Protoplastą agrotrucków był Unimogi – tu w najnowszej odsłonie, ze skrętną tylną osią
Od około 10 lat w Europie rozwija się rynek agrotrucków, zwanych także trucktor, LKW-trac itp. Co to jest? Do czego służy? I jak potraktować agrotrucka, gdy wjedzie na warsztat? Aby odpowiedzieć na te pytania, konieczne jest nakreślenie obrazu współczesnego rolnictwa.
„Duży może więcej” – to zasada obowiązująca w rolnictwie towarowym na całym świecie. Im większy areał, tym mniejsze nakłady na jego uprawę – za to większe plony i zyski. Aby tak było, konieczne jest zastosowanie wydajnych maszyn. I tu pojawia się problem. Duże powierzchnie to także duże odległości do pokonania na trasie np. pole kukurydzy – elewator. Przez lata rozwiązywano tę kwestię, powiększając flotę ciągników i przyczep, jednak było to mało wydajne z powodu niskiej prędkości traktorów i kosztów.
Pewnym rozwiązaniem było zastosowanie samochodów ciężarowych. Przeznaczone do tego pojazdy pojawiły się w latach 70. ubiegłego wieku i to na całym świecie. W Europie agrotrucki (w ówczesnym tego słowa znaczeniu) można było spotkać po obu stronach „żelaznej kurtyny”. Przykładami były m.in. zachodnioniemieckie unimogi i wschodnioniemieckie ciężarówki ifa. W Polsce do prac rolnych zmodyfikowano stara 244, a w Czechach tatrę i liaza. Wiązało się to także z utrudnieniami: prawem jazdy C+E, koniecznością stosowania tachografu, podatkami, ubezpieczeniem itp. Problemy te narosły po 1989 roku, gdy – w tak zwanych „demoludach” – zaczęła obowiązywać gospodarka rynkowa. Z kolei na zachodzie naszego kontynentu konkurencją stało się amerykańskie rolnictwo przemysłowe. Jednym ze sposobów podniesienia opłacalności było łączenie gospodarstw w grupy producenckie czy komasacja gruntów – na zachodzie Europy – i wstrzymanie parcelacji dawnych gospodarstw państwowych we wschodniej części. Jednakże duże powierzchnie to duża odległość i wolumen towarów do przewiezienia. Zmieniły się także metody agrotechniczne, które coraz częściej nie wymagają ciężkich prac polowych jak kiedyś (przykładem jest uprawa bezorkowa). Tu z pomocą przychodzą agrotrucki.
Agrotruck, czyli co?
Pod pojęciem agrotruck kryje się ciężarówka technicznie i formalnie zarejestrowana jako traktor. W zależności od kraju może ona różnić się m.in. dopuszczalną prędkością maksymalną (nie więcej niż 50-80 km/h), podatkami i stawkami ubezpieczeń. Cechą wspólną jest brak tachografu, a do prowadzenia zestawu (agrotruck + naczepa/przyczepa) wystarczy prawo jazdy na traktor i przyczepę. Te dwa ostatnie aspekty w szczycie prac polowych umożliwiają dłuższą pracę. Agrotruck wydajnością transportową odpowiada klasycznej ciężarówce. Łatwiej go prowadzić czy nim manewrować niż klasycznym ciągnikiem z dwoma przyczepami. I chociaż komfort pracy we współczesnym traktorze jest wysoki, to w kabinie agrotrucka jest jeszcze wyższy. Poza tym dzięki dużej mocy, przekładniom i zwolnicom w mostach pojazd może wykonywać lżejsze prace polowe. Szybciej dojedzie na uprawianą powierzchnię, szybciej wykona pracę i zużyje mniej paliwa. Najczęstsze zadania takiej ciężarówki to: transport płodów rolnych, wywóz obornika lub gnojowicy, nawożenie, opryski, bronowanie, koszenie i zbiór zielonek, dostawy materiału siewnego na pola. Co w takim razie robi traktor? Zadania ciągnika rolniczego to: orka, siew, aplikacja gnojowicy, współpraca z kombajnami ciągnionymi, czyli zajmuje się tymi działaniami, przy wykonaniu których potrzeba dużej mocy, wałków odbioru mocy i bardzo różnych prędkości roboczych. Do zwykłego transportu traktor jest po prostu zbyt drogi.
Co odróżnia agrotrucka od ciężarówki?
Konstrukcja agrotrucka w dużej mierze wykorzystuje elementy typowego podwozia ciężarówki w układzie napędowym 4x4, 6x6 i 8x8. W przypadku ciągnika siodłowego pozostaje siodło, ale często dochodzą systemy zawieszania maszyn, dodatkowe sprzęgi, wałki odbioru mocy. Zmieniane są też mosty napędowe i koła. Coraz częściej można spotkać wersje ze skrętną drugą osią napędową. Z uwagi na warunki polowe część instalacji pojazdu przeniesiona jest wyżej lub w inne miejsce, np. za kabinę. Gdy bazą agrotrucka jest podwozie pod zabudowę, często instalowany jest system nadwozi wymiennych lub urządzenie hakowe do podejmowania kontenerów.
Osobnym rozdziałem jest ogumienie. W zależności od celów stosowane są różne opony. Bardzo często na tylnym moście napędowym nie zobaczymy „bliźniaków”. Opony balonowe, przydatne wtedy, gdy trzeba chronić grunt, mogą być jednym z kilku kompletów wyposażenia agrotrucka. Inne ogumienie stosuje się przy nawożeniu, a inne w transporcie drogowym. Dlatego użytkownicy dokonują zamiany całych kół z oponami kilka razy w sezonie lub decydują się na centralne systemy regulacji ciśnienia.
Co z serwisowaniem?
Oryginalne pojazdy powstają najczęściej w niedużych, ale wyspecjalizowanych firmach, często także na zlecenie marek, takich jak Mercedes lub MAN. Nie oznacza to, że serwisowanie agrotrucka musi odbywać się w autoryzowanych placówkach tych marek. Zdarza się, że zakres zmian w bazowym pojeździe jest tak duży, że z oryginalnego samochodu ciężarowego pozostają tylko kabina i silnik. Poza tym pojawiają się w nich elementy rolnicze (wałki odbioru mocy, przystawki, hydraulika siłowa) oraz specjalistyczne i duże ogumienie, z którym warsztaty nastawione na typowe ciężarówki mogą sobie nie poradzić. Zdarzało się to w przypadkach pojazdów tego samego producenta, ale wykonanych jednostkowo lub na inne rynki. Dlatego obsługą serwisową agrotrucków lepiej zajmą się warsztaty obyte także z maszynami rolniczymi lub budowlanymi oraz doświadczone w naprawach naczep, przyczep i nadwozi rolniczych. Dotyczy to także specjalistycznego ogumienia i zabudów.
Decydując się na obsługę techniczną tego typu pojazdów, warto wziąć pod uwagę potrzeby użytkowników. Oczekują oni: niezawodności maszyn w szczytach pracy, serwisu mobilnego 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę oraz przeglądów i przygotowania w sezonie zimowym. Z kolei warsztat powinien nastawić się na inny rodzaj zanieczyszczeń zawleczonych „na kanał” oraz inne… zapachy. Użytkownicy decydujący się na stosowanie agrotrucków to wielkie gospodarstwa rolne oraz coraz częściej (także w Polsce) firmy świadczące usługi agrotechniczne. Takich „zabawek” nie spotkamy w całym kraju. Największe farmy położone są w północnej, zachodniej i południowo-zachodniej części Polski. Tam też znajdują się pierwsi użytkownicy tego typu pojazdów. Nad Wisłą to jeszcze młody rynek, ale w Niemczech, Czechach i na Ukrainie agrotrucki to już dosyć popularne narzędzie agrotechniczne.
Grzegorz Teperek
Komentarze (0)