Diagnostyka

ponad rok temu  26.11.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

BMW 540i 2008 E60 N62N

– świecąca kontrolka MIL. W praktyce warsztatowej bardzo często pojawiają się problemy, które sprawiają pozory banalnych, a jednak ich usunięcie okazuje się stosunkowo trudne. Kosztowne, ponieważ czasochłonne poszukiwanie przyczyn usterki może zostać ograniczone do minimum, jeśli tylko znajdziemy czas na rzetelną analizę sytuacji.

Fakt posiadania drogiego samochodu, jakim jest nasz dzisiejszy bohater,  nie świadczy o tym, że jego właściciel ma ochotę dużo płacić za jego nieskuteczne próby naprawy, a tym bardziej tracić czas na  wizyty w kolejnych warsztatach, które nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co się dzieje?
W warsztacie pojawia się samochód BMW 540i – nie jest młody, nie jest stary, jednak z usterką. Usterka nie ma specjalnie wpływu na jazdę samochodem, jednak świecąca się kontrolka silnika na desce rozdzielczej skutecznie denerwuje właściciela. W samochodzie nie odczuwa się konsekwencji palącej się lampki MIL, brak trybu awaryjnego, jednak po przeprowadzeniu odczytu błędów zapisanych w sterowniku silnika pojawia się ich kilka. Błędy są związane ściśle z emisją spalin, dotyczą sond lambda. Pierwszą reakcją warsztatu na usterkę była spontaniczna i rutynowa ocena –  pojawił się problem z serii standardowych, sonda lambda.
W przypadku tego samochodu, w tej wersji silnikowej, zamontowano w układzie wydechowym 4 sondy.

Błędy określają kilka problemów. W pierwszej kolejności pojawiły się błędy najistotniejsze, strategicznie dla sterownika:
- czujnik tlenu – rząd 1, czujnik 1 – mieszanka uboga lub brak czujnika,
- czujnik tlenu – rząd 2, czujnik 1 – mieszanka uboga lub brak czujnika.

Kolejne błędy również dotyczyły sond, jednak poruszały już inną kwestię:
- obwód kontroli grzałki czujnika tlenu – rząd 1, czujnik 1,
- obwód kontroli grzałki czujnika tlenu – rząd 1, czujnik 2,
- obwód kontroli grzałki czujnika tlenu – rząd 2, czujnik 1,
- obwód kontroli grzałki czujnika tlenu – rząd 2, czujnik 2.

Klient odwiedził już dwa warsztaty i skutki tych wizyt nie były zadowalające. Pierwszy warsztat podszedł do problemu profesjonalnie, lecz nie wiedzieć dlaczego – nieskutecznie. Niewiele zabrakło do ustalenia właściwej przyczyny. Użyty został oscyloskop w celu sprawdzenia rzeczywistych przebiegów sygnałów, nie wierząc w interpretację sterownika silnika – przebiegi okazały się prawidłowe, jednak sterownik silnika nadal zgłaszał błędy. Stwierdzono, że warto zaryzykować wymianę sond.  Problematyczny był jedynie ich koszt przy relatywnie niskiej gwarancji wyeliminowania usterki. Operacji tej nie przeprowadzono.

Następna wizyta. Warsztat polecony przez znajomego i analogiczna sytuacja. Po odczycie błędów padło hasło: sondy do wymiany. Klient uwierzył, że druga taka sama diagnoza nie może być już mylna i zdecydował się na wymianę sond. Nie będzie jednak chyba zaskoczeniem, jeśli powiemy, że po ich wymianie kontrolka nie zgasła – błędy jak były, tak pozostały. Pieniądze wydane, zdenerwowanie rysuje się na twarzy właściciela BMW, który odjeżdża z piskiem opon spod warsztatu. Do trzech razy sztuka. Wielu znajomych mówiło, że ten gość z banerem „TEXA Diagnostyka Samochodowa” na płocie to ma pojęcie... – ostatnia próba. Wjeżdża na warsztat, miła obsługa, podchodzi szef i zaczyna od wywiadu. Co się dzieje, od kiedy, jak to się stało – długa opowieść. Klient jest poirytowany, liczy na profesjonalizm i konkretne działania, a nie gadanie. Szef, długo się nie zastanawiając, wyciąga Nawigatora nano TEXA i podchodzi do samochodu. Klient zdziwiony pyta, co to za maleństwo? Właściciel warsztatu uśmiecha się pod nosem i wpina się w złącze diagnostyczne, odczytuje błędy, które potwierdziły relację klienta. Zastanawia się, co zrobić, żeby nie spędzić tygodnia nad tym autem. I już wie, przecież ma TEXA Call Center, może już się z podobnym problemem spotkali. Bierze telefon, dzwoni – zgłasza się technik. Po krótkim wstępie przechodzi do pełnego streszczenia historii tej usterki. Technik zagląda najpierw do oprogramowania TEXA IDC4, znajduje schemat elektryczny i drąży temat dalej.

Pada podstawowe pytanie: Jakie naprawy były wykonywane w samochodzie przed wystąpieniem tej usterki? W odpowiedzi warsztat mówi, że klient twierdzi, że żadne. Po dłuższym drążeniu przypomina sobie jednak, że spawał coś przy układzie wydechowym i to daje nam już pełny obraz sytuacji. Wszystkie sondy, jak widać na schemacie, mają grzałki zasilane przez jeden bezpiecznik F008. Sterownik, nie mogąc zarządzać grzałkami, zgłasza błędy z nimi związane. Automatycznie wartości sond przed katalizatorami są niewiarygodne, w konsekwencji pojawiają się niedomagania grzałek. Sondy za katalizatorem nie podlegają interpretacji, ponieważ te przed uznane są za niesprawne, więc ECU nie ma sygnału odniesienia. Wszystko po przeanalizowaniu schematu i informacji od klienta daje obraz sytuacji, ukierunkowując przyczynę awarii na bezpiecznik, który prawdopodobnie podczas prac przy układzie wydechowym uległ uszkodzeniu. Mechanik, długo się nie zastanawiając, znalazł rzeczony bezpiecznik, który okazał się faktycznie przepalony i wymienił go na nowy. Po raz kolejny, używając TEXA Navigator nano, przeprowadził odczyt błędów, następnie kasowanie i ponowny odczyt, który wykazał brak usterek zapisanych w pamięci sterownika. Kontrolka na desce zgasła, samochód naprawiony. Czas – poniżej godziny.

Jak widać na przykładzie przytoczonym powyżej, bardzo istotnym elementem jest dostęp do informacji takiej jak np. schematy zawarte w oprogramowaniu, w tym przypadku TEXA IDC4, jak również spokojna analiza problemu, samodzielna lub wspierana przez techników infolinii technicznej, np. TEXA Call Center.

Krzysztof Sapota
TEXA Poland

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony