Statystyki pokazują, że Polskę wciąż dzieli duży dystans m.in. do Niemiec, gdzie na koniec ubiegłego roku liczba publicznych punktów ładowania przekroczyła już 20 tys. Z kolei w samym Londynie zainstalowano do tej pory ponad 1,5 tys. ładowarek, więcej niż w całej Polsce.
Ekspert podkreśla, że obok rozwoju infrastruktury rynek potrzebuje też edukacji i zwiększania społecznej świadomości dotyczącej korzyści i zalet samochodów elektrycznych.
– Producenci aut też mają tu swoją rolę do odegrania. Ludzie często obawiają się, że auto elektryczne nie spełni ich potrzeb, a będą z nim związani na kolejnych kilka lat. Odpowiedzią na te obawy może być abonamentowy model użytkowania. Użytkownik wykupuje abonament na miesiąc i nie musi się o nic więcej martwić. Jeśli elektryk okaże się dobrym rozwiązaniem, może wykupić abonament na kolejne miesiące. Jeśli potrzebny będzie większy samochód na urlop, na miesiąc wykupi abonament na większe auto, a potem zamieni je z powrotem na mniejszy model. Ta potrzeba elastyczności i mobilności sprawia, że przed całą branżą motoryzacyjną stoi wyzwanie, które wymaga opracowania nowatorskich rozwiązań – mówi dyrektor zarządzający Bowkett Auto Consulting.
Komentarze (3)