Instalacje gazowe

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Branża LPG odważnie patrzy w przyszłość
– Międzynarodowe Forum Gazowe 2010 W dniach 10-11 marca 2010 r. w Warszawie odbyła się czternasta już edycja Międzynarodowego Forum Gazowego. Również w tym roku było wiele ciekawych tematów do dyskusji. My skupiamy się na podsumowaniu zeszłego roku i na prognozach na przyszłość. A te wydają się być lepsze, niż można było się spodziewać. Czyżby kryzys nie nadszarpnął, tak silnej w Polsce, branży autogazu?

Udana impreza
Warszawski hotel Sofitel Victoria, na dwudniowym Forum Gazowym 2010 – czternastej już edycji tej imprezy, gościł pokaźne grono, nie tylko prelegentów, ale również wystawców i odwiedzających. Swoją ofertę pokazało ponad dwadzieścia firm zarówno z Polski, jaki i z zagranicy. Wśród nich m.in. takie marki, jak Elpigaz, Auto Gaz Centrum, Vitkovice-Milmet czy  Cavagna Group. Jak zwykle, było wiele okazji do spotkań, rozmów i nawiązywania licznych kontaktów. Takie wydarzenia zawsze są okazją nie tylko do pokazania swojej oferty szerokiej publiczności i uczestniczenia w bardzo ciekawych panelach tematycznych w ramach konferencji, ale również spajają branżę i ją integrują. Najbardziej integrującą częścią całego wydarzenia, była z pewnością, uroczysta gala wieczorna, podczas której uczestnicy mieli idealną okazję do rozmów mniej oficjalnych.

Rynek się zmienia
Jak wiadomo, zeszły rok upłynął pod znakiem ogólnoświatowego kryzysu. Jednak polska branża LPG skutecznie się broniła i wykazała niewielki spadek rynku. Sprzedaż obniżyła się jedynie o 3 proc. w ujęciu rocznym.
- Popyt na instalacje gazowe w Polsce spada – mówi Sylwester Śmigiel, prezes Gaspol. - Mimo przyrostu liczby samochodów z instalacją gazową i trzeciej pozycji polskiego rynku na świecie, w dół zmierza również sprzedaż tego paliwa. Tu spadek kształtuje się na poziomie 100 tys. ton w ujęciu rocznym. Wiąże się to m.in. z wyższą sprawnością coraz to popularniejszych instalacji autogazu nowszych generacji.
Zastanawiająca jest mocna obniżka ilości sprowadzanego gazu z krajów zachodnich na rzecz Rosji. Terminale bałtyckie zaczęły w 2009 r. sprowadzać wyraźnie mniej gazu LPG, co pozwoliło Rosjanom prawie dwukrotnie zwiększyć swój udział naszym rynku w ciągu roku.
Spada również liczba tzw. samodzielnych stacji LPG, przy bardzo wyraźnym wzroście ilości stacji zrzeszonych, które wprowadziły do swojej oferty autogaz. Krótko mówiąc – jest coraz mniej stacji sprzedających tylko gaz.


- Większość liderów światowej sprzedaży LPG utrzymała swój poziom lub odnotowała lekkie jego spadki – podsumowuje James Rockall, dyrektor zarządzający Światowego Stowarzyszenia LPG. - Turcja mocno obniżyła swoje wyniki sprzedaży autogazu, jednak powoli udaje im się rynek odbudować, dzięki współpracy tamtejszej branży LPG z branżą motoryzacyjną. Spada również liczba tzw. samodzielnych stacji LPG, przy bardzo wyraźnym wzroście liczby stacji zrzeszonych, które wprowadziły do swojej oferty autogaz. Krótko mówiąc – jest coraz mniej stacji sprzedających tylko LPG. Ceny na rynkach światowych spadały. W Polsce jednak odnotowywaliśmy raczej stabilne zachowanie cen autogazu, kształtujące się na poziomie ok. 2,00-2,10 zł/l. Wynika to z niekorzystnej w 2009 r. relacji polskiej złotówki do dolara amerykańskiego. Jednak najważniejsza dla klientów i całej branży autogazu jest relacja ceny tego paliwa do paliw tradycyjnych, w szczególności benzyny. Nic nie zapowiada zmiany tej korzystnej sytuacji, gdyż – jak zapowiada prezes Śmigiel – Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) udało się uzyskać deklarację ze strony Ministerstwa Finansów, iż stawki akcyzowe pozostaną stabilne, na podobnym do dotychczasowego, poziomie.

Co dalej?
Firmy z branży LPG narzekają na nałożony na nie przez władze obowiązek magazynowania zapasów. Od niedawna LPG również zostało dołączone do takiego obowiązku. Mimo że mocno liczą oni na zniesienie obowiązku, szanse na to są niewielkie.
- Branża LPG wypracowała w 2009 r. 94 tys. ton zapasów strategicznych LPG – informuje Andrzej Olechowski, dyrektor POGP. - W 2010 r. ma być to 135 tys. ton, a po 2011 r., ma być to 205 tys. ton. Dopuszcza się do 5 proc. zapasów w magazynach zagranicznych. Obowiązek ten, nałożony na przedsiębiorców z branży, jest bardzo niewygodny i kontrowersyjny. Europa ma bardzo zróżnicowane rynki LPG. Są potentaci światowej klasy o ustabilizowanych już rynkach, takich jak Polska czy Turcja. Są również rynki szybko rosnące i powoli malejące. Wszystko zależy od polityki energetycznej danego kraju, która nierzadko narzucana jest też przez chociażby Unię Europejską.
- Szansą na nowe, chłonne rynki dla LPG, są kraje szybko rozwijające się i kraje biedne, które potrzebują oszczędności i przemyślanej polityki, zarówno jako ogół, jak i jako pojedynczy obywatele danego państwa – mówi Ulrike Anders, prezes AEGPL, Europejskiej Organizacji Gazu Płynnego. - W bogatych krajach Europy Zachodniej wizerunek LPG nie jest mocny, gdyż nie opiera się na aspektach oszczędnościowych, a jedynie na ekologicznych. Nad jego poprawą i propagowaniem naszego paliwa, mocno pracujemy. Gdzie więc możemy spodziewać się „boomu” branży LPG?
- Ogromny potencjał dostrzegam za to na rynku rosyjskim, który w niedalekiej przyszłości może stać się wielkim polem do popisu dla firm związanych z gazem płynnym – przewiduje dyrektor Rockall. A jak na rodzimym rynku mogą patrzeć w przyszłość warsztaty, które montują i serwisują LPG? Przecież sporo z nich się zamyka, niektórzy mówią o zniknięciu nawet ponad tysiąca serwisów specjalizujących się w instalacjach autogazu. Dane te są mocno nieoficjalne, jednak nie nastrajają optymistycznie.
- Paradoksalnie, rzeczywiście spora liczba znikających z rodzimego rynku warsztatów wyspecjalizowanych w instalacjach LPG może wpłynąć pozytywnie na cały rynek  – twierdzi Grzegorz Jarzyński, prezes Elpigaz. - Było ich po prostu zbyt dużo. A zniknęły przede wszystkim te, które oferowały najniższą jakość usług. Według ekspertów, mający wzrastać rynek samochodów fabrycznie nowych, wyposażonych w instalację LPG, nie wpłynie negatywnie na finanse warsztatów montujących i serwisujących owe konstrukcje. Tak ma się stać, gdyż po okresie gwarancyjnym, samochody z tymi właśnie instalacjami i tak trafią na rynek aftermarketowy. Wygląda więc na to, że nie jest tak źle, jak by się to mogło wydawać. A ma być lepiej. Pożyjemy, zobaczymy…

Artur Ostaszewski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony