Skaner to podstawowe narzędzie współczesnej diagnostyki
Podstawowym instrumentem badawczym we współczesnej diagnostyce samochodowej jest skaner, umożliwiający nawiązywanie komunikacji ze sterownikami. Podczas badań powinniśmy korzystać z urządzeń mających największe możliwości przeprowadzenia diagnostyki i programowania, a także dbać o bieżące aktualizacje.
W skanerze ważne są nie tylko funkcje związane z biernym odczytywaniem błędów i danych diagnostycznych (wartości parametrów bieżących), ale także możliwość ingerowania w oprogramowanie. W praktyce przyzwyczajamy się do danej marki skanera i potrafimy skorzystać z wielu jego możliwości. Właściwie to przez cały czas odkrywamy coś nowego, równolegle do bieżących aktualizacji. Trudno nauczyć się teoretycznie wszystkich funkcji skanera, dopiero w praktyce, czyli podczas naprawy samochodu, odnajdujemy potrzebne nam funkcje i możliwości. To nasze doświadczenie jest bardzo cenne, bo nie ma idealnego skanera, w którym wszystko byłoby jasne i proste. Zauważamy to zwłaszcza podczas wykonywania funkcji specjalnych, m.in. takich jak procedura wypalania filtra cząstek stałych, zmiana konfiguracji w module elektroniki komfortu lub innego oprogramowania. Poza tym w samochodzie istnieje wiele systemów, których prawidłowe działanie wymaga zaadaptowania komponentów pracujących w danym układzie, a zwłaszcza nowych części. Przykładem mogą być elementy wykonawcze typu elektroniczne przepustnice i elementy nastawcze, przepływomierze i wiele innych. Dlatego skanery uniwersalne stosowane do badań samochodów muszą mieć możliwie pełny potencjał, zbliżony do skanerów stosowanych w autoryzowanych serwisach.
Dobry skaner to nie wszystko, potrzebne jest też doświadczenie
Pomimo ogólnego zadowolenia ze skanera, którym posługujemy się na co dzień i za którego aktualizacje musimy płacić, co pewien czas pojawia się jakiś problem – nie możemy skończyć danej pracy, bo skaner nie wykonuje określonej funkcji. Analizując wiele takich przypadków, dochodzimy po pewnym czasie do wniosku (na przykład naprawiając podobny samochód po kilku miesiącach), że wtedy nie mogliśmy dokończyć pracy, ponieważ nie mieliśmy pewnej wiedzy. Okazuje się, że skaner nie był winny (narzekaliśmy na brak oprogramowania), tylko my nie potrafiliśmy wykonać pewnego zadania. Ogólne takie zjawisko nazywamy doświadczeniem – dany problem zaczynamy rozumieć w pełni dopiero po naprawie kilku podobnych usterek. Wtedy też, zdobywając doświadczenie, doprowadzamy naprawę do końca – tym samym sprzętem (na który przedtem narzekaliśmy). Chciałoby się taką sytuację odwrócić, to znaczy już podczas pierwszej naprawy mieć odpowiednią wiedzę i od razu zakończyć pracę sukcesem...
Aby rozwiązać ten problem, przypatrzmy się procesowi uczenia się z dwóch książek. Jeżeli korzystamy z jednego podręcznika (nawet tego najlepszego), to zrozumiemy około 70% wszystkich opisanych informacji. Zawsze pojawią się problemy, których nie potrafimy sobie wytłumaczyć. Możemy te trudności pominąć i czekać, aż nadarzy się okazja na powrót do tego tematu i odkrycie niezrozumiałych kwestii. Możemy też zastosować inny sposób, na przykład wziąć inny podręcznik i przeczytać, jak te same zjawiska opisuje ktoś inny. Każdy autor używa innych słów, innego języka – w inny sposób działa na naszą wyobraźnię. Jedni przypadają nam do gustu, inni nie, ale czytając różne publikacje, tworzymy w wyobraźni swój własny „świat”. Poszerzamy horyzonty, zbliżając się do rozwiązania trudnych przypadków.
Podobnie dzieje się z problemami, na które napotykamy podczas pracy ze skanerem. Warto wówczas wejść do internetu i poczytać na dany temat, nawet niekoniecznie dotyczący tego konkretnego problemu, ale podobnej sprawy. Porządkujemy wtedy swoje wiadomości i odkrywamy nowe informacje. Kto tego nie zrobi, tylko traci czas i niepotrzebnie narzeka na skaner, który trzyma w ręku.
Poza poszukiwaniami dodatkowych wiadomości zastanówmy się, czy wykorzystujemy wszystkie możliwości skanera jako przyrządu diagnostycznego i pomiarowego. Procesy zachodzące w samochodzie mają charakter dynamiczny. Dlatego aparatura pomiarowa musi uwzględnić przed wszystkim szybkie zmiany. W miejscu, w którym podejrzewamy, że jest problem, powinniśmy podłączyć dodatkowe przyrządy pomiarowe, na przykład badając bezpośrednio napięcia, ciśnienia i inne parametry eksploatacyjne. Oczywiście przez cały czas musimy mieć wpięty skaner. Najlepiej patrzeć jednocześnie na wartości wyświetlane na skanerze i na podłączony miernik (na przykład oscyloskop). W ten sposób uzyskujemy informacje o działaniu danego układu z dwóch źródeł – to tak, jakbyśmy czytali naraz dwie książki. Przy takich badaniach wygodne są skanery, które nie potrzebują połączenia kablowego z gniazdem EOBD, ale komunikują się bezprzewodowo. Ustawiamy wówczas skaner i na przykład oscyloskop obok siebie. W ten sposób ułatwiamy sobie przeprowadzanie pomiarów. Do pomiarów elektrycznych, a zwłaszcza przebiegów zmiennych, używamy oscyloskopu. Zazwyczaj wystarczy popularny, niedrogi oscyloskop przenośny. Jednak zdarzają się sytuacje, że niektóre przebiegi napięcia i prądy znacznie odbiegają od popularnych sygnałów rejestrowanych uniwersalnym oscyloskopem. Powinniśmy zatem posiadać także oscyloskopy skonstruowane specjalnie do konkretnych sygnałów, na przykład badający przebiegi common rail oscyloskop EDIA. Do diagnostyki samochodowej niezbędne są także manometry. Ciśnienie paliwa czy powietrza w torze kolektora ssącego albo spalin w układzie wydechowym, a także zachowanie się różnych płynów (m.in. wspomagania kierownicy) – to wszystko musi być kontrolowane podczas badań. Dlatego manometry z zestawem specjalistycznych przyłączy muszą znaleźć się na naszym wyposażeniu. Niektóre złącza możemy skonstruować sami, inne kupić – wydatek na pewno zwróci się po kilku naprawach.
Komentarze (1)