Auto detailing

Regeneracja

ponad rok temu  09.08.2023, ~ Michał Żak - ,   Czas czytania 2 minuty

Problem zmatowiałych reflektorów

W lecie mało kto zastanawia się nad jakością oświetlenia w swoim samochodzie. To jednak doskonała okazja, aby przygotować lampy na jesień i zimę. Dzięki zestawowi Philips można łatwo i skutecznie przywrócić im dawną przejrzystość. A cała operacja zajmuje od godziny do dwóch - w zależności od zaangażowania użytkownika, przekonuje producent.

Problem zmatowiałych reflektorów towarzyszy kierowcom od czasu zastąpienia oryginalnych szkieł poliwęglanem. Jak czytamy, zestaw PHILIPS Restoration Kit umożliwia szybkie i łatwe odnowienie zmatowiałych reflektorów bez użycia elektronarzędzi. Zestaw Philips obejmuje wszystkie niezbędne środki chemiczne, materiały ścierne, flanele oraz jednorazowe rękawiczki ochronne.

Jak to działa?

Przed rozpoczęciem pracy należy umyć i osuszyć samochód. Konieczne jest także osłonięcie lakieru wokół reflektora (najwygodniej okleić go taśmami malarskimi). Równie dobrze można oczywiście zdemontować reflektor i wykonać cały zabieg np. na stole warsztatowym. Oczywiście ta druga opcja zalecana jest tylko w tych samochodach, w których demontaż reflektora nie sprawia żadnych trudności (np. w modelu Ford Focus II należy w tym celu jedynie zdjąć blokady reflektora i rozłączyć wtyczki).

Szybko, łatwo i skutecznie

Pracę z reflektorem rozpoczynamy od odtłuszczenia zmatowiałej powierzchni. Kolejnym etapem jest przepolerowanie go papierem ściernym o gradacji 600. Dla lepszej skuteczności pracy poliwęglan należy co jakiś czas spryskiwać wodą. W następnej kolejności należy zmieniać papier ścierny na inny o delikatniejszej gradacji. Kolejno będą to papiery „1500”, a na później „2000”. Wszystkie papiery ścierne dołączone są do zestawu.

Po zakończeniu polerowania należy dokładnie spłukać powierzchnię, a następnie osuszyć ją i jeszcze raz odtłuścić. Pracę kończy naniesienie specjalnego środka przywracającego pełną przejrzystość reflektora i jego naturalny blask.

Fot. Philips

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony