Części i regeneracja

Części i regeneracja

ponad rok temu  04.02.2019, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Sposób na zimowe usterki z układem zapłonowym?

Praktyka wskazuje, że wszelkie usterki przewodów zapłonowych szczególnie chętnie ujawniają się zimą

Kiedyś prywatny samochód traktowany był niemal jak członek rodziny. Wszyscy interesowali się jego „zdrowiem”, niekiedy częściej go myto, niż używano. Zimy spędzał w zacisznym garażu lub pod ciepłym pokrowcem.

Dziś na ogół nie ma już miejsca na takie sentymenty. Auto musi być gotowe do pracy na każde zawołanie i bez względu na warunki. Jeśli odmawia posłuszeństwa, budzi po prostu złość. Zawiedziony właściciel przeklina najpierw sam pojazd, nazywając go „kupą złomu”, potem producenta i w końcu mechanika zajmującego się jego serwisowaniem. Emocje biorą często górę nad racjonalną oceną sytuacji, skłaniając do nadmiernie radykalnych decyzji. Tymczasem warto mieć na uwadze, że jakość najtańszych nawet samochodów zapewnia im przebiegi międzynaprawcze sięgające kilkuset tysięcy kilometrów. A więc zazwyczaj większe niż oczekiwania kilku kolejnych właścicieli pojazdu. Do tego procedury serwisowania stosowane dziś powszechnie także w najmniejszych i najskromniej wyposażonych niezależnych warsztatach właściwie wykluczają prawdopodobieństwo nieoczekiwanej awarii. Z jednym być może tylko wyjątkiem, którym są instalacje elektryczne, szczególnie zapłonowe.

Gdy jest ciepło i sucho, układ zapłonowy zwykle nie przysparza kłopotów, nawet jeśli jest w nie najlepszym stanie. Jego ukryte „choroby” ujawniają się zazwyczaj wraz z jesiennymi deszczami, a nasilają zimą. Wszechobecna wilgoć, a także sól obficie sypana przez drogowców sprzyjają niekontrolowanym przepływom prądu i przebiciom izolacji, wzmagają również rozwój korozji wszelkich połączeń elektrycznych. Jeśli jeszcze do tego dochodzi niezbyt sprawny już akumulator, istnieje niestety duże ryzyko, że samochód odmówi posłuszeństwa. 
Czy można temu zapobiec?

Bez użycia specjalistycznego sprzętu trudno w porę wykryć drobne uszkodzenia przewodów zapłonowych, czy to mechaniczne, czy spowodowane naturalnym procesem ich starzenia się.
Tymczasem niedomagania te w każdej chwili mogą sprawić, że napięcie kilkunastu tysięcy woltów przebije izolację. A wówczas prąd zamiast płynąć do świec, znajdzie sobie inną, łatwiejszą drogę. Dlatego nawet jeśli przewody wyglądają na zupełnie sprawne, lecz używane są już kilka lat, warto je zastąpić nowymi. Identycznymi? Niekoniecznie. Przy wyborze nowych warto mieć na uwadze, że im mniejsza oporność rdzenia przewodów zapłonowych, tym mniejszy spadek napięcia na nich, co automatycznie oznacza silniejszą iskrę. A o to przecież chodzi, szczególnie zimą, gdy warunki rozruchu silnika bywają bardzo niesprzyjające. Przewody zapłonowe o niskiej oporności znakomicie zwiększają szansę na to, że rozruch silnika powiedzie się nawet przy trzaskającym mrozie. Tu jednak pojawia się problem: cechujące się najmniejszą opornością przewody z rdzeniem miedzianym jednocześnie niestety emitują najwięcej zakłóceń elektromagnetycznych. 

Trzaski w radiowych głośnikach czy w telefonie komórkowym to oczywiście znacznie mniejszy kłopot niż niedający się uruchomić pojazd, ale współczesny użytkownik samochodu wcale nie musi stawać przed wyborem mniejszego zła. Dzięki współczesnej technice i postępowi, jaki dokonał się w produkcji kabli zapłonowych, może zarówno bez przeszkód słuchać radia, jak i mieć pewność, że samochód zapali praktycznie w każdych warunkach. Wystarczy, że zamontuje przewody ferrytowe, na przykład marki Sentech. Dzięki swej specyficznej budowie wewnętrznej charakteryzują się one bowiem zarówno niską opornością (decydującą o skuteczności zapłonu), jak i niezwykle niską emisją zakłóceń elektromagnetycznych. Dodatkowo kable Sentech, za sprawą wysokiej jakości materiałów, z których się je wytwarza, są bardzo trwałe.

www.sentech.pl

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony