Warto wiedzieć

Warto wiedzieć

7 godzin temu  28.11.2025, ~ Administrator - ,   Czas czytania 7 minut

Tych aut kierowcy nie chcieliby kupić. Ciekawe zestawienie Autoplac.pl
Strona 2 z 2

Kiedy prezentowaliśmy Li L7 na naszym stoisku podczas targów Warsaw Motor Show, kolejka chętnych do zobaczenia auta od środka nie malała ani na chwilę. Zatem kierowcy mówią jedno, ale ciekawość robi swoje. Wiemy już czego spodziewać się po markach o ugruntowanej pozycji jak Audi, Porsche, czy Toyota, chińskie pojazdy to jeszcze pewna zagadka, choć liczę na pozytywne zaskoczenie. Z ich obecności na rynku trzeba się cieszyć, bo gdy producenci konkurują jakością i ceną, praktycznie zawsze zyskują konsumenci — komentuje Julia Langa, ekspert Autoplac.pl. 

Pojazdy chińskie powoli wchodzą również na rynek aut używanych, ale warto dodać, że na portalach ogłoszeniowych można również kupić nowe samochody (nie tylko marek azjatyckich). 

— Koncerny wystawiają na portalach ogłoszeniowych takich jak nasz również pojazdy fabrycznie nowe, bo wiedzą, że klientom łatwiej porównać oferty w jednym miejscu. Kierowcy czasami planują nabyć samochód używany, ale trafiając na ofertę nowego środka lokomocji, zaczynają się zastanawiać nad jego zakupem. Rynek wtórny chińskich aut raczkuje, aczkolwiek sukcesy marek wchodzących do Europy zwiastują mocne przetasowania, jeśli chodzi o gusta klientów – komentuje Julia Langa z Autoplac.pl   

Opinia stereotypami stoi  

Ankietowani, spytani o auta, których nigdy by nie kupili, wymienili również takie marki, jak Renault, Citroën, Fiat, Dacia, Škoda oraz kilka japońskich modeli. Dostało się nawet Polonezowi i Maluchowi. Sporo osób także nie lubi pojazdów amerykańskich. Oczywiście wiele opinii została wyrażona na podstawie… stereotypów. A mamy ich bardzo wiele.

„Laguna się psuje”; „Kierowcy Alfa Romeo znajdą się z warsztatów”; „Nie kupuję aut na F, czyli Fiata, Forda i Francuza”; „Japońskie mają za cienką blachę”. Można dalej mnożyć powiedzenia fanów motoryzacji, które nie zawsze mają wiele wspólnego z prawdą. 

— Rozmawiałem kilka lat temu z dwoma menedżerami odpowiedzialnymi za auta w dużych firmach, mających flotę ponad 200 samochodów tego samego producenta. Jeden wychwalał ich bezawaryjność, drugi wręcz przeciwnie. Dlatego nasz „ranking” potraktowaliśmy trochę jako zabawę, chcąc się zorientować „co mówią ludzie”. Choć triumf Multipli przewidzieliśmy bezbłędnie – śmieje się Tomasz Czarnecki, ekspert Autoplac.pl.

Nie ma złych aut

Bardzo wiele osób napisało, że w każdym aucie można znaleźć coś dobrego. Ważne, by miało cztery koła, było bezawaryjne i dawało zadowolenie właścicielowi z jego posiadania. To bardzo optymistyczny wniosek, ale przecież… Współczesne modele Renault są znacznie bardziej dopracowane niż te starsze, Polonez i Maluch wracają jako klasyki z potencjałem kolekcjonerskim, wiele zalet mają również Fiaty, Fordy, BMW i inne marki. Wiele osób utyskuje nad elektrykami jako samochodami bez duszy, lecz przecież już nawet w wyścigach mamy samochody na prąd. Motoryzacja się zmienia, tak jak wszystko w naszym życiu. A na rynku wtórnym praktycznie każdy z nas znajdzie coś dla siebie. 

Pojeździć, sprawdzić i dać szansę

Badanie ekspertów Autoplac.pl podkreśla, że rynek wciąż musi mierzyć się z emocjami, uprzedzeniami i przyzwyczajeniami — często silniejszymi niż fakty. Auta, których „nigdy” nie kupiliby kierowcy, mają wiele zalet i grono wiernych fanów, a na rynku wtórnym potrafią być świetnymi okazjami. Multipla może być brzydka, ale jest niezwykle praktyczna. Elektryki budzą niechęć, ale ich sprzedaż z roku na rok rośnie. Chińskie auta wielu odstraszają, ale ich technologia i cena zaskakują. Przywołując znane polskie przysłowie — lepiej nigdy nie mówić nigdy, a po prostu… pojeździć, sprawdzić i dać szansę. 

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony