Wywiady

Wywiady

ponad rok temu  06.11.2016, ~ Bartłomiej Ryś - ,   Czas czytania 2 minuty

„Jego wartość? Dla każdego inna”

Właściciel LaFrance Bogdan Strzelecki wraz z gościem Akademii Wojciechem Smorawińskim fot. Bartłomiej Ryś

To z pewnością największa „perełka” Akademii Renowacji. Słowo „największa” rzeczywiście pasuje tu najlepiej, bo to największy samochód, jaki pojawił się na hali 6A na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. W rozmowie z naszym portalem Bogdan Strzelecki, jego właściciel, zdradza szczegóły swojej pasji i opowiada o swoim ponad 14-litrowym… potworze!

Czerwona „bestia” przyciągała wzrok każdego, bez wyjątku. To z pewnością najczęściej fotografowany samochód na całych targach Retro Motor Show. „Tato, ale co to jest?” - pytali najmłodsi. 

Jest to American LaFrance Speedster, typ 12, rok 1919, 14,5 litra pojemności, 150 koni mechanicznych. Spala 80 litrów paliwa na każde przejechane 100 kilometrów. Jeździ, żyje (śmiech). Teraz byliśmy na imprezie we Francji, zdobyliśmy w zasadzie wszystkie najciekawsze „zabawki” jakie były do zdobycia (śmiech).

Jak tłumaczy właściciel, posiadanie takiego pojazdu to efekt poszukiwań całego życia.

Profesjonalnie zajmuje się renowacją samochodów zabytkowych, prowadzę firmę od 31 lat. Od dziecka (a dokładnie - od 8 klasy szkoły podstawowej) to jest coś, co mam w sercu. Kupiłem zabytkowy samochód Hanomag i od tej pory jest to dla mnie choroba nieuleczalna. 

Dodał, że udało mu się pasję zaaranżowaną w dzieciństwie przekuć w zawód i sposób na życie. Dzięki temu łączy pracę z pasją, potrzebne z czymś przyjemnym. 

Bez pasji nie byłoby niczego, to jest nieuleczalna choroba. 

Całą inicjatywę pod nazwą „Akademia Renowacji” Strzelecki określił krótko - super!

Jest to inicjatywa tym bardziej dobra i potrzebna, że prowadząc taką firmę i chcąc ją rozbudować, nie jestem w stanie tego zrobić przez czynnik ludzki. To, co się zrobiło ze szkolnictwem kilka lat temu to tragedia rzemiosła. Tu należy upatrywać bólu, że młodzi ludzie przez kilkanaście lat nie mieli miejsca, gdzie mogliby zdobyć umiejętności, nazwijmy to, manualne. 

Podobnie jak nasi poprzedni rozmówcy Strzelecki zaznaczył, że brakuje szkół zawodowych i ludzi chętnych do tego, aby tam właśnie się kształcić. 

Co można zrobić na komputerze? Można wyszukiwać na Ebay’u części, nic więcej. Reszta to poszukiwania, kontakty, podróże i tak dalej. 

Co ciekawe, nasz rozmówca nie narzeka na aktualne i przyszłe trendy w branży motoryzacyjnej. Jego zdaniem auta elektryczne i hybrydowe to po prostu postęp.

Przed rozwojem nie da się uciec. To walka z wiatrakami. Nie da się zatrzymać rozwoju i techniki. Ale to (wskazuje na LaFrance) to jest uhonorowanie, to jest uszanowanie tradycji, korzeni motoryzacji, których raczej nie można, nie należy zapominać. 

Bogdan Strzelecki mówiąc, że „uwielbia takie targi” zapewnił, że z pewnością pojawi się na kolejnej edycji. Pytany natomiast o wartość swojego pojazdu odparł z uśmiechem na ustach:

Dla każdego jest inna.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony