Do Sejmu wpłynął projekt zmian w ustawie Prawo ochrony środowiska, który zakłada ograniczenie wjazdu do centrów miast pojazdów niespełniających norm emisji spalin.
W projekcie nie sprecyzowano pojazdów, których zakaz ten będzie dotyczyć. W uzasadnieniu autorzy wymieniają normę emisji spalin Euro 3 (obowiązującą od 2000 roku) oraz podkreślają fakt częstej praktyki usuwania filtrów cząstek stałych (ang. DPF, fr. FAP) przez właścicieli pojazdów z silnikami wysokoprężnymi.
- Filtr cząstek stałych DPF/FAP to cześć układu wydechowego, który powszechnie został wprowadzony w 2001 roku w Citroenie C5 – mówi Rafał Kobza, starszy specjalista ds. szkoleń w firmie Liqui Moly. - Jego zadaniem jest zatrzymywanie szkodliwych dla ekosystemu cząsteczek sadzy oraz ich utlenienie w chwili, gdy zaistnieją do tego optymalne warunki.
Dzieje się tak z uwagi na konieczność systematycznego czyszczenia filtra DPF, co zwiąże się z wizytą w serwisie. Zignorowanie tej czynności może doprowadzić do poważnej awarii i bardzo kosztownej naprawy. Usunięcie filtra DPF pogarsza też emisję spalin samochodu, co przy weryfikacji podczas badania technicznego może skutkować wydaniem zakazu wjazdu do centrów miast (projekt zakłada m.in. naklejki wydawane przez diagnostów).
Dziś wykonania takich czynności może podjąć się każdy warsztat. Producenci chemii samochodowej przygotowali do tego specjalne zestawy czyszczące. Firma Liqui Moly oferuje taki komplet w linii Pro-Line. Składa się on zarówno z płynu do oczyszczania filtra DPF (5169) i płynu do płukania DPF (5171) oraz pistoletu do czyszczenia (7946) i sondy z zestawem pięciu ruchomych końcówek (7945).
- Proces czyszczenia filtra cząstek stałych metodą Liqui Moly jest bardzo prosty i zajmuje około godziny – dodaje Rafał Kobza.
Sejm zajmie się projektem zmian w ustawie w najbliższych tygodniach. Jak zakładają autorzy, wejdą one w życie pod koniec tego roku.
Komentarze (0)