Wyposażenie warsztatu

Wyposażenie warsztatu

11 miesięcy temu  27.12.2023, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Zaparowane reflektory nie zawsze świadczą o wypadkowej przeszłości

Zaparowane lub uszkodzone w inny sposób reflektory nie zawsze są dowodem na wypadkową przeszłość używanego pojazdu. Jednak tego typu usterki zawsze powinny wzbudzać czujność kupującego, a w razie wątpliwości warto sięgnąć po raport z historii pojazdu i poznać prawdę. Pozyskane informacje mogą skutecznie zniechęcić do zakupu lub wręcz przeciwnie – zmotywować kupującego, aby skorzystał z okazji, która mu się trafiła.

Stan reflektorów wpływa na bezpieczeństwo jazdy, ale nie tylko. W wielu wypadkach decyduje on o tym, jak dany samochód postrzegają potencjalni nabywcy. Niestety pozory mylą. Bardzo często reflektory w doskonałym stanie mają auta odbudowane po wypadku. Zdarza się także odwrotnie – reflektory zaparowane lub uszkodzone w inny sposób znajdziemy w autach bezwypadkowych.

– Stan reflektorów rzadko kiedy świadczy o aucie. Praktyka pokazuje, że najlepsze reflektory mają samochody odbudowane po wypadku, ponieważ podczas prac naprawczych blacharz lub lakiernik musiał wymienić lampy na nowe lub używane w lepszym stanie. Dla odmiany stare, zmatowiałe lampy mogą wskazywać na to, że pojazd nie miał żadnego wypadku, a zużycie lamp świadczy jedynie o tym, że są na swoim miejscu od nowości – wyjaśnia Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny i szef działu komunikacji w carVertical.

Parowanie reflektorów świadczy na ogół o nieszczelności. Problem w tym, że nie zawsze jest ona skutkiem mechanicznego uszkodzenia. Bardzo często to wada fabryczna, efekt zużycia uszczelek lub braku wewnętrznych dekielków na reflektorach. Zaparowane reflektory spotyka się w samochodach prawie nowych, objętych jeszcze gwarancją. A zatem trudno jednoznacznie stwierdzić, że to ślad po stłuczce lub wypadku.

Co więcej, nawet jeśli parowanie reflektora jest wynikiem uszkodzenia mechanicznego, trudno na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy był to drobny incydent parkingowy, czy poważny wypadek, który jest wadą dyskwalifikującą. 
Jakiekolwiek zastrzeżenia pod adresem reflektorów powinny wzbudzić czujność kupującego i zachęcić go nie tylko do zakupu raportu z historii pojazdu, ale także do bardziej szczegółowych oględzin jego przedniej części. Z pewnością należy zwrócić uwagę na uchwyty mocujące reflektory. Nie mogą być popękane, klejone i mocowane do nadwozia w sposób niefabryczny.

Przy okazji warto także obejrzeć atrapę chłodnicy, mocowania błotników czy sprawdzić dopasowanie maski. Ogólnie zawsze podczas oględzin samochodu używanego warto dokładnie przyjrzeć się wszystkim tworzywom sztucznym pod maską. Obudowy, osłony, maskownice itp. powinny być w nienagannym stanie. Widoczne uszkodzenia mechaniczne lub braki sugerują, że coś mogło się wydarzyć.

– W razie wątpliwości warto poszukać na obudowach reflektorów naklejek lub oznaczeń z datą produkcji. Data młodsza niż wiek samochodu wskazuje na to, że lampy były wymienione. Być może przyczyną było wyłącznie ich zużycie, być może oryginalne lampy uległy uszkodzeniu podczas stłuczki lub wypadku. W każdym przypadku warto pobrać raport historii pojazdu i zweryfikować jego stan – dodaje Matas Buzelis.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony