fot. Grzegorz Krzyżewski/BRPO
Sąd Rejonowy skazał diagnostę samochodowego za poświadczenie nieprawdy. Sprawca miał "dokonać w dowodzie rejestracyjnym wpisu potwierdzającego sprawność pojazdu samochodowego marki „Volkswagen Passat”, wynikającą z przeprowadzenia jego przeglądu technicznego, podczas, gdy w rzeczywistości nie przeprowadził badania technicznego tego pojazdu".
Wyrok - 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawieszono na okres 2 lat, a ponadto środek karny w postaci zakazu wykonywania czynności wynikających z uprawnień diagnosty na okres roku.
Na tym jednak nie koniec sprawy, bo po otrzymaniu odpisu wyroku starosta cofnął diagnoście uprawnienia - powołując się oczywiście na odpowiednie przepisy.
Skazany diagnosta uznał, że tym samym został podwójnie ukarany za to samo przewinienie i odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO podtrzymało jednak decyzję starosty. Skargę diagnosty w kolejnej instancji odrzucił także Wojewódzki Sąd Administracyjny,
Sprawa, po skardze konstytucyjnej, trafia ostatecznie do ... Trybunału Konstytucyjnego. Zaangażował się w nią także Rzecznik Praw Obywatelskich, zwracając uwagę nie tylko na kwestię podwójnego karania tej samej osoby za popełnienie tego samego czynu (artykuł 2 Konstytucji mówi o zasadzie „Ne bis in idem”), ale też wynikające z ustawy nieproporcjonalne kary do przewinień, bez uwzględnienia "miarkowania tejże sankcji ze względu na okoliczności przedmiotowe i podmiotowe".
Komentarze (4)