Dzięki technologii możemy niedługo zapomnieć o… lusterkach
Zarówno w autach osobowych oraz ciężarowych widoczny jest trend zastępowania tradycyjnych zegarów, wskaźników i przycisków ekranami dotykowymi. Rozwój tej technologii ma wielu przeciwników jak i zwolenników. Dla niektórych użytkowników samochodowe ekrany potrafią być nieergonomiczne, a ich użytkowanie w czasie jazdy jest dla nich trudne i niewygodne. Technologiczny postęp jednak nieuchronnie zmierza w tę stronę – wyświetlacze są coraz wyższej rozdzielczości, zyskują powłoki antyodblaskowe. Dzięki wprowadzeniu ekranów, możemy wiele systemów obsługiwać na jednym ekranie – usunięcie tradycyjnych przycisków pozwala uprościć wygląd deski rozdzielczej. Kierowca dzięki wielu komputerowym systemom, nieodłącznym przy ekranowej rewolucji ma dostęp do dużo większej liczby informacji niż dawniej. 25 lat temu tylko w najbogatszych wersjach wyposażenia wielu samochodów mogliśmy cieszyć się elektronicznym zegarkiem, czy czujnikiem temperatury otoczenia. Dziś, cyfryzacja naszych pojazdów sprawia, że kokpity swoją funkcjonalnością stają się podobne do naszych smartfonów – wymagany dostęp do Internetu w samochodowych aplikacjach nie jest już niczym dziwnym.
– Jeden z niemieckich producentów ciężarówek zastąpił tradycyjne lusterka boczne kamerami i ekranami wewnątrz kabiny, które pokazują ekran z tychże zewnętrznych kamer. Kierowcy doceniają dużo lepsze pole widzenia, brak oślepiających odbić światła oraz lepsze widzenie w nocy. Technologia jest ta cały czas rozwijana i jakość obrazu jest coraz lepsza. Lokalizacja ekranów wewnątrz auta to kwestia przyzwyczajenia. Co zyskujemy dodatkowo? Niższe opory powietrza co ma wpływ na ograniczenie spalania i emisji CO2 – dodaje Tomasz Czyż.
– W przypadku pojazdów ciężarowych inżynierowie zdają sobie sprawę, że pojazd jest miejscem pracy i odpoczynku dla kierowców. Kabiny są coraz lepiej wyciszone, wnętrza są wyposażane w coraz większa ilość schowków czy uchwytów na kubki. Nie brakuje wyjść USB, wbudowanych przetwornic na 220V, umożliwiających podłączenie dowolnego urządzenia elektrycznego, czy rozbudowanych multimediów, którymi możemy sterować za pomocą smartfona. Widać również trendy w wygospodarowaniu jak największej ilości miejsca nad głową, często już średnie wersje kabin pozwalają się kierowcy w pełni wyprostować. Przewoźnicy coraz chętniej podczas zamawiania aut inwestują w klimatyzację postojową, lepsze nagłośnienie czy na przykład skórzaną tapicerkę która jest łatwiejsza w utrzymaniu czystości. Standardem staje się automatyczna klimatyzacja, podgrzewanie foteli czy pełna regulacja fotela kierowcy, zarówno amortyzacja jak i regulacja odcinka lędźwiowego czy pochylenia oparcia – dodaje Tomasz Czyż.
Postęp, który pomaga oszczędzać – telematyka
Czas, w którym do miejsca docelowego prowadziła nas papierowa mapa nieuchronnie przeminął. Wiele kierowców pamięta też małe, niewygodne 4 calowe ekraniki z zacinającą się mapą, często prowadzącą donikąd, jednak urządzenia nawigacyjne z początku lat dwutysięcznych szczęśliwie również przeminął. Zaawansowany system GPS stał się standardowym wyposażeniem. Wirtualne mapy to jednak nie wszystko.
– 25 lat postępu technologicznego przyniósł korzyści nie tylko kierowcom. Nowoczesne systemy telematyczne przede wszystkim pomagają przedsiębiorcom uporządkować dane dotyczące trasy taboru, wyciągnąć wnioski i tym samym oszczędzić niemałe pieniądze. Kierowca ma dostęp do komunikatora z biurem, zdalnie wysyłanych zleceń transportowych, możliwość skorzystania z nawigacji oraz przesłania do biura skanów dokumentów, co jest zdecydowanym ułatwieniem w pracy – mówi Tomasz Czyż, Grupa INELO.
Ćwierć wieku w rozwoju motoryzacji to wystarczająca ilość, czasu by całkowicie odmienić nasze myślenie o transporcie. Dawny luksus, jakim było chociażby wyposażenie pojazdu w system ABS jest już dzisiaj podstawowym standardem. Pytanie, co będzie za kolejne 25 lat? Jak technologia wpłynie na branżę transportową?
źródło: Inelo
Komentarze (3)