Najczęstszy wybór to naprawa bezgotówkowa albo wycena ubezpieczyciela
Podczas pierwszego wiosennego grilla wywiązała się bardzo gorąca dyskusja na temat jakości napraw blacharsko-lakierniczych. Wśród zgromadzonych znaleźli się zarówno zwolennicy napraw w autoryzowanych serwisach, jak i ci, którzy wybierają usługi niezrzeszonych warsztatów. Wszystkie wygłaszane opinie wynikały z doświadczeń zdobytych przez właścicieli pojazdów na przestrzeni wielu lat.
Postanowiłem zebrać te głosy i napisać o nich, niektóre relacjonowane sytuacje były zabawne, a inne wręcz zatrważające. Wielokrotnie zastanawiałem się, jak to możliwe, że efekt końcowy naprawy blacharsko--lakierniczej nie zależy wyłącznie od typu warsztatu, do jakiego oddaliśmy samochód, ale od innych czynników, jak doświadczenie, czas poświęcany na jeden samochód, odpowiednie produkty itp.
Oddanie samochodu do naprawy
Kiedy zdarzy się nam kolizja, najpierw zastanawiamy się z czyjej winny, po czym przychodzi refleksja: naprawa będzie dokonana z OC czy AC? Kiedy emocje opadną, kierujemy swoje kroki do warsztatu w celu dokonania naprawy bezgotówkowej albo czekamy na wycenę ubezpieczyciela. Coraz więcej osób chce uniknąć papierkowej roboty, dlatego decyduje się na naprawę bezgotówkową. Wtedy jedynym naszym obowiązkiem jest wybranie serwisu z sieci ubezpieczyciela i podpisanie pełnomocnictw. Często jest to warsztat blacharsko-lakierniczy przy serwisie lub inny spełniający warunki ubezpieczyciela. Uspokajamy się, jesteśmy bowiem przekonani, że samochód zostaje oddany w ręce specjalistów, a warunki ubezpieczenia wskazują, że powinien zostać naprawiony tak, aby jego stan był zbliżony do tego sprzed kolizji.
Po chwili przychodzi nam do głowy kolejne pytanie: czym będziemy jeździli, skoro samochód zostaje w warsztacie? Rodzaj ubezpieczenia i polityka warsztatu warunkują to, czy dostaniemy samochód zastępczy, jeśli się tak stanie, pamiętajmy, aby dodatkowo go ubezpieczyć. Zwykłe OC chroni nas w wielu sytuacjach, niestety w umowie mogą pojawić się zapisy o kosztach dodatkowych ponoszonych w razie szkody spowodowanej, np. przez zwierzynę czy na parkingu. Dlatego uważnie przeczytajmy umowę, dzięki temu uchronimy się przed niepotrzebnymi kosztami. Warto pamiętać także, że warsztat może odmówić naprawy. Miałem ostatnio taki przypadek. Sprawa została zgłoszona do ubezpieczalni, „papiery” się zgadzały, a podzespoły zostały zamówione. Wtedy zadzwonił telefon z ASO jednej z wiodących marek, w którym regularnie serwisuję samochód, i usłyszałem, że nie zostanie on przyjęty, ponieważ jego odbiór naraża pracownika warsztatu na duży stres. Na szczęście dealerów tej marki w okolicy Poznania jest jeszcze dwóch, więc ostatecznie bez problemu dokonano fachowej naprawy.
Wycena
Kiedy dochodzi do wyceny naprawy, piłeczka jest po stronie ubezpieczyciela, jej koszty ocenia rzeczoznawca. Można mieć wrażenie, że naprawy są ograniczane. Widać to szczególnie w odniesieniu do kolorów efektowych, np. przy naprawie drzwi nie uwzględnia się cieniowania elementów sąsiadujących. A warto pamiętać, że zderzaki wykonane z plastiku już w fabryce kolorystycznie różnią się od pozostałej części karoserii z racji ułożenia ziarna. Jedno jest pewne, jeśli kolor nie będzie pasował jak kontrastowa czerń i biel, zauważymy to w świetle dziennym. Jak wytłumaczyć klientowi, że choć naprawa została wykonana poprawnie, to jeden jej element nie pasuje odcieniem do pozostałej części samochodu. Po rozmowach z osobami odpowiedzialnymi za negocjacje z ubezpieczycielami i oddającymi samochody klientowi dostrzegam potrzebę kształcenia ich w kwestii oceny jakości dokonanych napraw.
Naprawa
Wszyscy doskonale wiemy, że naprawa kosztuje, jej cena zależy od liczby poświęconych nań roboczogodzin, dlatego czasy naprawy pojazdu są wyśrubowane, ma ona trwać jak najkrócej. Aby sprostać tym wymaganiom, warto stosować lakiery i podkłady, które szybko schną. Jest ich na rynku coraz więcej, rosnącym zainteresowaniem cieszy się podkład CP 375 swift czy lakier CP 2015 marki Profix. Na tym etapie dochodzi też do największych problemów związanych z brakiem czasu na wygrzanie elementu czy błędami w aplikacji, mogą wystąpić także braki kadrowe. Czasem mam wrażenie, że niektóre samochody najlepiej odbierać nocą i przy opadach deszczu, wtedy nie widać dokładnie błędów lakierowania.
Problemem w tym przypadku może być dodawanie przyspieszaczy lub brak czystości w kabinie. Powoduje to powstawanie wad lakierniczych, z których największymi są kratery czy solidna gruba pomarańczowa skórka. Jeśli naprawa zostanie wykonana zgodnie ze sztuką, to w czasie odbioru samochodu przez klienta nie będziemy się denerwować. Równie ważny jak aplikacja jest dobór koloru. Współcześnie, kiedy samochody schodzące z linii produkcyjnych mogą się różnić odcieniem, bardzo ważnym etapem naprawy lakierniczej staje się dobarwianie. Z pomocą przychodzi tu najnowsze rozwiązanie – spektrofotometr (np. ADAM5 marki Profix). Jest to urządzenie znacząco uławiające dobarwianie, to świetne rozwiązanie w epoce cyfryzacji koloru, dzięki niemu praca lakiernika zamyka się w dwóch krokach, a jej czas znacząco się skraca. Kiedy kolor pasuje, to największe trudności już za nami. Około 80% problemów w czasie odbioru samochodu wynika właśnie z nieodpowiednio dobranego koloru lub braku cieniowania przy trudnych kolorach.
Odbiór samochodu
Często spotykam się z twierdzeniem, że tylko Polacy przywiązują wagę do efektów naprawy samochodu. Moim zdaniem to nieprawda, nie wyobrażam sobie, by na przykład właściciel lamborghini zaakceptował błędnie dobrany kolor. Dlatego jako klient wybieram dogodny czas na odbiór pojazdu, kiedy jest dostępne światło dzienne, w razie brzydkiej pogody proszę warsztat o możliwość odbioru w garażu.
Dlaczego światło dzienne jest tak istotne? Ponieważ doskonale podkreśla wszystkie defekty, szczególnie te kolorystyczne. Z pewnością nasze narzekania spotkają się z argumentami, że inni klienci odebraliby taką naprawę. Ale czy jest się czym chwalić, kiedy ktoś usilnie próbuje przekonać nas, że naprawa jest wykonana poprawnie, mimo że widzimy niedoróbki? Czasami wystarczyłoby dokładniej spasować elementy, aby uzyskać świetne efekty, niestety zazwyczaj brakuje na to czasu.
Na pewno wielu czytelników przypomina sobie, jak „dostawali białej gorączki”, kiedy zobaczyli swój samochód po naprawie, nie takiego efektu prac lakierniczych oczekiwali. Są to na szczęście jednostkowe przypadki, które nie zależą od typu warsztatu, mogą się zdarzyć każdemu. Wielokrotnie sam opisywałem dostrzeżone po naprawie wady lakiernicze wraz z ich przyczynami (pozdrawiam serdecznie osoby nieprzyjmujące samochodu, które wiedzą, że nie są w stanie dokonać satysfakcjonującej mnie naprawy).
A co jeśli naprawy nie odebrano?
Takie sytuacje zdarzają się naprawdę rzadko. Najważniejsze są wówczas postanowienia umowy. Przy naprawie bezgotówkowej brak podpisu klienta spowoduje, że warsztat nie otrzyma przelewu od ubezpieczyciela, dlatego takie zakłady dbają o prawidłowe wykonanie naprawy. Czasem bywa tak, że naprawa wypadnie w szczycie sezonu urlopowego, kiedy obsada warsztatu jest niepełna albo podwykonawca zawali sprawę. Wtedy należy przedyskutować sprawę z osobą upoważnioną do oddania naprawy. Sądzę, że w takich sytuacjach poprawki są do zaakceptowania, pomyłka może się zdarzyć każdemu. Z pewnością przyznanie się do błędu uszczupli zysk warsztatu, ale przynajmniej nie stracimy w oczach klienta.
Na koniec chciałem zaznaczyć, że naprawy blacharsko-lakiernicze są coraz trudniejsze, mamy też na nie coraz mniej czasu. Bywa, że bardziej opłaca się kupić nowe elementy, niż je „klepać” lub uzupełniać na grubo szpachlą. Zdarza się też, że klient przychodzi z czujnikiem grubości lakieru, aby sprawdzić, czy naprawa nie jest widoczna. Pamiętajmy zatem, że grubszy lakier nie zawsze ma negatywny wpływ na pojazd, chociaż przy sprzedaży może to mieć znaczenie. Jeśli naprawy w ASO mamy udokumentowane, nie powinno być problemów. Podsumowując, można stwierdzić, że odbiór samochodu jest stresujący nie tylko dla przedstawiciela warsztatu, ale również dla klienta, który oczekuje poprawnej naprawy.
Krzysztof Trawczyński
Multichem Sp. z o.o.
Komentarze (0)