Nasze rozmowy

ponad rok temu  14.12.2020, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

70 lat bydgoskiej „Precyzji”

Z Andrzejem Bukowskim, prezesem Precyzji, oraz Sławomirem Kocznurem, prezesem Precyzji-Technik, rozmawia red. Mirosław Giecewicz.

- W tym roku „Precyzja” obchodzi 70--lecie istnienia. To wyjątkowe wydarzenie, nieczęsto na polskim rynku zdarza się tak piękny jubileusz. Na temat rozwoju firmy rozmawialiśmy już wiele razy, publikowaliśmy rozmowy z Panem. Przypomnijmy tę historię raz jeszcze każdemu, kto jej nie zna.
Andrzej Bukowski: Rzeczywiście w tym roku obchodzimy 70-lecie „Precyzji” z Bydgoszczy. Moja aktywność w tej firmie datuje się od 1956 r. Swoją przygodę z „Precyzją” zaczynałem jeszcze w Spółdzielni Pracy. Byłem wówczas najmłodszym pracownikiem, dziś jestem najstarszym. W związku z tym historia firmy to też moja historia. Co robiłem przez te lata? Zabrałem się ochoczo do pracy jako technik produkcji, zaakceptowany przez wspaniałą załogę, głównie wykwalifikowanych przedwojennych rzemieślników. Uzupełniałem wiedzę poprzez udział w kursach i zdobywanie wyższych kwalifikacji na studiach.
„Precyzja” jako Spółdzielnia Pracy była znana w kraju jako producent wielu urządzeń laboratoryjnych, zaawansowanych technicznie i poszukiwanych artykułów dla gospodarstw domowych. W latach 70. ubiegłego wieku zaraziłem pracowników zainteresowaniem motoryzacją. Wynikało to m.in. z mojej aktywności w automobilklubie. Skonstruowaliśmy i produkowaliśmy urządzenia do pomiaru geometrii kół samochodów, które były poszukiwane we wszystkich krajach bloku wschodniego, czyli w tzw. „demoludach”. Wspaniała współpraca ze szkołami i uczelniami samochodowymi, a także Instytutem Transportu Samochodowego i POLMOT-em (jako Centralą Handlu Zagranicznego) przyczyniła się do sukcesu „Precyzji”.
W latach 80., już jako prezes, wzmocniłem zaplecze techniczne, zatrudniając grupę młodych inżynierów. Owocem tego było nowe urządzenia, które zwróciły uwagę firm zachodnich. Ukoronowaniem tego okresu był otrzymany w 1988 r. Złoty Medal na targach Autoprogress w Brnie za elektroniczny przyrząd Auto Geo Test GT 12-16, zwany popularnie „shogunem” – piękne, zaawansowane technicznie polskie urządzenie do pomiaru geometrii kół. Trudno tu wymienić wszystkie nasze produkty, ale wystarczy odwiedzić tysiące warsztatów samochodowych, nie tylko w Polsce, by znaleźć tam pracujące urządzenia „Precyzji” nawet z prawie półwiecznym stażem.

- W tym momencie nastąpiła w Polsce zmiana ustrojowa. Jak Spółdzielnia Pracy „Precyzja” odnalazła się w nowej rzeczywistości polityczno-gospodarczej?
Andrzej Bukowski: W latach 90. ubiegłego wieku nasi odbiorcy oczekiwali nowej techniki. Wiedzieliśmy, że nowa Polska otworzy się na nowoczesne samochody, które będą wymagały lepszego wyposażenia serwisów. Modernizacja naszych produktów mogła nie nadążyć za oczekiwaniami i zapotrzebowaniem klientów. Dlatego podjąłem decyzję o nawiązaniu kontaktów z firmą Beissbarth z Monachium i już w roku 1990 podpisałem umowę o współpracy. Dzięki temu importowaliśmy do kraju urządzenia klasy światowej. „Precyzja” nie tylko sprostała serwisowi takich wyrobów, ale modernizowała własne produkty. Realizacja tego była możliwa dzięki naszej wiedzy i doświadczeniu. W tamtym okresie, wspólnie z Sobiesławem Zasadą, powołaliśmy do życia spółkę „Precyzja-Motors”, czyli pierwszy w regionie bydgoskim autoryzowany salon sprzedaży i serwisowania samochodów marki Mercedes-Benz. Zbudowaliśmy go od podstaw. To w tej stacji obsługi samochodów nasi konstruktorzy testowali nasze nowe urządzenia.

- Czy to wtedy powstały kolejne spółki z nazwą zaczynającą się od słowa „Precyzja”?
Andrzej Bukowski: Tak. W lata 90. „Precyzja” wkroczyła z prawie dwustuosobową załogą. Prowadzenie tak dużej firmy wymagało zmiany organizacji pracy. To wtedy cztery warsztaty technologiczne: mechaniczny, lakierniczy, galwaniczny i stolarski usamodzielniły się i stały naturalnymi kooperantami. W tamtym okresie też z własnej załogi powołaliśmy do życia specjalistyczne spółki do realizacji określonych zadań, które funkcjonują do dziś, choć często w zupełnie innych gałęziach gospodarki. Od 70 lat mieścimy się w Bydgoszczy przy ul. Gdańskiej 99, na własnym, wykupionym od miasta terenie, zajmując się projektowaniem, produkcją, sprzedażą i serwisowaniem urządzeń warsztatowych własnych i importowanych.

- 70 lat istnienia firmy to nie jest kwestia przypadku, to nie jest też do końca kwestia dobrych produktów. To przede wszystkim sukces ludzi, dzięki nim firma trwa i rozwija się z impetem. Ostatnio stwierdził Pan, za tym sukcesem stoi „Tradycja dobrej roboty”. Czy może Pan nam wyjaśnić tę tezę?
Andrzej Bukowski: „Dobra robota” – współcześnie to zużyte, wręcz archaiczne powiedzenie, ale trudno określić inaczej wspaniałą załogę „Precyzji”, w której panuje atmosfera iście rodzinna. Nie może być jednak inaczej, gdy mamy w swoim gronie parunastu pracowników w trzecim i drugim pokoleniu. Pamiętam ich jako dzieci, gdy rodzice zabierali ich na zakładowe majówki i inne firmowe imprezy. Obecnie tworzą trzon załogi. Generalnie nasi pracownicy biją u nas rekordy zatrudnienia u jednego pracodawcy, wynoszące często ponad trzydzieści i czterdzieści lat.
Wracając do „dobrej roboty”, myślę, że to założyciele spółdzielni – przedwojenni fachowcy – przekazali etos uczciwej i rzetelnej pracy młodszym pracownikom, funkcjonuje on w „Precyzji” cały czas. To dzięki temu nasza załoga umiała się dostosować do zmieniających się realiów. Wyróżnienie imienne zasłużonych dla „Precyzji” pracowników jest obecnie prawie niemożliwe, bo przez 70 lat były to setki wspaniałych, solidnych osób.
W sposób naturalny kierownictwo zasłużonej „Precyzji” przejmuje ode mnie mgr inż. Sławomir Kocznur, który pracuje w naszej firmie już 33 rok i dał się poznać w środowisku techniki motoryzacyjnej. Aktualnie jest też wiceprezesem Stowarzyszenia Techniki Motoryzacyjnej.

- Zawsze pracujecie pełną parą i z sukcesem tworzycie nowe produkty. Co ostatnio udało Wam się wdrożyć?
Andrzej Bukowski: Aktualnie, dostosowując technikę urządzeń i usług do postępu w konstrukcji samochodów, proponujemy, poza urządzeniami do pomiaru geometrii kół i osi samochodów, nowe produkty i usługi. Są to m.in.: urządzenia do kalibracji zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy ADAS, tzn. kalibracji radarów i kamer samochodowych, oraz inklinometry do pomiaru stanu zawieszenia.
W ramach kooperacji wykonujemy podzespoły i gotowe wyroby dla lokalnych firm i dla światowego potentata urządzeń diagnostycznych – firmy Corghi z Włoch. Na początku przyszłego roku w siedzibie firmy przy ul. Gdańskiej otworzymy warsztat samochodowy, który poza świadczeniem usług motoryzacyjnych dla właścicieli samochodów będzie stanowił poligon doświadczalny dla naszych konstruktorów i serwisantów.

- Nie sposób nie poruszyć w tej rozmowie tematu pandemii, która zdemolowała wszystko to, co dotychczas funkcjonowało. Jak „Precyzja” odnajduje się w tej rzeczywistości? Co się u Was wydarzyło w minionych miesiącach?
Sławomir Kocznur: Epidemia to nowe wyzwanie dla wszystkich. Zniknęli niektórzy kooperanci, stąd decyzja o utworzeniu hali obróbki plastycznej, wyposażonej w nowe specjalistyczne maszyny, którą uruchomiliśmy po wakacjach. Pozwoliło to nam na jeszcze większe usamodzielnienie, lepsze wykorzystanie naszych pracowników i redukcję kosztów produkcji, a także na utrzymanie produkcji na miarę potrzeb rynku. Na szczęście wirus nas omija i nie wystąpiła potrzeba zamknięcia spółki celem odbycia kwarantanny. Niemniej w kwietniu i maju br. wyraźnie odczuliśmy spadek sprzedaży. W drugim półroczu odrabiamy te straty i patrzymy z nadzieją w przyszłość.

- Na zakończenie możemy śmiało powiedzieć, że jesteście przykładem firmy, która promuje polską myśl techniczną na świecie.
Sławomir Kocznur: Doceniliśmy rolę własnego zaplecza inżynierskiego. Nasi konstruktorzy od wielu lat regularnie bywają na europejskich targach. Poza tym współpraca z renomowanymi firmami zagranicznymi pozwoliła naszym pracownikom inaczej spojrzeć na wiele zagadnień i pozbyć się kompleksów wobec światowych potentatów. Dzięki kontaktom z producentami zagranicznymi zauważyliśmy, że polska myśl techniczna w niczym nie ustępuje rozwiązaniom światowym. „Precyzja” stara się, aby jej urządzenia były pomocne w pomiarach nowych rozwiązań konstrukcji samochodów. Nasi klienci z kraju i zagranicy to doceniają.

- Dziękuję za rozmowę.

GALERIA ZDJĘĆ

Andrzej Bukowski
Sławomir Kocznur

Komentarze (1)

dodaj komentarz
  • ~ andmat 1 ponad rok temu Nazywam się Andrzej Matuszczak. z wielką przyjemnością przeczytałem treść rozmowy z prezesem Andrzejem Bukowskim o osiągnięciach PRECYZJI. Jestem dumny, bo od 11.05.1956 pracowałem w tej firmie. Początkowo jako uczeń potem jako mechanik precyzyjny. Po 11 latach pracy, z uwagi na moje dalsze plany, zwolniłem się i przeszedłem do ROMETU gdzie zatrudniono mnie jako technologa. Tam dalej kształciłem się i ukończyłem Technikum Mechaniczne w Bydgoszczy i dalej studia inżynierskie na bydgoskiej WSI. Awansowałem zawodowo na kierownika technicznego wydziału narzędziowego, potem prezesa technicznego Spółdzielni, dyrektora technicznego Fabryki Okuć meblowych, itd. Obecnie jestem na emeryturze i śledzę ślady mojej przeszłości. Gratuluję Zarządowi PRECYZJI i życzę pomyślnego dalszego rozwoju. Andrzej Matuszczak (halandmat@wp.pl)
    oceń komentarz 0 0 zgłoś do moderacji
do góry strony