Start projektu mającego na celu wyróżnienie najlepszych w kraju warsztatów oponiarskich wywołał ogromne zainteresowanie nie tylko wśród kierowców, ale również, a może przede wszystkim wśród właścicieli serwisów opon. Nic dziwnego – Certyfikat Oponiarski to potwierdzenie renomy firmy i najwyższych standardów obsługi klienta.
Do akcji PZPO przyłączyło się wielu partnerów i liderów opinii. O korzyściach z udziału w projekcie PZPO rozmawiamy z Andrzejem Skowronem, prezesem Polskich Składów Oponiarskich, jednego z czołowych partnerów wspierających akcję, oraz z Przemysławem Szafrańskim, dziennikarzem motoryzacyjnym, współwłaścicielem sieci warsztatów samochodowych.
- Panie Prezesie, skąd tak duże zainteresowanie Certyfikatem Oponiarskim?
Andrzej Skowron: Ostatnie lata przyniosły wysyp nowych serwisów oponiarskich, niestety w większości słabo przygotowanych do świadczenia tego typu usług. Założenie takiego biznesu było łatwe – pomagały w tym subwencje w ramach likwidacji bezrobocia, zwolnienia z ZUS, wystarczyło więc mieć garaż, kupić podstawowe używane urządzenia i można było rozpocząć świadczenie wątpliwej jakości usług i sprzedaż używanych opon. Jedyna karta przetargowa w rozmowie z klientem takiego pseudowarsztatu to niska cena. Stąd w pewnym sensie zaczęła następować deprecjacja usług oponiarskich, pomimo że z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu opony są jednym z ważniejszych elementów samochodu. Dlatego właśnie potrzeba nadania odpowiedniej rangi usługom oponiarskim stała się mocno nabrzmiewającym w naszym środowisku tematem.
- Niska cena usługi nie jest niestety gwarancją bezpieczeństwa. Często okazuje się, że wymiana opon w niskiej jakości serwisie kończy się poważnymi problemami na drodze. Certyfikacja to zatem przejaw dbałości o bezpieczeństwo kierowców i ich rodzin?
Andrzej Skowron: Naczelną zasadą przyświecającą wprowadzeniu certyfikacji jest zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego, a w tym przypadku opony mają pierwszorzędne znaczenie. Nie jest to już banalny frazes, bo do obsługi kół samochodowych potrzeba i nowoczesnych urządzeń, i dobrze przeszkolonych mechaników.
- Dlaczego serwis powinien stale inwestować w sprzęt i wiedzę pracowników?
Andrzej Skowron: Coraz więcej aut porusza się na oponach niskoprofilowych, z indeksami prędkości od V w górę i na średnicach osadzenia powyżej 16 cali – to powoduje, że wyposażenie warsztatu i wiedza mechanika muszą być na wysokim poziomie. Wszystkie nowe auta wyposażane są w czujniki TPMS, a to znowu wymaga nowych inwestycji w sprzęt w serwisie i w wiedzę personelu.
- Zatem Certyfikat Oponiarski nie będzie dla warsztatu tylko kolejnym „obrazkiem” do zawieszenia na ścianie?
Andrzej Skowron: Koncepcja PZPO zmierza do podniesienia rangi dobrze przygotowanych warsztatów, a dla potencjalnych klientów certyfikat ma być synonimem pewności wysokiej klasy usług. Certyfikaty nadają niezależni audytorzy TÜV, kryteria ich otrzymania są dla wszystkich uczestników rynku jednakowe, a my, jako PSO, mieliśmy również wpływ na ich dobór – to wszystko powoduje, że jest to ogromna szansa dla tych warsztatów, które inwestują w wyposażenie i wiedzę.
- Otwarta certyfikacja PZPO startuje w kwietniu. Jak ocenia Pan szanse jej powodzenia? Czy zainteresowanie akcją nie zniknie tak szybko, jak się pojawiło?
Andrzej Skowron: Szansa powodzenia tego konceptu zależy od tego, czy przekonamy nasze serwisy do idei certyfikacji, a następnie ich potencjalnych klientów, ale to już wspólna praca PZPO i nas, partnerów wspierających tę ideę. My widzimy tutaj bardzo dużą szansę dla naszej branży.
- Panie Przemysławie, czy z punktu widzenia współwłaściciela sieci warsztatów samochodowych certyfikacja ma sens?
Przemysław Szafrański: Zdecydowanie tak. To przede wszystkim ogromne możliwości dla dobrych warsztatów, które stawiają na profesjonalną i fachową obsługę klienta. Dzięki certyfikacji będą mogły się pokazać. Niestety Polska zalana jest pseudowarsztatami, które w przydomowym garażu oferują „profesjonalne” usługi serwisowania opon za pół ceny. Ostatecznie klient na tym nie zyskuje, a traci.
Świadomość wielu kierowców jest dziś większa niż jeszcze parę lat temu. Zaczynamy stawiać na jakość, jednak nie wiemy jeszcze, gdzie i jak tej jakości szukać. Obklejony pięknymi plakatami warsztat wcale nie musi mieć narzędzi i obsługi z najwyższej półki. Plakaty można kupić. Dostaje się je też za darmo, w ramach reklamy. Można podnieść ceny, by wyglądać bardziej profesjonalnie, ale wygląd to nie wszystko. Certyfikatu Oponiarskiego kupić nie można. Trzeba na niego zasłużyć – ciężką pracą, wiedzą personelu, jakością wyposażenia.
- Można zatem powiedzieć, że Certyfikat Oponiarski to sygnał dla klienta, że jego auto jest w dobrych rękach?
Przemysław Szafrański: Dokładnie, jednak nie chodzi tu wyłącznie o auto. Podstawą jest zdrowie i bezpieczeństwo kierowców oraz ich rodzin. Nienaganny stan opon to podstawa bezpieczeństwa na drodze. Perfekcyjna przyczepność w sytuacji kryzysowej może uratować czyjeś życie – nie ma tu miejsca na najmniejszy błąd wulkanizatora. Choć w ostatnich latach dość dużo się o tym mówi, jeszcze wiele przed nami, by słowa zamienić w czyny. Warsztaty certyfikowane to takie, którym warto zaufać. Tam obsługa nie jest taśmowa – tam dba się o auta dla dobra klientów.
- Praktycy dla praktyków. Co powiedziałby Pan innym właścicielom warsztatów oponiarskich – warto zgłosić swój serwis do akcji PZPO?
Przemysław Szafrański: Zacznijmy od tego, że udział w akcji nie jest obowiązkowy. Nikt nie zmusi właściciela warsztatu, by zgłosił się do certyfikacji. Musi sam tego chcieć. Musi również być pewien jakości swojego serwisu – zgłoszenie do certyfikacji nie jest równoznaczne z pozytywnym jej przejściem. To nie jest kolejny papierek, który się kupuje, a zaświadczenie, że spełnia się konkretne normy. Jeśli stawiasz w swoim warsztacie na wysoką jakość obsługi, dobry sprzęt i nieprzypadkowych fachowców – certyfikacja jest dla ciebie. To jedyny certyfikat, który został opracowany przez cenionych na rynku producentów – nie ma drugiego takiego.
- No dobrze, ale jakie są wymierne korzyści certyfikacji dla danego punktu?
Przemysław Szafrański: Przede wszystkim prestiż i możliwość wyróżnienia się na tle konkurencji. Jeśli powiem teraz, że moje warsztaty są bardzo dobre – będą to tylko puste słowa. Można w nie uwierzyć, można nie wierzyć. Jeśli powiem natomiast, że posiadamy Certyfikat Oponiarski, że jakość naszej obsługi została sprawdzona i spełnia konkretne normy, wyznaczone przez liderów branży oponiarskiej, to już co innego. Certyfikacja to również większe grono potencjalnych klientów, w tym właścicieli dużych flot. Są oni partnerami projektu i docelowo będą chcieli powierzać swoje auta wyłącznie warsztatom godnym zaufania. Jeden taki duży klient to marzenie wielu warsztatów – a kilku? To ponadto nowe horyzonty współpracy handlowej z czołowymi dostawcami sprzętu warsztatowego i części samochodowych, a także możliwość bardzo korzystnej współpracy z firmami ubezpieczeniowymi.
- …czyli korzyści można wymieniać i wymieniać?
Przemysław Szafrański: Owszem. Ale nie można zapominać, że korzystanie z certyfikowanych warsztatów to również korzyści dla klientów, którzy stawiają na najwyższą jakość obsługi. To przede wszystkim dla nich i dla ich bezpieczeństwa wprowadzono certyfikację.
- Dziękujemy za rozmowę.
Komentarze (0)