Fot. policja w Słupsku
Przystrojenie BMW w świąteczne lampki zajęło właścicielowi półtorej godziny. Demontaż, w trakcie kontroli policyjnej, był już dużo szybszy, bo udało się to zrobić w 3 minuty.
To historia pomysłowego (chyba aż za bardzo) kierowcy ze Słupska. 22-latek musiał zdemontować lampki, bo w przeciwnym razie zatrzymany zostałby dowód rejestracyjny jego pojazdu.
To, w jaki sposób i jakimi źródłami światłami, oświetlone jest nasze auto szczegółowo regulują przepisy i homologacje. I nawet w święta, jak się okazuje, nie ma od tych zasad odstępstw. W tym przypadku, jak czytamy w komunikacie policji, funkcjonariusze uznali, że takie oświetlenie zagraża innym użytkownikom dróg.
źródło: Komenda Miejska Policji w Słupsku
Komentarze (0)