznymi aspektami użytkowania samochodów elektrycznych, ale również dotyczących ich produkcji, codziennej eksploatacji oraz recyklingu.
W wielu źródłach znaleźć można zatem często mylne oraz sprzeczne informacje, które niestety zmieniać mogą postrzeganie e-mobilności przez różne grupy odbiorców przekazu i wpływać na spowolnienie rozwoju trendu. Jak pokazują dane zawarte w raporcie „Elektromobilność w Polsce 2019” przygotowanym w celu sprawdzenia gotowości autoryzowanych punktów sprzedaży oraz serwisów obsługi na świadczenie usług związanych z e-mobilnością, zatrudnieni w nich doradcy nie są niestety również wiarygodnym źródłem informacji dla potencjalnych nabywców, gdyż sami nie posiadają jeszcze odpowiedniej wiedzy w tym obszarze. Co jest zatem prawdą, a co przekłamaniem? I gdzie należy szukać rzetelnej wiedzy o faktycznej emisji CO₂, sposobach ładowania, zasięgach i żywotności baterii oraz przywilejach dla posiadaczy samochodów elektrycznych?
Jazda samochodem elektrycznym różni się od tej z silnikiem spalinowym, szczególnie jeśli chce się zachować jak najdłuższy dystans pomiędzy ładowaniami, dlatego sam sposób jazdy musi być bardziej płynny, a kierowca powinien korzystać z odzyskiwania energii podczas hamowania.
To fakt, z którym chyba nikt, nawet nieposiadający dużej wiedzy na temat aut napędzanych energią elektryczną, nie będzie starał się polemizować. Wiele innych informacji dotyczących e-mobilności i samochodów elektrycznych wymaga jednak doprecyzowania, tak by do świadomości potencjalnych nabywców, użytkowników oraz osób zainteresowanych elektromobilnością, mogły dotrzeć tylko sprawdzone i prawdziwe informacje. Czas zatem zmierzyć się z największymi obecnie mitami dotyczącymi elektromobilności.
Samochody elektryczne mają mały zasięg
Zasięg samochodu może być zależny od wielu czynników: warunków atmosferycznych, urządzeń elektrycznych z jakich korzysta kierowca podczas jazdy, odpowiedniego ogumienia i ciśnienia w oponach, ale także na przykład zamkniętych szyb bocznych podczas jazdy, by auto nie generowało dodatkowego oporu powietrza, zwiększającego zużycie energii. To ile kilometrów da się przejechać na jednym ładowaniu zależy w dużej mierze od zachowań samego kierowcy. Nowe generacje akumulatorów, dostępne w modelach pojawiających się obecnie na rynku, oferują coraz większe zasięgi, dając możliwość przejechania nawet 400-600 kilometrów na jednym ładowaniu. Biorąc pod uwagę, że średni przebieg większości użytkowników aut poruszających się w miastach to 50-60 km dziennie, przy bardziej pojemnych akumulatorach jedno ładowanie może wystarczyć nawet na cały tydzień takiej jazdy. Takie zasięgi są osiągane w każdym aucie elektrycznym nawet zimą. Jeśli natomiast posiadacz elektryka chce się wybrać w długą podróż to również jest to możliwe i wymaga jedynie zaplanowania drogi z uwzględnieniem punktów szybkiego ładowania, zaś czas postoju można wykorzystać na odpoczynek.
Aktualnie jest zbyt mało możliwość ładowania baterii
Posiadacze samochodów elektrycznych mają kilka różnych opcji ładowania baterii w swoich pojazdach. Jest to możliwe przy użyciu:
- gniazdka w domu – opcja ta nie jest zalecana przez producentów ze względu na brak dostosowania niektórych instalacji do długiego ładowania przy dużym obciążeniu;
- domowej ładowarki naściennej (wallbox) – ładowarki naścienne o mocy od 2,3 do 11 kW (rzadziej 22 kW) są najlepszą opcją, jeśli chodzi o ładowanie w domu;
- stacji publicznej (często darmowe) – aktualnie powszechnie stosuje się stacje ładowania o mocy od 11 do 22 kW. Posiadają one złącza typu 2, z prądem zmiennym (AC). Aby przekształcić prąd zmienny (AC) z głównego zasilania na prąd stały (DC) potrzebny do zasilenia akumulatorów, samochody elektryczne są wyposażone w odpowiednie ładowarki;
- super szybkie ładowarki na prąd stały – ładowanie przy użyciu DC (prądu stałego) to najszybsza opcja ładowania pojazdu z napędem elektrycznym (BEV). Tego typu rozwiązania pozwalają na pełne naładowanie baterii nawet w ciągu godziny.
Jak wynika z danych zawartych w „Liczniku elektromobilności”, już pod koniec grudnia ubiegłego roku liczba ogólnodostępnych ładowarek przekroczyła 1000 sztuk, i rośnie z każdym miesiącem. W Europie w latach 2014–2018 łączna liczba punktów ładowania wzrosła ponad trzykrotnie, z ok. 41 000 do 149 000. Prawo wymusza albo będzie wymuszało (w zależności od kraju) konieczność budowania ładowarek na każdym parkingu np. tych znajdujących się przy supermarketach. Podobne regulacje mają również obowiązywać w Polsce.
Ładowanie samochodu elektrycznego jest również bezpieczne dzięki specjalnej konstrukcji wtyczek i gniazd chroniących osobę podłączającą, zatem użytkownicy nie mają się czego obawiać.
Ładowanie baterii trwa bardzo długo
Ze względu na możliwość ładowania samochodu zarówno w domu jak i w pracy sam czas ładowania nie jest aż tak istotny. To co jednak zmienia posiadanie samochodu elektrycznego to sposób codziennego użytkowania i rutynowe działania kierowców. Należy bowiem inaczej podchodzić do planowania jego ładowania. Większość użytkowników elektryków w ramach codziennego użytkowania (średniej ilość kilometrów pokonywanych w ciągu dnia) nie potrzebuje nawet pełnego zasięgu. Samochód może ładować się tak długo jak trzeba podczas pobytu w domu lub na publicznych stacjach w godzinach pracy. Dzięki stale rozwijającej się infrastrukturze do szybkiego ładowania pojazdy elektryczne będzie można naładować do 80% w ciągu 45 minut. Producenci elektryków stale pracują nad skróceniem czasu niezbędnego do pełnego naładowania akumulatorów, ich pojemnością i skutecznym utrzymywaniem energii oraz we współpracy z innymi podmiotami nad przygotowaniem ładowarek, które będą niezwykle sprawnie przekazywać energię.
Komentarze (0)