Październik we Wrocławiu to duże zmiany jeżeli chodzi o transport miejski. Zaledwie parę dni temu informowaliśmy o uruchomieniu usługi Traficar, która jest bardzo popularna w Warszawie i Krakowie. Dziś już wiemy, że 4 listopada wystartuje Vozilla - pierwsza w kraju wypożyczalnia aut elektrycznych. Znamy szczegóły dostępnej floty oraz, co najważniejsze, ceny wynajmu.
Zacznijmy od tego, co najważniejsze, czyli ceny. Za wynajem zapłacimy 1 zł za minutę jazdy oraz 10 gr za minutę postoju. Nie będzie, tak jak w przypadku Traficar, dodatkowej kwoty za przejechaną odległość. Dodatkowo ci, którzy po Wrocławiu zdecydują się jeździć autami elektrycznymi, będą mogli liczyć na dodatkowe korzyści jakie?
A no chociażby takie, że Nissany LEAF (bo na nich będzie się głównie opierała flota) będą mogły poruszać się po buspasach zarezerwowanych dla taksówkarzy oraz autobusów. Dodatkowo w centrum (czyli tam, gdzie najtrudniej jest zaparkować) powstaną specjalne miejsca tylko i wyłącznie dla pojazdów Vozilli. Jak poinformowano na konferencji prasowej, oznaczanie tych miejsc już trwa. Wyróżniać się będą kopertami z charakterystycznym, zielonym trójkątem.
Ale to nie wszystko. Miasto i operator systemu (firma Enigma) pracują nad tym, aby pojazdy Vozilli miały priorytet na skrzyżowaniach. Myślą przewodnią jest wykonanie takich działań, aby kierujący autami bezemisyjnymi mogli w pierwszej kolejności dojeżdżać do skrzyżowań - podobnie, jak dziś autobusy miejskie. To jednak jest dopiero pomysł, na realizację przyjdzie czas.
Flota pojazdów to 190 Nissanów LEAF i 10 dostawczych e-NV200. Zaznaczono jednak, że flota będzie skutecznie powiększana. Obecnie we Wrocławiu zarejestrowanych jest 150 samochodów elektrycznych.
Wypożyczalnię będziemy obsługiwać oczywiście poprzez aplikację. Sposób płatności: albo wirtualna portmonetka (tak samo, jak w przypadku telefonów „na kartę”) albo podpięta karta płatnicza. W tym pierwszym przypadku, podobnie jak w systemie wypożyczalni rowerów miejskich, użytkownik będzie musiał utrzymać stan konta powyżej określonej kwoty. Wstępnie będzie to około 10-15 zł.
A co z ładowaniem? Tym będzie się zajmował operator w godzinach nocnych. Nie musimy również martwić się o wyładowanie baterii w trakcie jazdy. Zdaniem operatora, będzie to możliwe, ale tylko w momencie, kiedy ktoś naprawdę się o to postara.
W samochodach elektrycznych istnieje kilkuetapowy system powiadamiania o wyczerpującej się baterii. Na początku zostanie ograniczona prędkość maksymalna, później auto wyłączy wszelkie systemy elektryczne a na końcu zwolni do 5 km/h, by mogło dojechać do miejsca docelowego - tłumaczył Robert Oporski, dyrektor ds. rozwoju biznesu w firmie Enigma.
Warto wspomnieć, że w cenie najmu mamy ubezpieczenie AC/OC, ale w przypadku kolizji, uszkodzenia pojazdu lub wypadku, dany użytkownik będzie musiał się „dołożyć”. Ile? Maksymalnie 2000 zł.
Testy rozpoczną się już w połowie października (nasza redakcja również będzie w nich uczestniczyć) a cały system zostanie udostępniony mieszkańcom i turystom 4 listopada.
Komentarze (0)