Wywiady

10 miesięcy temu  04.01.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Czy nowy rząd zmieni stawkę za badania techniczne pojazdów? Branża mocno na to liczy [WYWIAD]

Marcin Barankiewicz, prezes PISKP, brał udział w konsultacjach z przedstawicielami organizacji społecznych w Ministerstwie Cyfryzacji. Dyskutowano m.in. o digitalizacji zaświadczeń o przeprowadzonym badaniu czy identyfikacji pojazdu na podstawie CEP

- Liczymy na nowy rząd. Mamy nadzieję, że zajmie się tym problemem i zwaloryzuje wysokość opłat za badania, dostosowując je po prostu do aktualnej sytuacji gospodarczej - mówi w rozmowie z portalem warsztat.pl Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.

Na początku roku rozmawiamy o stawkach, waloryzacji, oczekiwaniach wobec nowego rządu, ale też możliwych zmianach dotyczących przeprowadzania badań w roku 2024. Przypomnijmy, że obowiązujące stawki za badania techniczne pojazdu nie były waloryzowane od 2004 roku. Przedsiębiorcy prowadzący stacje od dłuższego czasu protestują i apelują o waloryzację.

Czy w związku ze zmianami na szczytach władzy w Polsce środowisko, które Pan reprezentuje, liczy na waloryzację stawek za badania techniczne pojazdów? W ubiegłym roku, wyborczym, mogło to być obiektywnie trudne. Czy teraz będzie łatwiej o tym rozmawiać? Czy macie sygnały ze strony rządu, że ten temat będzie chociażby dyskutowany?

Środowisko stacji kontroli pojazdów już od dłuższego czasu apeluje w sprawie waloryzacji opłat za badania. Wkroczyliśmy w nowy, 2024 Rok, a to oznacza, że wysokość opłat za badania techniczne jest taka sama od dwóch dekad. Aż trudno w to uwierzyć i racjonalnie wytłumaczyć. Oczywistym jest, że liczymy na nowy rząd. Mamy nadzieję, że zajmie się tym problemem i zwaloryzuje wysokość opłat za badania, dostosowując je po prostu do aktualnej sytuacji gospodarczej. W naszej ocenie, powinna to być waloryzacja kwotowa, ale także wprowadzenie mechanizmów na przyszłość, czyli automatyczna waloryzacja np. poprzez wskaźnik inflacji. Liczymy na podobny mechanizm, który wprowadzono w przypadku opłat za egzaminy dla kandydatów na kierowców. Wtedy opłaty za badania zmieniałyby się automatycznie. Nie potrzeba wówczas czekać na decyzję polityczną. O tę, jak wszyscy wiemy, jest trudno, czego przykładem jest właśnie zamrożona wysokość opłat za badania już od prawie 20 lat.

Myślę, że rząd zdaje sobie sprawę w jakiej sytuacji są obecnie przedsiębiorcy prowadzący skp. Sądzę, że jest wola zajęcia się tym tematem. Trzeba tylko jeszcze chwilę cierpliwie poczekać. Przecież nowa ekip rządzi nieco ponad trzy tygodnie. Potrzebują czasu, żeby rozeznać się we wszystkich sprawach, w tym w naszej. My z pewnością tego tematu nie odpuścimy.

Jak rozumiem, na razie PISKP nie planuje więc akcji protestacyjnych?

Jak wspomniałem wcześniej, nowy rząd potrzebuje jeszcze trochę czasu. Na ten moment nie planujemy akcji protestacyjnych, ale nie wykluczamy ich w przyszłości. Jeszcze chwilę możemy poczekać. Co będzie później, to czas pokaże.

Jakie zmiany może przynieść dla przedsiębiorców prowadzących SKP, ale też kierowców, rok 2024? Czy wejdą w życie przepisy, o których dyskutujemy od kilku już lat, jak chociażby obowiązek fotografowania samochodów na ścieżce diagnostycznej podczas badania?

Pewne jest, że 1 czerwca 2024 roku wchodzą w życie przepisy, które dadzą możliwość przeprowadzania badań technicznych ciągników i przyczep rolniczych w infrastrukturze innej niż stanowisko kontrolne skp, czyli na przykład na stanowisku zewnętrznym stacji podstawowej albo w terenie na placu u rolnika. Obecnie pojazdy rolnicze o dmc powyżej 3,5 t mogą badać tylko okręgowe stacje kontroli pojazdów.

Projekt zmian w systemie badań technicznych pojazdów trafił do przysłowiowego kosza, zgodnie z zasadą dyskontynuacji prac parlamentu. Trudno jeszcze powiedzieć, jakie będzie podejście nowego rządu w tym temacie. Jesteśmy gotowi i otwarci na rozmowy w sprawie poprawy jakości badań technicznych, w tym także fotografowanie pojazdów na badaniach technicznych. Liczę na to, że nowy rząd taki dialog podejmie.

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze (2)

dodaj komentarz
  • ~ tomasz 2 9 miesięcy temuocena: 75%  Kaziu, powiedzieć, że jesteś bałwanem, to tak, jakby nie powiedzieć nic. W tych DOKŁADNIE 98 zł 33,50 zł to podatki, więc zostaje 64,53 zł, z których trzeba opłacić pensje dwóch diagnostów (bo SKP MUSI zatrudniać dwóch), przeglądy urządzeń (co pół roku), ewentualne naprawy urządzeń, ogrzewanie, energię elektryczną, itp. Na przykładzie mojej SKP wygląda to tak: Ilość badań w miesiącu: 284x64,53 zł = 18326 zł. Koszty w miesiącu: 21166 zł. Tak więc, do każdego badania dopłacam 10 zł. Aby wyjść "na zero" musiałbym mieć: albo 328 badań w miesiącu (ale jak zdobyć tych klientów?), albo badanie powinno kosztować 115 zł. SKP jest w mojej działalności dodatkiem i póki co, w oczekiwaniu na podwyżkę ceny za badanie ją utrzymuję, ale jeżeli w tym roku nie będzie podwyżki to KONIEC. Tak więc Kaziu, włącz myślenie, jeżeli jeszcze jakieś szare komórki istnieją w twojej pustej głowie!
    oceń komentarz 3 1 komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~ Kazio 1 10 miesięcy temuocena: 33%  Masakra, ile oni chcą zarabiać? 100 zł za 5 minut to jest mało? Kto tyle w Polsce zarabia? Nic się nie chce sprawdzić, w życiu jeszcze nie spotkałem diagnosty żeby rzetelnie samochód przejrzał, głupie ustawienie świateł jest wyzwaniem bo trzeba śrubokręt wziąć do ręki i ludzie po nocach sami ustawiają przed garażami. Najpierw niech uczciwie zaczną pracować, dopiero podwyżki, w tej chwili to powinno być zmniejszone do 50 zł!
    oceń komentarz 3 6 komentarz zgłoszony do moderacji
do góry strony