Warto wiedzieć

wczoraj  10.06.2025, ~ Michał Żak - ,   Czas czytania 3 minuty

Czy „rzadki” olej jest gorszy?

Olej „gęstszy” nie znaczy lepszy. Wbrew popularnym opiniom – wręcz przeciwnie. TotalEnergies Marketing Polska przypomina, dlaczego nowoczesne oleje o niższej lepkości stanowią bezpieczny i skuteczny wybór dla współczesnych jednostek napędowych oraz ostrzega przed ryzykiem wynikającym z samowolnej zmiany klasy lepkości.


W sieci wciąż krąży mit, że wymiana oleju na „gęstszy” poprawi pracę silnika – ma m.in. go wyciszyć i zmniejszyć zużycie oleju. Niektórzy internauci dzielą się takimi doświadczeniami, nie zdając sobie sprawy z możliwych negatywnych skutków. Eksperymentowanie na własnym samochodzie nie jest oczywiście zabronione, jednak eksperci TotalEnergies Marketing Polska podkreślają, że tego rodzaju zmiany mogą poważnie uszkodzić silnik oraz przyspieszyć jego zużycie.

Gęstość a lepkość – kluczowe rozróżnienie

W codziennym języku „gęstość” często mylona jest z lepkością. Technicznie jednak są to zupełnie inne parametry: gęstość określa ciężar właściwy cieczy; lepkość jest miarą oporu, jaki ciecz stawia przy przepływie.

Zwolennicy „gęstszych” olejów często bazują na wrażeniu, że w temperaturze pokojowej rzadki olej „przypomina wodę”. Jednak silniki nie pracują w takich warunkach, a nowoczesne oleje są opracowywane tak, by skutecznie chronić jednostkę napędową zarówno na zimno, jak i w wysokich temperaturach.

Dlaczego nowoczesne środki smarne działają?

Współczesne oleje silnikowe o niższej lepkości, takie jak 0W-20 czy 0W-30, są efektem ścisłej współpracy producentów olejów i silników. TotalEnergies opracowuje swoje produkty zgodnie z restrykcyjnymi wymaganiami, a homologacja producenta na opakowaniu oleju oznacza, że nie tylko klasa lepkości, ale także cała receptura, w tym kompozycja dodatków, zostały dobrane tak, aby zapewnić silnikowi odpowiednie parametry pracy. Nie chodzi wyłącznie o lepkość – cały skład chemiczny, dodatki uszlachetniające i charakterystyka pracy środka smarnego są dostosowane do konkretnej konstrukcji silnika. Samodzielna zmiana na inny olej, nawet o „podobnej” lepkości, może prowadzić do poważnych awarii.

Jakie ryzyko niesie samowolna zmiana oleju?

Niestety część osób zapomina, że w wyższych temperaturach oleje zmieniają swoje właściwości. Badania laboratoryjne pokazują, iż w najnowszych, wysilonych silnikach oleje o wyższych lepkościach (czyli te „gęstsze”) gorzej chłodzą silnik, co zwiększa temperaturę niektórych elementów (np. pierścieni czy łożyska turbosprężarki). W efekcie, wymieniając olej na „gęstszy”, można doprowadzić do miejscowego przegrzewania silnika. W skrajnych przypadkach może dojść do poważnych uszkodzeń mechanicznych, takich jak pęknięcia lub zatarcia elementów jednostki napędowej. W nowoczesnych silnikach, bardziej obciążonych termicznie, ta funkcja środka smarnego jest szczególnie istotna.

Zastosowanie oleju o nieodpowiednich parametrach może także:
- zaburzyć działanie hydraulicznych kompensatorów luzu zaworowego,
- zakłócić działanie hydraulicznych napinaczy rozrządu oraz kół zmiennych faz rozrządu,
- przyspieszyć zużycie łańcucha rozrządu w wyniku gorszej dyspersji sadzy,
- nasilić zjawisko przedwczesnego zapłonu (LSPI) w silnikach benzynowych turbo z wtryskiem bezpośrednim,
- nasilić zjawisko osadzania się szlamów i osadów w silniku,
- pogorszyć chłodzenie elementów silnika,
- przyspieszyć degradację filtra cząstek stałych,
- uszkodzić pompę oleju.

Dlatego, aby zapewnić niezawodność i trwałość, nowoczesne jednostki napędowe wymagają precyzyjnie dobranych środków smarnych.

Kiedy można zmienić klasę lepkości?

W niektórych przypadkach producent dopuszcza stosowanie kilku wariantów lepkości, np. 0W-20, 0W-30 czy 10W-30, zawsze wskazując przy tym konkretne homologacje oraz wymagania. Jeżeli instrukcja obsługi przewiduje alternatywne opcje i olej posiada odpowiednią homologację – zamiana jest bezpieczna. W przeciwnym razie zmiana klasy lepkości według własnego uznania to ryzyko, które może skutkować poważnymi uszkodzeniami, nawet jeśli ich skutki nie pojawią się od razu.

Fot. TotalEnergies Marketing Polska

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony