Kryzys ekonomiczny był przyczynkiem do rozwoju naszej firmy- opowiada w wywiadzie dla portalu warsztat.pl Jakub Sierzchała, drektor ds. rozwoju świetnie prosperującej firmy Celkar, zajmującej się sprzedażą części samochodowych głównie do aut włoskich. Rozmawiamy też o popularności tych aut nad Wisłą, ich rzekomej awaryjności oraz aspektach wizualnych, które kuszą kierowców.
Wasza firma specjalizuje się w imporcie i sprzedaży części samochodowych głównie do aut włoskich (ale też francuskich). Skąd taka decyzja, żeby wyspecjalizować się właśnie w tym kierunku?
Wynika to przede wszystkim z historii firmy – założona była przez menadżerów związanych wcześniej z hurtownią, która specjalizowała się w sprzedaży części do samochodów włoskich. Późniejszy rozwój w tym asortymencie był reakcją na zapotrzebowanie rynkowe, a rozszerzanie asortymentu o samochody francuskie to następstwo wspólnych konstrukcji stosowanych przez koncerny samochodowe oraz ich polityki dotyczącej części zamiennych.
Sprzedajecie marki własne czy produkty oryginalne?
W naszej ofercie są części Aftermarket, w tym przede wszystkim marki własne z wiodącą marką FAST oraz części oryginalne. Te ostatnie mamy dostępne zarówno na stanie magazynowym, jak i możemy w niedługim czasie zaproponować realizację każdej wybranej referencji oryginalnej Fiat lub Iveco.
Czy rzeczywiście włoskie auta, jak uważa część kierowców i niektórzy mechanicy, są szczególnie podatne na awarie?
Wszystko zależy od modelu, ale nasze obserwacje nie potwierdzają takich opinii – są to samochody raczej tak samo awaryjne jak inne marki w tej samej klasie. Specjalizacja firmy Celkar w ostatnim czasie to przede wszystkim lekkie samochody użytkowe z gamy Fiata i Iveco, które realizują większe przebiegi i tym samym wymagają częstszych napraw, ale są również bardzo wytrzymałe, co potwierdza ogromna popularność na drogach. W przypadku samochodów użytkowych ta opinia jest raczej nieprawdziwa, w przypadku osobowych – dyskusyjna.
Czy włoskie auta są popularne wśród polskich kierowców? Co je charakteryzuje i wyróżnia?
Niestety po ogromnej popularności włoskich modeli w latach 90-tych ostatnie kilka lat to znaczny spadek liczby tych samochodów w Polsce. Koncern Fiata miał mało atrakcyjną ofertę modeli dla polskich kierowców, ale widzimy, że to się zmienia i myślę, że przyniesie większą obecność Fiata i Alfy Romeo w Polsce. Jeśli chodzi o samochody osobowe, to nie jest tajemnicą, że cieszą się popularnością wśród tych użytkowników, którzy lubią piękno, estetykę, dbałość o wykończenie czy sportowy charakter (co dotyczy bardziej Alfy Romeo). Często kupujący Alfę czy Fiata (np. 500) wybierają je mimo wyższej ceny wobec samochodów w tej samej klasie przez wzgląd właśnie na te poza technologiczne aspekty. Jeśli zaś chodzi o samochody dostawcze, to Włosi cały czas są na czele stawki i nie powinno się to zmienić w najbliższym czasie.
Dziś Wasza sprzedaż obejmuje większość części mechanicznych do najpopularniejszych modeli Fiata i Iveco. Na jakie części tych aut jest w Polsce największy popyt?
Jak do każdego samochodu najpopularniejsze są części eksploatacyjne – hamulce, zawieszenie czy filtry. U nas bardzo dużą popularnością cieszą się też drobne części karoseryjne, takie jak klamki, zamki czy zestawy naprawcze drzwi, które pozwalają użytkownikom samochodów dostawczych dużo oszczędzić. Poza tym wszystkie podzespoły bez znacznych różnic – zarówno silnikówka czy napęd.
Plany rozwoju firmy obejmują nowe marki i grupy produktowe. Co przygotowujecie?
W pierwszej kolejności rozwijamy asortyment części do samochodów dostawczych francuskich (Renault Master, Trafic, Mascott) i Opla gamy dostawczych. Do tych samochodów już w 2016 roku wprowadzamy kilkaset referencji w marce FAST z różnorodnych grup produktowych.
Jak działa Wasza firma w kwestii dystrybucji i sprzedaży? Czy produkty są dostępne w całym kraju?
Jako hurtownia obsługujemy regionalnych dystrybutorów, sklepy i warsztaty na terenie całego kraju z naszego magazynu centralnego w podkrakowskich Niepołomicach. Mamy dystrybutora w każdym większym mieście w Polsce. Dodatkowo uruchamiamy od tego roku sieć własnych oddziałów – pierwszy powstał w Białymstoku, kolejny, na Śląsku, jest w trakcie przygotowania.
Macie na swoim koncie wiele wyróżnień (m.in. Diament Forbesa 2015; Gazele Biznesu i Skrzydła Biznesu). Rozwijacie się bardzo dynamiczne, prowadzicie sprzedaż eksportową aż do 25 krajów. Co było kluczem do sukcesu i jakie macie plany na przyszłość?
Kluczem naszego sukcesu jest jak chyba w większości wypadków przede wszystkim ciężka i systematyczna praca z dodatkiem odrobiny szczęścia. Nasz rozwój oparliśmy na niszowej gamie produktów oraz niedrogiej i sprawdzonej jakościowo marce własnej. Dzięki temu mogliśmy wyjść z naszym produktem na eksport i nie konkurować tymi samymi markami co inne firmy w Europie, ale zaproponować coś unikatowego. Dla nas akurat, zwłaszcza w eksporcie, kryzys ekonomiczny był przyczynkiem do rozwoju – klienci na zachodzie Europy chętniej podejmowali z nami współpracę poszukując alternatywy do swoich dotychczasowych produktów. A w Polsce jesteśmy firmą, która rozpoznawalna jest dzięki swojej wyjątkowej ofercie i dlatego udaje nam się rozwijać.
Dziękuje za rozmowę
Rozmawiał Piotr Łukaszewicz.
Komentarze (1)