W eksploatacji dotychczas dostępnych samochodów elektrycznych największą barierą jest długi czas ładowania, wynoszący nawet kilkunaście godzin. Samochody napędzane wodorem mają znacznie większy zasięg (do 700 km) i kilkuminutowy czas ładowania. Dodatkowo wodór jest znacznie bezpieczniejszy niż benzyna czy LPG. Przez to, że jest on 14 razy lżejszy od powietrza, szybko unosi się do góry, nie stwarzając zagrożenia. Może być uzyskiwany w sposób nieszkodliwy dla środowiska i nie emituje spalin.
– Obecnie w Polsce brakuje stacji do tankowania wodoru. Zakładamy, że do połowy 2018 roku pojawią się już pierwsze stacje wodorowe. Cała zachodnia Europa ma już zbudowaną taką wstępną sieć stacji. Kiedy pojawią się stacje, otworzymy dostępność dla sprzedaży, na początku limitowanej, potem z roku na rok coraz większej, naszego wodorowego auta elektrycznego Mirai także dla polskich klientów – zapowiada Robert Mularczyk.
Komentarze (0)