Wydarzenia

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Chcemy rozwijać się szybciej
Po dwudziestu latach kierowania spółką, prezes i współzałożyciel Inter Cars S.A. Krzysztof Oleksowicz podjął decyzję o oddaniu przewodnictwa firmy. 16 czerwca 2010 r. Rada Nadzorcza powołała na stanowisko prezesa zarządu Roberta Kierzka, dotychczasowego wiceprezesa spółki. Z nowym prezesem rozmawia Adam Dzięgielewski.

- Zastąpił Pan na stanowisku prezesa Krzysztofa Oleksowicza, założyciela firmy, kierującego nią od 20 lat? Co teraz czeka Inter Cars?
Mogę zapewnić naszych partnerów biznesowych, że odejście wieloletniego prezesa nie zapowiada rewolucji w spółce. Zmiany zostały przeprowadzone w obrębie zarządu, pan Oleksowicz pozostał w nim jako jego członek, odpowiedzialny między innymi za kontakty z kluczowymi klientami. Naszym zamiarem jest kontynuowanie dotychczasowej, sprawdzającej się strategii rozwoju spółki.

8056 Robert Kierzek, prezes zarządu Inter Cars S.A. left - Miniony rok był bardzo ważny w historii spółki. Na poziomie grupy udało się przekroczyć 2 mld zł przychodów, rentowność netto wyniosła blisko 4 proc. Czy Inter Cars może się jeszcze dalej rozwijać?
To, że zakończyliśmy proces fuzji z JC Auto, a nasze zagraniczne inwestycje dojrzały nie oznacza, że poprzestajemy na bronieniu wywalczonej pozycji. W Polsce chcemy rozwijać się szybciej od rynku części do samochodów, zwiększać nasz udział w nim. Pamiętajmy, że polski rynek wciąż jest dość mocno rozdrobniony. Nam przypada 20-25 proc. w zależności od metody szacunku, widać więc wyraźnie, że nad Wisłą możemy jeszcze sporo osiągnąć. Dodatkowo, mamy do czynienia z organicznym wzrostem rynku, również wymagającym od nas kolejnych inwestycji w sieć sprzedaży. Działamy w różnych obszarach rynkowych, dystrybuujemy części do aut osobowych, ciężarowych, motocykli, sprzedajemy wyposażenie warsztatowe. Tylko w segmencie aut osobowych jest kilka grup produktów, takich jak ogumienie, gdzie widzimy duży potencjał wzrostu ponad rynek.

- Czy w Polsce są rynki lokalne, w których chcecie być mocniej obecni?
Mamy oddziały w obrębie każdej większej aglomeracji w Polsce, trudno więc powiedzieć, że jakąś część kraju zaniedbaliśmy. Pozostaje jednak pytanie, czy obecna struktura oddziałów jest wystarczająca. Na przykład w Warszawie i okolicach mamy ponad 10 filii, a otwarcie kolejnych wydaje się uzasadnione. Nie ma górnego pułapu liczby oddziałów, po przekroczeniu którego wstrzymamy nasz rozwój. Obecnie mamy w Polsce 128 filii i w przygotowaniu kilka kolejnych. Jeżeli rachunek ekonomiczny uzasadnia otwarcie kolejnego przedstawicielstwa, będziemy dalej inwestować.

- Za granicą Inter Cars obecny jest w Czechach i Chorwacji, na Litwie, w Rumunii i na Słowacji, na Ukrainie i Węgrzech. Na Słowacji Inter Cars już po trzech latach obecności wywalczył sobie już fotel lidera, na innych rynkach jest w czołówce. Jaka jest strategia rozwoju poza granicami Polski?
Naszym celem jest bycie liderem dystrybucji części w Europie Środkowej i Wschodniej, co determinuje naszą strategię rozwoju. Chcemy umacniać się za granicą i pod tym kątem planujmy rozwój należącej do nas infrastruktury. Planujemy między innymi otwarcie w Rumunii dużego magazynu, by sprawniej zaspokajać popyt w tej części kontynentu. Poczyniliśmy duże inwestycje w informatyzację zagranicznych oddziałów, co umożliwia nam szybszą realizację zamówień. Chciałbym podkreślić, że również za granicą stawiamy na rozwój organiczny oraz transfer rozwiązań, które sprawdziły się w Polsce. Oczywiście, każdy z rynków ma swoją specyfikę, którą uwzględniamy przy planowaniu rozwoju, jednak pewien model rozwoju sprzedaży, który wypracowaliśmy sobie na rodzimym rynku, sprawdza się również zagranicą.

- Przed kilkoma tygodniami Komisja Europejska zrobiła niezależnym warsztatom i zaopatrującym ich dystrybutorom miły prezent, wprowadzając nowe, jeszcze liberalniejsze regulacje rynku sprzedaży i serwisowania samochodów.
Rozbijanie monopolu koncernów samochodowych i współpracujących z nimi autoryzowanych serwisów (ASO) zdecydowanie korzystnie wpływa na rynek samochodowy. Głównymi beneficjentami zmian są właściciele młodych aut, którzy przed przyjęciem przez UE dyrektywy GVO w 2002 r. byli skazani na korzystanie z usług ASO i używanie droższych części z logo producenta auta (OE) pod rygorem utraty gwarancji. ASO powinny rywalizować z warsztatami niezależnymi jakością usług, a nie budować swoją pozycję na regulacjach ograniczających swobodę wyboru konsumentów. Wygaśnięcie GVO groziło powrotem do starego układu sił, zdecydowanie niekorzystnego dla kierowców.


Słabsza koniunktura na giełdzie i nieco gorsze wyniki za I kwartał sprawiły, że od początku roku akcje Inter Cars staniały o blisko 20 proc.

- Czy Inter Cars włączy się w walkę o dalszą liberalizację rynku samochodowego, wpierając warsztaty niezależne?
Naszym zamiarem, jako lidera rynku części w Polsce, jest wspomaganie warsztatów niezależnych w ich rywalizacji o klienta, w utrzymaniu konkurencyjności wobec dominującej pozycji producentów samochodów. Dlatego chcemy im pomagać w zdobywaniu wiedzy technicznej – rok 2010 nazwaliśmy Rokiem Szkoleń w Inter Cars, organizujemy szkolenia nie tylko w dużych miejscowościach, ale również dzięki naszemu mobilnemu centrum szkoleniowemu jesteśmy wstanie przeprowadzić dowolne szkolenia również w mniejszych miejscowościach. Drugim elementem są programy wsparcia warsztatów specjalistycznym wyposażeniem i sprzętem. W końcu chcemy pomóc warsztatom niezależnym w ich walce o właścicieli młodszych samochodów uruchamiając platformę Motointergator, za pośrednictwem której klient nie tylko może zamówić u nas wybrane części do samochodu, ale również zaaranżować ich montaż w dowolnie wybranym warsztacie. Udostępniając w ramach Motointegratora program assistance, chcemy dodatkowo związać klientów z siecią współpracujących z nami punktów usługowych. To wyjątkowy, nowatorski projekt nie tylko w Polsce, ale również w całym regionie, wiążemy z nim duże nadzieje. Chcemy dać właścicielowi samochodu gwarancję jakości usług, przekonać szczególnie tych, którzy do tej pory korzystali z usług ASO, że w naszej sieci otrzymają pomoc na równie wysokim poziomie, a po zdecydowanie korzystniejszych cenach.

- Wyniki za 2009 rok zachwyciły akcjonariuszy, zysk za I kwartał 2010 – 7,1 mln zł wobec 17,4 mln zł przed rokiem wielu rozczarował.
Rozczarowani mogą być jedynie ci, którzy nie zapoznali się z naszymi komentarzami do ubiegłorocznych wyników. Na nadzwyczajny ubiegłoroczny zysk wpłynęło osłabienie złotego z końca 2008 r. Ceny produktów z importu poszły w górę, sprzedawaliśmy towary z magazynów, kupowane przy słabszym euro po cenach obliczanych przy wyższym kursie wspólnotowej waluty. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że ubiegłoroczne marże są nie do powtórzenia. W 2010 r. kursy walutowe nie wspomagają naszych rezultatów, wręcz przeciwnie, nieco przeszkadzają w kreowaniu wyników. Zakładając większą stabilizację kursów walut, wyniki za kolejne kwartały powinny być co najmniej przyzwoite.

- Dziękuję za rozmowę.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony