Niższa cena, atrakcyjny rocznik oraz zweryfikowane źródło pochodzenia i miejsce serwisowania – to najważniejsze zalety samochodu poleasingowego lub flotowego. Z drugiej strony znane jest powiedzenie, że “tylko auto służbowe podjedzie pod każdy krawężnik”. Czy warto zatem kupować taki samochód?
Jak rozpoznać, że pojazd oferowany przez indywidualnego sprzedawcę był w przeszłości własnością np. działu sprzedaży jednej z dużych korporacji? Jak sprawdzić przeszłość samochodu?
To pytania na czasie, skoro tylko w 2022 r. polskie firmy sfinansowały leasingiem i pożyczką aktywa o wartości 88,1 mld złotych – wynika z informacji Związku Polskiego Leasingu. Z tej kwoty ponad 31 mld złotych zostało wykorzystanych w celu sfinansowania transakcji samochodów osobowych. To pokazuje skalę – ile nowych samochodów rocznie trafia na rynek. Po wygaśnięciu umowy leasingu (3-4 lata) firmy mogą odsprzedać je do konsumenta indywidualnego. On – po krótkim użytkowaniu – może zdecydować się na wymianę samochodu. W ten sposób auta trafiają ponownie na rynek wtórny.
Samochody poleasingowe oraz flotowe są z reguły dostępne po niższej cenie niż rynkowa np. dla pracowników firm.
- Niestety często są one również w gorszym stanie niż auta użytkowane od początku przez “Kowalskiego”. Z tego powodu kupno samochodu z przeszłością leasingową lub flotową może narazić nas na wiele dodatkowych wydatków – tłumaczy Przemysław Gąsiorowski, ekspert autobaza.pl.
Sprzedawcy nie powinni ukrywać przeszłości oferowanego przez siebie samochodu. Jednak jeżeli tak się stało i po sprawdzeniu raportu VIN dowiedzieliśmy się, że pojazd był własnością firmy, warto być szczególnie wyczulonym. Nabywając samochód poleasingowy czy flotowy, początkowo zaoszczędzimy, jednak już po krótkim czasie możemy być zmuszeni do zainwestowania w niego dużo więcej pieniędzy niż w podobny egzemplarz od prywatnego użytkownika. Szczególnie, że samochody poleasingowe to również taksówki czy popularne przewozy osób.
Czy warto kupować taki?
Samochody firmowe mogą być wykorzystywane w różny sposób. Te użytkowane w przeszłości przez wyższą kadrę menedżerską najpewniej są w dobrym stanie. Wizualne takie auta nie przypominają wyglądem pojazdu firmowego, nie były też tak intensywnie użytkowane, jak pojazdy pracowników na niższych szczeblach.
Po samochodach użytkowanych np. przez dział sprzedaży (najczęściej to auta z segmentu B i C) można spodziewać się dość dużego wyeksploatowania. Przedstawiciele handlowi jeżdżą zazwyczaj dużo i często na krótkich dystansach, a to powoduje szybsze zużycie podzespołów auta. Samochody te często przejeżdżają w ciągu roku ponad 50 tys. km.
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa – wszystko tak naprawdę zależy od konkretnego modelu, który oglądamy oraz naszych oczekiwań. Samochód firmowy często ma pakiet serwisowy i na wymianach się w tym przypadku nie oszczędza.
- Przed zakupem koniecznie sprawdźmy wybrany model w fachowym warsztacie samochodowym lub przy wsparciu osoby, która świadczy usługi weryfikacji samochodów. Wykonując takie “prześwietlenie” auta powinniśmy uniknąć wpadki. Ważną czynnością przed zakupem auta poleasingowego powinno być również dokładne sprawdzenie historii serwisowania. Odpowiednio wypełniona książka serwisowa to prawdziwa skarbnica wiedzy o pojeździe. Co ciekawe wiele z tych danych znajdą się również w raportach historii pojazdu autobaza.pl - podsumowuje ekspert autobaza.pl.
Fot. Autoiso Sp. z o.o.
Komentarze (1)