Diagnostyka

ponad rok temu  09.02.2016, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Demontaż i montaż

Jedną ze słabszych stron elektroniki we współczesnych samochodach są gniazda i wtyczki, czyli wszelkiego rodzaju połączenia. Dużo usterek zostaje usuniętych po naprawie połączeń, a nawet przez samo rozłączenie i ponowne załączenie.

W ten sposób usuwa się tlenki na złączach. Dlatego zawsze po rozłączeniu wtyczek musimy sprawdzić, w jakim stanie są piny (ewentualnie uformować właściwy kształt na nowo), a także sprawdzić, jak są zaciśnięte druciki w złączu. Często uchwyt mocujący metalową blaszkę (wewnątrz wtyczki) styka się większą powierzchnią z izolacją niż z drutami przewodzącymi prąd. Dlatego trzeba to sprawdzić i naprawić, na przykład odpowiednio przylutowując przewód do pina. Mając do czynienia z tego typu usterkami, wiele prac wykonujemy rutynowo, w nadziei, że tym razem będzie tak samo. A jednak powinniśmy walczyć z rutyną i być bardziej dociekliwi, sprawdzać na różne sposoby podejrzane elementy, aby nie narażać się na naprawy reklamacyjne.
Przyjrzyjmy się ciekawemu przypadkowi, z jakim mieliśmy do czynienia przy samochodzie z wtryskiem Common Rail. Odczytane błędy wskazywały na nieprawidłowe ciśnienie paliwa w szynie CR. Na początek dogięliśmy piny we wszystkich wtyczkach systemu sterowania silnikiem, a zwłaszcza regulatora ciśnienia paliwa. Podczas jazdy próbnej nie było żadnych kłopotów i samochód został wydany klientowi. Następnego dnia wrócił z tymi samymi błędami. Opierając się na doświadczeniu, że w takich przypadkach zazwyczaj uszkodzony jest regulator ciśnienia paliwa, zaczęliśmy szukać regulatora, nawet używanego, aby podstawić go na próbę do samochodu. Niestety, nie mogliśmy znaleźć go w znajomych warsztatach, a cena nowego była dosyć wysoka. Postanowiliśmy wykręcić regulator, aby dobrać podobny (już nie według numeru części) i zobaczyć, co się będzie działo. Ku naszemu zdumieniu regulator był prawie odkręcony (bez żadnego wysiłku wykręcił się), a uszczelka pęknięta. I to były wszystkie przyczyny złej pracy silnika samochodu. Wniosek jest taki, że zawsze trzeba sprawdzić niejako naocznie, dotykając, odkręcając i badając ręcznie podejrzane elementy.


W warsztacie mamy do czynienia z nowoczesnymi samochodami, w których demontaż i ponowny montaż wielu elementów jest bardzo pracochłonny. Poza tym nie są to czasy, kiedy wszystko było solidnie zrobione i przysłowiową śrubę można było wiele razy odkręcać i zakręcać. Czasami w momencie demontażu coś się urywa, pęka i już nie można z powrotem zamontować. Na rynku za mało jest elementów potrzebnych do ponownego montażu, typu uszczelki, złączki, wymienne wtyczki i piny – trzeba mieć ich własny zapas. Niekoniecznie kupując nowe części zamienne – mogą być także używane, ale sprawne, umyte i posegregowane jako tzw. zestaw naprawczy. To właśnie takie komplety części, w których znajdziemy elementy ulegające najszybszemu zepsuciu, przydają się w warsztacie. Braki na rynku to powód, dla którego warto takie zbiory kompletować samemu. Elementy powinny być zebrane w jednym pudełku i odpowiednio opisane.
Przykładem zestawu naprawczego mogą być części do tak zwanych „oporników elektronicznych” do dmuchawy powietrza. Nazwa pochodzi od tego, że kiedyś do zmiany prędkości obrotowej silnika dmuchawy były używane zestawy oporników. Potem zastąpiono je elektronicznymi układami, w których prąd reguluje tranzystor. Dlatego nazwano taki układ opornikiem elektronicznym i tak się to przyjęło. Najczęściej psującym się elementem jest główny tranzystor mocy. Zazwyczaj nie można kupić takiego samego, o tym samym oznaczeniu. Ale są sklepy sprzedające tranzystory odpowiednio dobrane do prawie każdego regulatora dmuchawy i zewnętrznego wentylatora przy chłodnicy. Jeżeli kupimy takie tranzystory, a ponadto zachowamy części z uszkodzonych regulatorów z poprzednich napraw, to już tworzymy podręczny zestaw naprawczy. Do części musimy dołączyć notatki z odręcznymi schematami i uwagami. Jeżeli przy kolejnej naprawie odkryliśmy znowu coś nowego, to powinniśmy na zakończenie pracy uzupełnić notatki. Każdemu z nas wydaje się, że przecież zapamiętamy własne doświadczenie, ale to nieprawda. Po kilku miesiącach marnujemy czas na odtwarzanie sytuacji w pamięci albo wykonujemy te same czynności jeszcze raz.
Kolejna sprawa dotyczy środków chemicznych, które są niezbędne przy naprawach. Wymiana tranzystora wymaga oczyszczenia powierzchni, która pomaga wyrzucić ciepło na zewnątrz. Przed ponownym montażem trzeba zastosować pastę termoprzewodzącą. Ważne są też sprawy odpowiednich środków chemicznych stosowanych przy lutowaniu. Najpierw odsysamy starą cynę i oczyszczamy płytkę. Potem sprawdzamy inne połączenia, a tam, gdzie jest podejrzenie o nieprawidłowości w miejscach lutowanych, wszystko formujemy na nowo. Do lutowania warto stosować właściwe topniki w paście lub w płynie, które bardzo ułatwiają proces lutowania. Są też dostępne takie preparaty, przy pomocy których przylutujemy elementy powszechnie uznane za niemożliwe do lutowania. Ta sprawa dotyczy także montażu elementów w samochodzie, gdzie muszą być zastosowane właściwe pasty, silikony i inne podobne preparaty. Jedne środki służą do stosowania zamiast uszczelek, inne są przeznaczone na uszczelki. O tym trzeba wiedzieć i stosować zgodnie z instrukcją. W warsztatach często mamy taką sytuację, że kupuje się jeden typ silikonu, który stosuje się do wszystkiego. I przez takie nieprawidłowości wiele usterek nie zostaje usuniętych.

Jeszcze inna sprawa to prawidłowe mycie. Nie można stosować środków chemicznych, jeśli nie wymyło się elementu z brudu i nie odtłuściło. A jednak gdy zapytamy w sklepie motoryzacyjnym o odpowiednie środki do odtłuszczania (na przykład przed zastosowaniem kleju), to najprawdopodobniej spotkamy się ze zdziwieniem. Te wszystkie sprawy są ważne i właściwie niezbędne w naszej codziennej pracy. Stanowią podstawę fachowej naprawy.
Na pewno każdy z nas naprawiał zamki w samochodzie. Najczęściej mamy do czynienia z zepsutymi małymi przełącznikami. Możemy albo kupić nowe w dużych hurtowniach elektronicznych (nie wszystkie są dostępne), albo zdemontować je ze starych zamków. Oczywiście powinniśmy wszystko sobie uporządkować, posegregować, aby podczas naprawy zająć się wymianą, a nie szukaniem. Są jeszcze inne źródła takich części. Ostatnio wymontowaliśmy doskonałej jakości przełączniki krańcowe ze starych kserokopiarek. Warto takie części segregować i odkładać do właściwych pudełek, aby potem usługę wykonać szybko, sprawnie i najlepiej tego samego dnia, nie czekając na części zamienne.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony