Warto wiedzieć

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Dla turbowrażeń

Firma, która z powodzeniem zaistniała na rynku warsztatów samochodowych zajmując się tylko tuningiem? Nawet w bogatych krajach powątpiewano by w sukces takiego pomysłu na biznes. Zespół 4turbo, bo o nich mowa, to grupa młodych ludzi, pasjonatów dwóch marek: Subaru i Mitsubishi. Ich zainteresowanie ukierunkowane jest na topowe, rajdowe wersje obu modeli: Impreza Turbo i Lancer Evolution. W dwóch siedzibach dwudziestu specjalistów zajmuje się profesjonalną obsługą tych samochodów.

Firmę założyło dwóch zawodników, Marcin Czernik i Tomasz Nagórski. Obaj rywalizowali w wyścigach na ¼ mili swoimi Imprezami i Evo. Dwa i pół roku temu postanowili połączyć siły. Powstała koncepcja biznesowa: sprowadzanie i sprzedaż części do tuningowanych Imprez i Evo. Okazało się, że zainteresowanie jest na tyle duże a branża tak specyficzna, że nie wystarczyło tylko prowadzenie sklepu internetowego.



W warsztacie dokonuje się kompleksowej modyfikacji Subaru i Mitsubishi.

- Od niedawna oferujemy w katowickiej i warszawskiej siedzibie wszelkiego rodzaju serwis mechaniczny, elektroniczny, modyfikacje i przygotowanie samochodów do amatorskich oraz wyczynowych imprez sportowych – opowiada Mariusz Szot, kierownik działu handlowego w Katowicach.
- Dodatkowo serwis katowicki oferuje modyfikacje elektroniki, przygotowanie nadwozi do sportu, oraz kompleksową budowę samochodów wyczynowych.



W katowickiej siedzibie, oprócz warsztatu tuningowego, działa także od niedawna hamownia.

Profesjonalnie urządzona siedziba zaskakuje rozmachem inwestycji. Na klientów czeka ciekawie umeblowana poczekalnia, w której możemy obejrzeć na potężnym ekranie relacje z rajdów czy sprawdzić się w wirtualnym rajdzie na konsoli. Do dyspozycji klientów są również bezprzewodowy dostęp do internetu i gorące napoje. Skąd taka dbałość o klienta?



Komfortowi rozmów w sali przyjęć sprzyjają liczne udogodnienia czekające na klientów.

- Niektórzy z nich zostawiają u nas kwoty umożliwiające zakup bazowego egzemplarza samochodu! Zaawansowane i tym samym kosztowne modyfikacje przeprowadzamy głównie z przeznaczeniem dla sportu wyczynowego, np. dla Mariusza Łosia, zawodnika osiągającego sukcesy w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Lancera Evo IX, który prowadzony przez Łosia efektownie pokonywał nawroty na słynnej ulicy Karowej (podczas ostatniego rajdu Barbórka w Warszawie), zaraz po kupnie wzięliśmy do warsztatu i rozebraliśmy do ostatniej śrubki. Został zastosowany m.in. wyczynowy mechanizm różnicowy. Zawieszenie jest w wyścigowej specyfikacji, a kłowa skrzynia biegów umożliwia zmianę biegów bez użycia sprzęgła – wyjaśnia M. Szot.



Turbina seryjnego Evo 9 jest dużo mniejsza od tej o potencjale rzędu 900-1000 KM!

W dziewiątej ewolucji Mitsubishi Lancera Evo wzrost mocy tylko do 350 KM (z seryjnych 280 KM) wiąże się z zaprogramowanie elektroniki sterującej osprzętem silnika. Montowany jest sportowy wydech i pompa paliwa o stosownej wydajności. Kolejny etap modyfikacji, czyli uzyskanie mocy rzędu 410-450 KM wymaga zastosowania innej turbiny (generującej ciśnienie doładowania na poziomie 1,7-2,1 bara). Do tego dochodzi wymiana układu hamulcowego, m.in. tarcz i klocków na skuteczniejsze. Praktycznie po przebiegu 5 tys. km silnik należy poddać rewizji. Również skrzynia biegów, poddawana większym obciążeniom, wymaga szczególnej uwagi.



Rajdowa skrzynia biegów może kosztować 30 tys. zł, ale są też dwukrotnie droższe!

- Wykonujemy pomiary mikrometryczne, próby pasowania – wyjaśnia Przemysław Klocek, mistrz hali katowickiego oddziału, a na rajdach mechanik w ekipie Leszka Kuzaja.
- Do wyczynowej eksploatacji używamy specjalnych panewek. Nie różnią się drastycznie ceną, ale mają inną zasadę działania: w razie spadku ciśnienia taka panewka, wykonana ze specjalnych materiałów, “bezpiecznie” się stopi. Dzięki temu droższe podzespoły, jak np. blok silnika, nie ulegają zniszczeniu, a kierowca unika niebezpiecznej sytuacji zblokowania skrzyni i wału napędowego – dodaje.



Goła karoseria to fundament przeróbek. Rurki klatki bezpieczeństwa przychodzą od producenta.

Modyfikacje skrzyni biegów uzależnione są od preferencji kierowcy. Stosuje się powszechnie “szpery” mechanizmu różnicowego. Jeśli klient chce mieć zblokowany napęd niemal jak przy stałym napędzie 4x4, to mechanicy montują płytki i sprężyny o mocnym docisku.
- Składając “szpery” według indywidualnych preferencji kierowcy, bazujemy na własnym doświadczeniu i obszernym magazynie części zamiennych. Dzięki temu jesteśmy w stanie serwisować praktycznie każdą generację samochodów z rodziny Impreza i Evo – zapewniają mechanicy 4turbo.



Kłowa skrzynia biegów nie posiada synchronizatorów, dzięki czemu jest „szybsza”.

W przypadku wzmocnień nadwozia przeznaczonego do rywalizacji sportowej polecają klientom klatki brytyjskiej firmy Custom Cages. Jej elementy stanowią pocięte rury o dwóch średnicach. Całość przychodzi w ok. 15-kilogramowej paczce, w której tylko pałąk główny jest już wstępnie wyprofilowany; reszta jest nieobrobiona. Wszystkie rury tnie się, a w miejscach łączenia wykonuje fazy i spawa. To precyzyjna robota. Materiał jest bardzo drogi, bo konstrukcja powstaje z bezszwowych rur chromowo-molibdenowych.
- A że naszymi klientami są wymagający kierowcy, każdy z pracowników musi przyjąć i realizować wysokie standardy pracy – uczula kandydatów chcących dołączyć do firmy M. Szot.
- Pomimo coraz większej liczby zleceń, nadal tworzymy zespół pasjonatów szczerze oddanych swej pracy. Przy programowaniu elektroniki musimy połączyć oczekiwania klienta z określoną wcześniej wytrzymałością silnika. To trudna sztuka i wymaga czasem wielokrotnych konsultacji z właścicielem auta – dodaje.
Jednak nie tylko klienci o sportowym zacięciu pojawiają się w siedzibie firmy. Obok internetowego sklepu działa forum użytkowników, na którym wszyscy mogą dzielić się swymi spostrzeżeniami z użytkowania samochodów. Coraz częściej też do obu siedzib trafiają stateczni właściciele egzemplarzy, które nie są wykorzystywane w sportowej rywalizacji. Okazuje się że nawet w rekreacyjnym SUV-ie drzemią spore możliwości modyfikacji.
- Podrasowany Subaru Forester nigdy nie będzie wyścigówką, bo nie takie jest jego przeznaczenia, ale możemy znacząco poprawić jego osiągi i prowadzenie – zapewnia P. Klocek.
- Jest wiele modyfikacji i możliwości ustawienia auta zgodnie z preferencjami kierowcy, tak by osiągał nim maksimum swoich możliwości. Dlatego tak ważne jest w naszej pracy poznanie potrzeb i umiejętności użytkownika. Należy wniknąć w jego psychikę i poznać faktyczne przeznaczenie auta, bo łatwo dać się zwieść pozorom. Po co montować sportowe zawieszenie, skoro tym autem będzie tylko marginalnie się ścigał, a częściej jeździł do pracy i po krótkim czasie po prostu obrzydnie mu brak komfortu? – dodaje mistrz hali katowickiego oddziału.

Rafał Dobrowolski
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony