Wyposażenie warsztatu

Autoelektryka

ponad rok temu  06.07.2022, ~ Michał Żak - ,   Czas czytania 4 minuty

Spadek sprawności akumulatora przy letnich temperaturach

Akumulator może rozładować się w każdej chwili. Ryzyko to, ze względu na czynniki pogodowe, wzrasta zimą i… latem.

Jednym z najbardziej stresujących momentów w życiu codziennym kierowcy jest cisza po przy próbie uruchomienia rozrusznika silnika. Z reguły oznacza problem z akumulatorem i brak możliwości kontynuowania jazdy. Niestety, sytuacja taka może przydarzyć się każdemu, a złośliwość losu powoduje, że w najmniej odpowiednim momencie.

O ile zaskoczenia nie będzie w trakcie zimy i mroźnych nocy czy poranków, to latem i owszem. Niewielu bowiem kierowców zdaje sobie sprawę, że głównym czynnikiem jest zakres temperatur pracy akumulatora. Optymalna wynosi 20 st. C, każda wartość poniżej i powyżej przekłada się na jego sprawność. A dokładniej zachodzące w nim - bez względu na użytą technologię - procesy chemiczne. Przyjmuje się średnio, że każde 10 st. C podwaja tę reakcję.

W czasie słonecznej pogody

Poza faktyczną temperaturą powietrza, dodatkowym czynnikiem jest nagrzewanie się karoserii pojazdu. W praktyce w zabudowanej komorze silnika - w której najczęściej umieszczony jest akumulator - jest o wiele gorącej niż na zewnątrz. Wystarczy więc, że auto pozostaje zaparkowane na otwartej przestrzeni przez kilka godzin. Co więcej, w okresie wakacji niejednokrotnie jest pozostawiane nawet przez kilka dni.

Rozwiązanie takiej sytuacji wydaje się banalnie proste. Do awaryjnego rozruchu wystarczy podpiąć kable i znaleźć dawcę, czyli pojazd ze sprawnym akumulatorem. Tak to wygląda w teorii, w praktyce po pierwsze trzeba takie przewody posiadać, po drugie liczyć na życzliwość innego kierowcy, a po trzecie bateria powinna mieć co najmniej zbliżone parametry. Warto przy tym pamiętać, że metoda na tzw. pych może być wręcz zabójcza dla układu napędowego współczesnych modeli samochodów.

Wszystko przez coraz liczniejsze układy elektroniczne i zaawansowaną mechanikę. Ale rozwój technologii pozwala też na optymalizację i na tym obszarze. Przykładem są urządzenia amerykańskiej firmy NOCO, która od ponad stu lat specjalizuje się w konserwacji akumulatorów z produktem NCP2 oraz produkuje najnowszej generacji litowe urządzenia rozruchowe i inteligentne ładowarki.

Co potrafią boostery?

Od niedawna na polskim rynku firma NOCO oferuje tzw. boostery. Zastosowano w nich proste rozwiązanie - pozostawiono dwie końcówki tradycyjnych kabli zakończonych zaciskami do biegunów akumulatora. Z drugiej strony znajduje się wydajna bateria litowa, która działa na identycznej zasadzie jak power bank do ładowania smartfonów. Taki patent zapewnia kierowcy duży komfort, bo w sytuacji awaryjnej nie musi szukać innego, gotowego do pomocy użytkownika samochodu.

Obecnie w ofercie NOCO znajdują się dwie linie tych boosterów - GB i najnowsza GBX. Obie charakteryzują się na tyle pojemną baterią, że na jednym ładowaniu można dokonać kilkanaście próbnych rozruchów akumulatora. Ponadto wbudowana elektronika zapobiega iskrzeniu i odwrotnej polaryzacji, których przyczyną jest błędne podłączenie zacisków kabli do biegunów. Urządzenie dostosuje parametry pracy zarówno do temperatury otoczenia, jak i stanu technicznego akumulatora. Manualny tryb umożliwia podjęcie próby rozruchu nawet przy rozładowaniu do zera.

W zależności od modelu zdolność boosterów NOCO przekłada się na potencjał rozruchu silników benzynowych i diesla o pojemności nawet 10 litrów. Najmocniejsze urządzenie GBX155 dysponuje szczytowym prądem o wartości 4250 A.

Boostery NOCO

Boostery NOCO z serii GB i GBX to także banki energii. Pojemna bateria w topowym modelu GBX155 ma aż 99 Wh. Kompatybilna obudowa - o wysokiej klasie szczelności i odporności na uszkodzenia mechaniczne - nie zajmuje dużo miejsca w bagażniku. I co ważne, można ją spakować do plecaka i zabrać na wycieczkę czy kamping. Posłuży wówczas za źródło zasilania dla laptopów, smartfonów czy kamer sportowych.

Inną praktyczną funkcją tych boosterów jest wbudowana latarka LED. Dzięki wykorzystaniu tego źródła światła można ją ustawić na kilka mocy, jak też trybów - w tym sygnału S.O.S. Sprawdzi się więc, zarówno w sytuacjach awaryjnych na drodze, oświetleniu miejsca naprawy awarii, jak też podczas pieszych wycieczek czy noclegów pod namiotem.

Osobną kategorią współczesnych rozwiązań NOCO są ładowarki do akumulatorów, czyli tzw. prostowniki. Oferowane są pod nazwą handlową Genius i pozwalają - w zależności od modelu - na obsługę akumulatorów do instalacji elektrycznej 6V, 12V i 24V. Ich zaletą jest automatyczne sterowanie przebiegiem całego procesu - od wykrycia stanu technicznego baterii, poprzez proces odsiarczania i naprawy, do zabezpieczenia przed przeładowaniem i skokami napięcia w sieci 230V. Posiadają unikalną funkcję ładowania kompletnie rozładowanych akumulatorów (poniżej 1V). Na polski rynek przebojem weszły dwa modele GENIUS5 oraz GENIUS10.

Fot. NOCO

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony