Autoelektryka

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Alarm w samochodzie

Naprawiać fabryczny czy założyć nowy?

Problem fabrycznych alarmów w samochodach z lat dziewięćdziesiątych staje się powszechnym tematem spotykanym na co dzień w warsztatach. Po dziesięciu latach eksploatacji samochodu, niefunkcjonowanie alarmu może mieć bardzo wiele przyczyn. Nie tylko uszkodzony pilot, ale sama centralka, okablowanie, przekaźniki mogą być powodem niesprawności. Dlatego naprawa nie jest taka szybka i trzeba sprawdzić wiele elementów, aby system powtórnie działał. Zresztą jak znajdziemy jedną przyczynę, to w celu wykonania naprawdę profesjonalnej usługi powinno się sprawdzić pozostałe komponenty. Ciężkie przekaźniki na płytce drukowanej w centralce na pewno uszkodziły połączenia elektryczne. Jest to obowiązkowe miejsce, gdzie należy zajrzeć. Odbiornik sygnałów, bez względu na to czy jest zamontowany w drzwiach, czy na suficie na pewno jest zabrudzony, a wtyczka elektryczna powinna być wyjęta i złącza ponownie dogięte. Należałoby się także przyjrzeć elementom, które najczęściej psują się, a mianowicie przekaźnikom i kondensatorom. Jeżeli przewody elektryczne podłączone do naszych urządzeń są często zginane, na przykład podczas otwierania drzwi, to jest duże prawdopodobieństwo, że albo izolacja na nich jest zużyta, albo same wiązki cienkich drucików są już porwane. Dlatego, aby być pewnym, że usługa została wykonana zgodnie z zasadami dobrego mechanika, to musimy poświęcić na taki samochód ładnych kilka godzin.



Jeżeli spotkamy tak zawinięte przewody elektryczne, to na pewno są od innego samochodu, najczęściej od „anglika”.

Pozostaje jeszcze sprawa pilota. Przeważnie dostajemy pilot o co najmniej sfatygowanej obudowie, ale tak samo wygląda część elektroniczna wewnątrz obudowy. Po pierwsze, należy wyjąć płytkę drukowaną, a samą obudowę wymyć, wyczyścić, czasami pęknięte elementy podkleić. Płytka drukowana zawiera kilkanaście elementów, a najczęściej uszkodzone są przełączniki. Jeśli mamy zepsuty jeden przełącznik, to warto wymienić także pozostałe. Nie zawsze będziemy mieli takie same, mogą się minimalnie różnić wysokością. Ale i na to jest rada, możemy skrócić obcinając plastykowy element, albo nakleić kawałek plastiku, jeżeli okaże się, że mamy niewłaściwą wysokość. Nasze starania na pewno przyniosą efekty na następne lata bezawaryjnej pracy. Na płytce duże elementy przeważnie odrywają się od płytki. Trzeba to także sprawdzić pod lupą. Jeżeli widzimy na przykład wykruszony kawałek diody świecącej, to musimy ją wymienić na nową. Spotkamy się także z pilotami, w których są uszkodzone układy scalone albo oderwane i pogubione elementy. Wtedy mamy trochę problemów, bo w takim wypadku najlepiej mieć drugi sprawny pilot jako wzorzec, według którego możemy naprawić ten drugi. Zakup nowego pilota w autoryzowanym serwisie wiąże się już z wyższymi kosztami, przeważnie około kilkuset złotych. Czasami na złomach możemy nabyć korzystnie używane piloty po niskich cenach. I wtedy, korzystając z Autodaty lub innego programu, w którym opisane są procedury wprogramowania pilotów, możemy nowy pilot doprogramować. Są przypadki, że musimy skorzystać ze skanera, aby uruchomić funkcję wpisywania nowych pilotów w centralce autoalarmu w samochodzie. Najprostsze procedury takiego wprogramywania to naciskanie kilka razy na przycisk pilota przy włączonym zapłonie. Inne to przekręcenie klucza w stacyjce kilka razy, wyjęcie klucza, wciśnięcie jednego przycisku w pilocie i naciśnięcie drugiego przycisku kilka razy. Te algorytmy są dosyć dobrze opisane w ogólnych programach dla warsztatowców, a nawet w instrukcjach (do których z zasady nikt nie zagląda) fabrycznych samochodów. Czasami doprogramowanie pilotów jest bardzo łatwe, na przykład w starszych samochodach marki Volvo, wyposażonych w instalację alarmową (co widać, ponieważ na przednim słupku przy szybie mamy umieszczone diody świecące od alarmu) wystarczy włożyć przekaźnik od alarmu i wprogramowywć pilot zgodnie z procedurą opisaną w instrukcji fabrycznej.



Ściąganie czujnika ABS. Czasami jest to czynność dla jednego pracownika i zajmuje pięć minut, a czasami dopiero kilka osób jest w stanie pokonać taki problem.

Ale są też takie sytuacje, że stan poszczególnych elementów jest na tyle zły, że nie opłaca się naprawiać wszystkiego. W takim wypadku powinno się zamontować uniwersalny alarm lub sam zestaw sterowania zamkiem centralnym. Koszt samego sterowania zamkiem centralnym dobrej firmy to wydatek rzędu stu złotych. Nie poleca się urządzeń tanich i mniej znanych firm. Urządzenia prezentujące wysoki poziom techniczny muszą mieć swoją cenę, a za to mamy produkt bardzo dobrej jakości. Ważne jest także to, czy po kilku latach będziemy mieć możliwość kupienia i doprogramowanie nowego pilota. Przykładem takiej dobrej firmy może być Proxima z Torunia, w której nawet piloty do alarmów z przed kilkunastu lat możemy kupić bez trudu. To, czy uniwersalny zestaw będzie zgrabnie współpracował z naszym samochodem, zależy od nas, a dokładniej od naszego montażu i pomysłowości. System może być podłączony tylko pod sygnały zamykania drzwi, a może uwzględniać także funkcję komfortu, czyli domykania szyb (o ile ta funkcja jest w samochodzie). Tak samo może zamykać samochód, albo zadbać jeszcze o doryglowanie. Aby nasza usługa była profesjonalna, musimy posiadać schemat elektryczny danego samochodu. Zdarza się tak, że klient użytkując samochód przez wiele lat nie wykorzystywał funkcji komfortu, a nawet o niej nie wiedział. Wtedy jest miło zaskoczony, że nie dość, że ma dwa piloty (w razie czego może za małe pieniądze doprogramować następne), ale i ma doryglowanie i domykanie szyb. Abyśmy spali spokojnie, powinniśmy sprawdzić stan centralki od zamków, gdzie na pewno wystąpi znowu problem przekaźników. Lepiej usunąć wady od razu (nawet wliczyć sobie poświęcony czas na tą naprawę) niż mieć niezadowolonego klienta za kilka tygodni. I obowiązkowo trzeba zobaczyć jak wygląda stan instalacji w drzwiach kierowcy. To tu najczęściej przewody elektryczne ulegają mechanicznemu zniszczeniu. Jednym ruchem ręki możemy odsłonić osłonę gumową i zobaczyć jak wyglądają najczęściej zginane przewody w samochodzie. Nasza usługa może być jeszcze bardziej atrakcyjna, jeśli zamontujemy ściemniacz oświetlenia wnętrza. W wielu starszych samochodach wystarczy włożyć odpowiedni przekaźnik. A jeżeli auto nie jest fabrycznie do tego przystosowane, a mamy na wierzchu przewody od zamka centralnego, to bez trudu możemy podpiąć przekaźnik wyłączający napięcie w płynny sposób. Taki nowy przekaźnik kosztuje kilkanaście złotych, a możemy również kupić o wiele taniej na złomie. Do tego celu nadają się przekaźniki od wielu samochodów, na przykład od starszych Fordów. Są one bardzo dobrze wykonane, odporne na wstrząsy i swobodnie pracują bez zarzutu przez kilkanaście lat. W sumie za małe pieniądze możemy wykonać sterowanie zamkiem centralnym, doryglowanie, domykanie szyb i płynne wygaszanie światła. Klient otrzymuje gwarancję, ma dwa nowe piloty i na pewno jest usatysfakcjonowany z takiej kompleksowej usługi.

Stanisław Mikołaj Słupski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony