Polemika z tezami zawartymi w artykule „Motoru” na temat tzw. turystyki przeglądowej. Artykuł przygotowany przez Stowarzyszenie Techniki Motoryzacyjnej.
W numerze 7/2024 „Motoru” w dziale „Porady” ukazał się tekst redaktora Łukasza Szewczyka Badania techniczne po polsku. Jest to rzetelnie przygotowany materiał opierający się na krajowych i zagranicznych statystykach, dający czytelnikom możliwość poznania wielu istotnych faktów dotyczących badań technicznych pojazdów. Trudno się jednak zgodzić z wnioskiem autora, że turystyka przeglądowa „mija się z celem” – obserwacje nasze, osób i firm związanych z rynkiem motoryzacyjnym, zrzeszonych w ramach Stowarzyszenia Techniki Motoryzacyjnej (STM), są zgoła odmienne.
W naszej ocenie „turystyka” taka istnieje i jest zaraz po opłatach za badania okresowe pojazdów, które pozostają niewaloryzowane od 2004 roku i nie pokrywają kosztów prowadzenia działalności wielu SKP, najpoważniejszym problemem branży.
W każdym województwie działa do kilkuset SKP i „turystyka przeglądowa”, a także związana z nią nieuczciwa konkurencja, jest niewidoczna w jakichkolwiek statystykach wojewódzkich, gdyż odbywa się pomiędzy stacjami znajdującymi się w pobliżu. Argument o dyscyplinującym znaczeniu zdjęć, do zrobienia których zobligowana byłaby każda stacja, jest oczywiście arcyważny, ale dotyczy – jedynie i aż – tak fundamentalnej sprawy, jaką jest obecność pojazdu na badaniu i wskazania drogomierza. Zauważmy jednak, iż samo zdjęcie nie udokumentuje stanu technicznego pojazdu przedstawionego do badania, jest więc ono dopiero pierwszym, choć bardzo ważnym, krokiem na dłuższej drodze „ku normalności”.
Zredagował: Sławomir Kocznur
Pytania i uwagi: sekretariat@stm.org.pl
Stowarzyszenie Techniki Motoryzacyjnej
Komentarze (0)