130 lat - tyle właśnie obecna jest na rynku marka Bahco, producent najbardziej zaawansowanych narzędzi na świecie. Swój udział ma również w rynku motoryzacyjnym. W tym roku możemy się spodziewać szeregu nowości takich jak chociażby nowe narzędzia do pracy przy kołach i hamulcach. O trudach istnienia na rynku 130 lat, wyzwaniach na kolejne, nowościach i pracownikach rozmawiamy z Piotrem Nowakiem, dyrektorem zarządzającym SNA Europe Poland.
Panie Piotrze, wiele osób myśli, że dziś prowadzenie tak dużej firmy to dość prosta rzecz. Jednak droga, jaką trzeba było pokonać do dzisiejszego sukcesu z pewnością nie była usłana różami. A być może właśnie była, ale niestety te róże miały kolce…
Prowadzenie dużej firmy to pojęcie względne w przypadku takiej korporacji jak nasza. Jestem odpowiedzialny za oddziały w Polsce, Czechach i Słowacji, gdzie w sumie pracują 22 osoby, w większości w sprzedaży. Jeżeli popatrzymy na całość SNA Europe z paroma tysiącami zatrudnionych oraz oddziałami w praktycznie każdym europejskim kraju, skala mojej działalności nie jest aż tak duża. Jeżeli pójdziemy jeszcze dalej odkrywając, że SNA Europe należy w całości do amerykańskiej firmy SNAP-ON z ponad $3mld rocznego obrotu i obecnością w zasadzie na każdym kontynencie i kraju (też poprzez agentów) to w zasadzie mogę powiedzieć, że działam w mikro-skali. Przyznam jednak, że działanie nawet w tak niewielkiej skali jako moja ma wiele wyzwań, chociażby z tego względu, że trzeba uważnie przyglądać się wydatkom oraz korzyściom wynikających z ich poniesienia. Od momentu przejęcia przez mnie zarządzania spółką w Polsce w roku 2008, największym wyzwaniem była zmiana nastawienia i sposobu funkcjonowania na dynamiczny i zorientowany na rynek i klienta. O ile w zakresie oferty produktowej nasz wpływ jest niewielki, ponieważ decyzje o ofercie zapadają w większości na szczeblu zarządu korporacji we Francji, o tyle w zakresie doboru pracowników, szkolenia zespołu, działań rynkowych możemy wykazać się kreatywnością i tworzyć przewagę konkurencyjną. Jesteśmy dobrze rozpoznawalni na rynku przemysłowym, a rynek motoryzacyjny od paru lat jest rozwijany i nasza oferta w tym zakresie z roku na rok powiększa się. Tak więc wyzwań i możliwości rozwoju w segmencie motoryzacyjnym na pewno w najbliższych paru latach będziemy mieć pod dostatkiem.
Kluczowych momentów w działalności zapewne było kilkanaście, ale czy jest Pan w stanie wyselekcjonować trzy z nich, które Pana zdaniem miały największy wpływ na dzisiejszy kształt firmy i marki? Dlaczego właśnie one?
Na pewno jednym z kluczowych momentów była decyzja całej korporacji o wyjściu marki Irimo (druga główna marka oprócz Bahco) z asortymentu motoryzacyjnego w 2012 roku i przeniesienie ciężaru sprzedaży do tego segmentu na markę Bahco. Obecnie pod marką Bahco znajduje się już więcej narzędzi i urządzeń oferowanych dla rynku motoryzacyjnego niż za czasów Irimo, natomiast zmiana ta była niewątpliwie jednym z większych wyzwań w zarządzaniu portfelem produktów i tworzeniem wizerunku marek. Irimo nastawione jest na rynek DIY oraz lekkiego przemysłu, a marka Bahco z powodzeniem rozwija się jako marka główna do przemysłu a także w motoryzacji i lotnictwie. Często korzystamy również z doświadczeń naszej spółki-matki Snap-On, która ma bardzo wyspecjalizowany program narzędziowy dla lotnictwa, np. samoloty F-16 w zasadzie w całości wyposażone są w skrzynki narzędziowe Snap-on. Innym przykładem punktu zwrotnego, szczególnie w rozwoju w rynku motoryzacyjnego była decyzja o rozpoczęciu sprzedaży testerów diagnostycznych pod marką Bahco w roku 2009. W tym celu stworzony został zespół 4 dodatkowych agentów sprzedaży, którzy z powodzeniem wdrożyli produkt na rynek. Odgórna decyzja o rezygnacji z oferowania testerów w roku 2011 zmusiła mnie do szukania alternatywnych działań w celu uzupełnienia naszej oferty po wycofywanej ofercie testerów diagnostycznych. Trzecim przełomowym momentem była zmiana organizacji pracy regionalnych kierowników sprzedaży oraz w kilku przypadkach - całkowita zmiana profilu działalności. Zmianę tę wprowadziłem w roku 2014 w celu dostosowania do warunków rynkowych we wszystkich segmentach naszej działalności. Efekt zmian, jest pozytywny.
Na konferencji w czerwcu ubiegłego roku stwierdził Pan m.in., że „wspólna praca to sukces”. Kogo więc warto w tym momencie wymienić i podziękować za Państwa dzisiejszy sukces?
Podstawą było i jest tworzenie silnego i zaangażowanego zespołu specjalistów, dbających o swoją pracę i rozwój, zarówno osobisty jak i firmy/regionu, którymi zarządzają. W rezultacie mamy lepszą współpracę z naszymi dystrybutorami, którzy są naszym „oknem” na świat. Firmę traktuję jak jeden organizm i jeżeli któryś z organów nie funkcjonuje właściwie to ma to wpływ na całokształt działalności firmy. Zarówno dział księgowości, obsługi klienta jak i wsparcie HR ma duży wpływ na sukces całej firmy w działaniach rynkowych. Płynna współpraca i pomaganie sobie nawzajem w zespole jest kluczowe. Dzięki temu nasz zespół jest zintegrowany i efektywny. Dodatkowo, poprzez coroczne szkolenia i spotkania jeszcze bardziej podnosimy naszą jakość komunikacji i współpracy zarówno między sobą jak i z naszymi partnerami handlowymi.
Komentarze (0)