Fot. GITD
Prasowe raporty Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego dostarczają dowodów, że wyobraźnia części kierowców zajmujących się zawodowo transportem nie zna granic. Dochodzi do tego niestety także całkowity brak odpowiedzialności. Dwa przykłady z ostatnich tygodni.
W pobliżu Gorzowa Wlkp. lubuscy inspektorzy skontrolowali ciężarówkę, na której była przewożona inna ciężarówka, a na niej pickup. Całość miała 4,17 m wysokości. Pojazdy miały szwedzkie tablice rejestracyjne. Kierowca posiadający obywatelstwo tureckie jechał ze Szwecji do Jordanii. Pojazd, którym wykonywany był przewóz, nie miał ważnych badań technicznych oraz posiadał usterki powodujące bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Dodatkowo tachograf nie miał ważnego przeglądu kontrolnego, a kierowca nie rejestrował za jego pomocą swojego czasu pracy. Ponadto przewóz nie był zgłoszony do Rejestru Międzynarodowych Przewozów Drogowych. Kontrola wykazała też zastrzeżenia do sposobu zabezpieczenia ładunku, który mógł spaść podczas jazdy.

Z kolei w Piotrkowie Trybunalskim inspektorzy zatrzymali zestaw przewożący używane samochody z Belgii do Polski. Kierowca prowadził pojazd logując do tachografu kartę należącą do innej osoby. Analiza jego aktywności za kierownicą wykazała, że w ciągu 24 godzin poprzedzających zatrzymanie, prowadził pojazd ponad 20 godzin, pokonując 1500 kilometrów, przy najdłuższej przerwie wynoszącej jedynie 1 godzinę i 16 minut. Kierowcę ukarano mandatami i zatrzymano mu prawo jazdy na okres 3 miesięcy, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne.
na podstawie: GITD



Komentarze (0)