Wyposażenie warsztatu

Wyposażenie warsztatu

ponad rok temu  12.04.2022, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Czy podczas przeglądu wykryją usunięty DPF? Z tym urządzeniem TAK

Licznik cząstek stałych – nazwa tego urządzenia mówi praktycznie wszystko o jego działaniu. Ten nowoczesny analizator spalin bezbłędnie wykrywa auta z usuniętym filtrem DPF. Urządzenia tego typu są już elementem obowiązkowego wyposażenia Stacji Kontroli Pojazdów w Belgii i Holandii.

- Wierzymy, że pozostałe kraje pójdą tym przykładem. Widzimy, że na rynku niemieckim takie przepisy też są procedowane – mówi w rozmowie z portalem warsztat.pl Michał Kotarak, dyrektor handlowy ds. wyposażenia warsztatów i Stacji Kontroli Pojazdów w firmie Sosnowski.

W ofercie firmy Sosnowski znajdziemy model takiego licznika cząstek stałych - MAHLE EmissionPRO PMU 400, który został nagrodzony Złotym Medalem MTP podczas zakończonych w niedzielę Targów Techniki Motoryzacyjnej w Poznaniu.

Producent urządzenia podaje, że dotychczas stosowane na rynku warsztatowym i SKP dymomierze nie potrafią wykryć cząstek o rozmiarach 2,5 i 10 mikronów, mających toksyczny wpływ na organizmy żywe (cząstki niespalonego węgla, związki azotu i siarki, metali oraz różnego rodzaju węglowodany). MAHLE EmissionPRO PMU 400 wykorzystuje do wykrywania cząstek stałych metodę CPC (Condensation Particle Counter) opartą o zjawisko kondensacji. Metoda CP umożliwia określenie stopnia koncentracji dla każdego rozmiaru cząstek. Jest to najbardziej precyzyjna metoda wykorzystywana do homologacji pojazdów.

Urządzenie to umożliwia wykrycie nie tylko przeróbek układu wydechowego, takich jak wycięcie DPF, ale też modyfikacji EGR, zmiany oprogramowania ECU oraz określenie, czy dany pojazd spełnia normę Euro 5, 6 ,7. .

Dzięki zastosowaniu technologii CPC, nabywcy MAHLE EmissionPRO PMU 400 zyskują pewność, że urządzenie spełni przyszłe normy unijne i podstawy prawne normujące dopuszczalne wartości występowania cząstek stałych PM (Particulate Matter) w spalinach pojazdów mechanicznych, wprowadzane w celu zmniejszenia negatywnego wpływu spalin pojazdów mechanicznych na środowisko. Urządzenie standardowo potrafi zliczyć 50% cząstek o wielkości 23 nm. W przyszłości rozmiar cząstek rozpoznawanych w 50% może zostać obniżony aż do 10 nm, np. w celu pomiaru cząstek stałych w silnikach spalinowych.

Czy dziś w Polsce Stacje Kontroli Pojazdów mają możliwości, by nie dopuścić do ruchu samochodów z usuniętymi filtrami DPF?

- To bardzo ciężkie, bo dokładność urządzeń pomiarowych wykorzystywanych dziś w SKP jest zbyt mała. One nie są w stanie wyczuć tej różnicy. Zastosowana technologia jest zbyt stara i tymi urządzeniami nie jesteśmy w stanie tego wykryć - mówi Michał Kotarak.

Komentarze (3)

dodaj komentarz
  • ~ TEDI 3 ponad rok temuocena: 100%  Ręce opadają na takie komentarze, jak nie macie o tym pojęcia się nie wypowiadajcie. Ja prowadzę stację i serwis i nie potrzebujemy żadnych drogocennych urządzeń żeby stwierdzić że auto ma wycięty DPF i kopci, to jest w stanie stwierdzić każdy diagnosta, wystarczy wejść pod auto, a to jest jego obowiązkiem. Na prostych stanowiskach kontrolnych przy autostradach w Austrii, Niemczech, czy nawet w Czechach są w stanie wykryć wycięte DPFy i wiele innych usterek których nie jest w stanie wykryć Polski diagnosta, bo klient mu ucieknie, liczy się kasa, bo jest dzika konkurencja itd. Jeżeli to urządzenie jest w stanie wykryć tylko 50% cząstek, to i tak jest do bani. Nie piepszcie głupot że takie urządzenia są wymagane w Belgii, czy Holandii. sprawdźcie jak wyglądają tam przeglądy a niesprawnego czy kopcącego klamora, za którym nie może oddychać -2 zwija policja i nie potrzebują żadnych kosztownych urządzeń. Niech to P. Kotarak zaoferuje Niemcom, przecież to produkt Niemiecki
    oceń komentarz 2 0 zgłoś do moderacji
  • ~ 2 2 ponad rok temuocena: 0%  a ja jestem za, takie narzedzia powinny byc przy kazdej stacji. cymbalom ktorzy twierdza ze jest to naciaganie ludzi i zmuszanie do niepotrzebnych napraw polecam przejechanie paru kilometrow za jakims starym dieslem z usunietym egrem i dpfem, mozna sie udusic
    oceń komentarz 0 1 zgłoś do moderacji
  • ~ Fan11 1 ponad rok temuocena: 50%  Hmyy no tak ale czy stacjom diagnostycznym zależy na wykrywaniu i uwalaniu jak największej ilości samochodów? Jak stacja będzie uwalała dużą liczbę samochodów to klienci posiadający "słabe" samochody pojada gdzie indziej, gdzieś gdzie jest starego typu urządzenie, nawet jak nie ma gruchota, a zwyczajnie 10cio letni samochód to pojedzie gdzieś gdzie nie będą się czepiali każdej pierdółki. Musiał by być ustawowy nakaz stosowania urządzeń o określonych parametrach inaczej to po co stacja ma inwestować w super hiper nowoczesne i pewnie drogie urządzenie które zmniejszy jej ilość klientów
    oceń komentarz 2 2 zgłoś do moderacji
do góry strony