Autoelektryka

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 2 minuty

Co czeka elektryków?

To warto wiedzieć

Elektryka jest obecna w samochodach od zawsze. Od zawsze także sprawiała problemy. W odniesieniu do współczesnych samochodów można zaryzykować stwierdzenie, że jest to choroba cywilizacyjna współczesnej motoryzacji. Kiedyś, gdy konieczna była wizyta u elektryka, najbardziej prawdopodobnymi sprawcami kłopotów były rozruszniki i alternatory. Dziś, elektromechanicy powoli zmieniają się w elektromechaników elektroników…



Niedziałające elektromagnesy czy sfatygowane bendiksy dzisiaj są bardzo łatwe i tanie w usunięciu, a nawet bardzo przeciętni mechanicy radzą sobie z nimi bez większych kłopotów. Chęć podniesienia komfortu wymusiła na producentach montowanie w samochodach coraz większej liczby elektrycznych “pomocników”. Zawodne centralne zamki czy alarmy także nie spędzają już mechanikom snu z powiek. Prawdziwe wyzwanie to rozbudowane do przesady multipleksowe instalacje elektryczne oraz rozpoznanie usterek w nowoczesnych układach wtryskowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że żaden warsztat naprawiający elektrykę i elektronikę w samochodach nie może obejść się bez nowoczesnej aparatury diagnostycznej.
- Diagnozowanie usterek w pojazdach naszpikowanych elektroniką bez nowoczesnego sprzętu jest niemożliwe, poza tym inwestycja w dobry sprzęt bardzo szybko się zwróci – mówi Roman Durmaj, właściciel prywatnego warsztatu. Nowoczesny sprzęt do diagnozowania “elektryki” to dziś podstawa funkcjonowania warsztatu. Nie tylko pozwala szybko wykrywać usterki i je usuwać, ale także podnosi zaufanie do pracujących w nim fachowców. Czy rzeczywiście ten sprzęt daje tak dużo? Roman Durmaj nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
- Dobry warsztat to taki, w którym klient może kompleksowo serwisować swój pojazd. Dlatego dziś, nawet warsztat taki jak mój, zajmujący się mechaniką ogólną, powinien być wyposażony w odpowiedni sprzęt. Zwłaszcza, że jego obsługa nie jest trudna, a firmy dostarczające urządzenia diagnostyczne często i chętnie organizują szkolenia. Poza tym, postęp w motoryzacji spowodował, że dziś każdy fachowiec musi mieć możliwość podjęcia walki z elektroniką w samochodzie klienta.



Trudno nie zgodzić się z opinią p. Durmaja. Niestety, postęp kosztuje. Za dobry zestaw do ogólnej diagnostyki trzeba zapłacić naprawdę dużo. A taka kwota dla wielu małych warsztatów jest barierą nie do pokonania. Jednak taka inwestycja szybko się zwraca. Przyczynia się do tego dobra opinia, jaką szybko uzyskuje warsztat, który nadąża “z duchem czasu”.
- W tej branży, aby być fachowcem trzeba być ciągle na bieżąco, dlatego oprócz zakupu sprzętu, trzeba też ciągle śledzić dostępne oprogramowanie, ciągle inwestować w sprzęt i szkolenia - kontynuuje wypowiedź p. Durmaj, który już niedługo będzie korzystał z nowego sprzętu. Biorąc pod uwagę, że na tak znaczące inwestycje decydują się niewielkie warsztaty, możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość tej branży.

(mk)
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony