Narzędzia w warsztacie

ponad rok temu  16.12.2016, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

70 lat na jednej wiertarce

Jakiś czas temu do Boscha zgłosił się Stefan Niesłuchowski, emerytowany inżynier elektryk, który zdecydował się przekazać firmie wiertarkę, jakiej używał od 1945 roku aż do dziś.

Pan Stefan po raz pierwszy użył tej wiertarki... w szkole, w szóstej klasie na zajęciach praktycznych. Za jej pomocą wykonał wtedy wycieraczkę z listew drewnianych. Zamiłowanie do majsterkowania przejął po ojcu, a wiertarka – obok piły i młotka – stała się jego podstawowym narzędziem pracy. W późniejszych latach, również dzięki wiertarce, kompletował rower – montował dynamo, lampę i wiele innych elementów. Narzędzie okazało się także nieocenione przy budowie domu. W czasach, w których trudno było dostać materiały, robił nią między innymi mocowania rur i wiercił w różnych materiałach: w mosiądzu, aluminium, ebonicie czy drewnie. Bywając na Zachodzie (a były to czasy sowieckie), dziwił się, że ludzie wyrzucają dobre, działające sprzęty, i przyznał, że niejednokrotnie zbierał je i przywoził do Polski.
– W taki sposób zdobyłem na przykład prawie nową kuchenkę elektryczną – wspomina. – W dzisiejszych czasach wyrzucamy działające rzeczy i kupujemy nowe, zamiast je usprawniać.
Przez cały okres użytkowania Pan Stefan wymieniał w wiertarce jedynie szczotki i popękany przewód, chociaż – jak przyznaje – wtyczka jest oryginalna, typu Schuko. Po jakimś czasie rozpadł się też uchwyt, ale poza tym narzędzie nie wymagało żadnych poważniejszych napraw. Pytany o skojarzenia z marką Bosch wskazuje przede wszystkim na swoją wiertarkę.
– Kolejna wiertarka, którą kupiłem, też była Boscha. Podobnie pralkę, gdy mieszkaliśmy w Rzeszowie, kupiliśmy ją na targu. Zresztą wybór w tamtych czasach nie był zbyt szeroki, powiedziano nam, żeby nie brać innej pralki niż Boscha, bo ona posłuży nam przez długie lata. I faktycznie tak się stało, mamy ją od 25 lat – dodaje emerytowany inżynier elektryk.
Pan Stefan został także zapytany o sentyment do wiertarki.
– Mam sentyment w tym sensie, że przez tyle lat ją używałem i dobrze mi służyła. Nie był to dla mnie zabytek, ale narzędzie codziennego użytku. Wiertarka towarzyszyła mi przez całe życie, gdy ją kupiłem, miałem niecałe 12 lat – wyjaśnił.
Pan Niesłuchowski, jak sam przyznaje, przekazał wiertarkę firmie Bosch jako świadectwo wyprodukowania solidnego, bezawaryjnego narzędzia.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony