Wydarzenia

ponad rok temu  30.01.2014, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Efekt motyla

– czyli szkolenie firmy Gates. Stare porzekadło mówi, że nie ma skutku bez przyczyny. Wiedzą o tym wykwalifikowani serwisanci, którzy potrafią nie tylko poradzić sobie ze skutkiem, ale i wykryć oraz wyeliminować przyczynę. Szkolenia w tym zakresie przeprowadza firma Gates – lider w dziedzinie pasków napędowych, napinaczy oraz zestawów rozrządu i Micro-V.

Firma Gates, zdając sobie sprawę, jaki wpływ na kondycję silnika mają detale, pokazuje na szkoleniach miejsca powstawania usterek. Bardzo często droga od zaniedbania do poważnej awarii przypomina „efekt motyla”, czyli zdawałoby się niepozornie uszkodzony detal prowadzący do całkowitej katastrofy silnika.

Szkolenie techniczne „Akademii Gates” skierowane było do mechaników zajmujących się serwisowaniem i wymianą układów napędu paska synchronicznego. Omówiono także rolę i budowę układów paska pomocniczego, pracę sprzęgła OAD/OAP i kół pasowych TSD/eTSD. Dwóch doświadczonych wykładowców dużo czasu poświęciło na omówienie ogólnych zaleceń montażowych wynikających z prawidłowości doboru i montażu paska do silnika oraz pomiaru współosiowości elementów składowych układów paskowych. Kursanci mogli zapoznać się z usterkami konkretnych modeli silników wywołanych banalnymi zaniedbaniami. Zbyt mocne przykręcenie śruby, mikrowyciek oleju silnikowego, zastosowanie podobnego, ale nie takiego samego koła pasowego czy pośpieszne, a nie przemyślane zdjęcie lub założenie paska – wszystko to może doprowadzić do poważnego uszkodzenia silnika. Wykładowcy omówili dziesiątki takich przypadków, podając konkretne dane.

Aż 60% szkolenia poświęcono na zajęcia praktyczne. W tym celu posłużono się specjalnymi tablicami z wykonanymi w skali 1:1 układami napędowymi współczesnych silników. Zadaniem kursantów było rozpoznanie silnika i poprawny montaż paska rozrządu. Wykładowcy wskazywali przy okazji ćwiczeń na detale, na które na co dzień nie zwraca się uwagi. Omówiono na przykład wpływ parkowania „na biegu”, na wzniesieniu, na silnik czy skutki pośpiesznego uruchomienia silnika po niedbałej wymianie paska rozrządu, np. w silnikach z turbodoładowaniem.

Sporo czasu poświecono nowoczesnym silnikom „downsizingowym”. Są kompaktowe, mocne i oszczędne, ale niewdzięczne do napraw. Małe odległości pomiędzy ruchomymi elementami silnika, wysoka temperatura oraz duże obciążenia powodują ich ograniczoną żywotność. Jednak przestrzeganie procedur montażu przy jednoczesnym stosowaniu odpowiednich narzędzi pomaga zapobiec uszkodzeniu silnika. Z drugiej strony lektorzy wskazywali miejsca, których specyfika sprzyja awariom… wywołanym przez mechaników. Bywa, że prosty zabieg, jakim jest wymiana paska, kończy się uszkodzeniem silnika zaraz po wyjeździe z serwisu. Dlatego w interesie serwisanta jest podnoszenie swoich kwalifikacji. W trakcie szkolenia omówiono ponadto prawidłowy montaż pasków w najbardziej popularnych silnikach na rynku polskim. Nie pominięto układów napędowych w silnikach wielocylindrowych w układzie V.
Celem szkolenia było przekazanie praktycznych umiejętności pozwalających ocenić stopień zużycia oraz przyczyny uszkodzeń pasków rozrządu oraz wielorowkowych. Wyjaśniono, jak unikać często powtarzanych błędów montażowych i jak ocenić przyczyny uszkodzenia, zerwania paska z winy właściciela samochodu. Wykładowcy zwrócili też uwagę na niuanse konstrukcyjne niektórych silników, w których pomimo szczerych chęci mechanika oraz poprawnie wykonanej usługi nadal dochodzi do awarii. Przyczyną w takich przypadkach okazuje się niepoprawna konstrukcja silnika, czyli jest to winą producenta. Wykładowcy wskazali, jakie serie pojazdów mają takie „skłonności” oraz jak należy postąpić w sytuacji, gdy mamy do czynienia z kiepskim silnikiem na gwarancji.

Podział szkolenia na część teoretyczną i praktyczną w proporcjach 40:60 to pomysł wart naśladowania. Nacisk na praktyczne umiejętności staje się koniecznością, biorąc pod uwagę coraz bardziej skomplikowane silniki oraz coraz szybszy postęp w tej dziedzinie motoryzacji. Każdego roku przybywa co najmniej kilkadziesiąt nowych silników o coraz bardziej kompaktowej budowie. Zaczynają one przysparzać niemało kłopotów ich użytkownikom. Nowoczesne silniki są coraz bardziej wysilone, otrzymują coraz mniej miejsca w komorze silnikowej, a liczba urządzeń, jakie napędzają, jest naprawdę spora. Nic dziwnego, że stosunkowo szybko ulegają uszkodzeniom – nie tylko po okresie gwarancyjnym. Wysokie tempo produkcji powoduje też, że na rynek trafiają całe serie wadliwych jednostek. Owszem, producenci samochodów potrafią przyznać się do błędów, ale zanim to nastąpi, krytyka spadnie na serwis. Podnosząc kwalifikacje zawodowe, można uniknąć takich nieprzyjemności, a zyskać szacunek i lojalność klienta.

Grzegorz Teperek

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony