Wydarzenia rynkowe

ponad rok temu  22.05.2016, ~ Piotr - ,   Czas czytania 5

Eksperci samochodowi chcą zmian w prawie

To była trzecia już edycja spotkania organizowanego przez miejscowy Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny oraz Biuro Ekspertyz Technicznych i Szkoleń BETiS. Piotr Łukaszewicz

Strona 1 z 2

Nielegalny handel używanymi częściami samochodowymi oraz niejednoznaczność przepisów prawnych w zakresie badań technicznych pojazdów – te dwa tematy zdominowały Krajowy Kongres Ekspertów Samochodowych, który odbył się w Radomiu.
To była trzecia już edycja spotkania organizowanego przez miejscowy Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny oraz Biuro Ekspertyz Technicznych i Szkoleń BETiS. - Jesteśmy firmą szkoleniową i dużo jeździmy po Polsce. Czasami zastanawiamy się, jak niektórzy mechanicy mają odwagę naprawiać samochody. Niestety, wielu z nich brakuje wiedzy, dostępu do technologicznych nowości, informacji – opowiada w rozmowie z portalem warsztat.pl dr inż. Sławomir Olszowski, właściciel BETiS. Tak narodził się pomysł organizacji kongresu. Producenci części samochodowych przedstawiają tu najnowsze produkty, rozwiązania i systemy. Są wykłady, a także możliwość bezpośrednich spotkań na mini targach. Wstęp jest bezpłatny.

Kongres szybko stał się jednak też okazją do dyskusji o sprawach ważnych dla branży. Zapraszane są wszystkie stowarzyszenia branży motoryzacyjnej i omawiane są bieżące problemy. W tym roku tymi tematami były nielegalny handel używanymi częściami oraz łatwość, z jaką diagności samochodowi mogą stracić swoje uprawnienia.

Amortyzator za 12 zł? Czemu nie!
Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych zaprezentował kilka przykładów z aukcji internetowych. Do kupienia są m.in. amortyzator McPherson od VW Polo z 2003 roku – cena 12 zł. Dalej klocki hamulcowe, jeszcze taniej – 9,99 zł. Wszystko oczywiście "z drugiej ręki". - To naprawdę duży problem dla naszej branży. Nawet jeśli części są wymontowywane z samochodu relatywnie nowego, to zwykle po bardzo poważnym wypadku drogowym. Na tych częściach mogą być niewidoczne uszkodzenia, mikropęknięcia – mówił prezes SDPCM.

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury wyraźnie reguluje, jakich używanych części samochodowych nie można stosować ponownie. To m.in. poduszki powietrzne, klocki hamulcowe, tłumiki, przeguby układu kierowniczego. - Tę listę trzeba uzupełnić. Brakuje na niej chociażby amortyzatorów czy tarczy hamulcowych – dodaje A. Franke.

Rozporządzenie sobie, a życie sobie. - Handel takimi częściami jest zabroniony, ale nikt tego nie ściga – wyjaśniał Sławomir Olszowski. Sprzedawcy używanych części z "zakazanej listy" wiedzą, że nie mogą tego sprzedawać legalnie, więc handlują w szarej strefie. - Konieczna jest decyzja. Legalizacja albo ściganie. Ja opowiadam się za ściganiem. Może będzie u nas przestrzegane prawo podobnie jak w Niemczech. Tam tacy "sprzedawcy" są szybko namierzani – dodaje Olszewski.

Montaż używanych części to z jednej strony zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a z drugiej – realne straty finansowe dla branży. Mechanicy montujący używane części działają w szarej strefie, nie wystawiają faktur, tym samym oferują niższe ceny od legalnie pracujących kolegów po fachu. Konkurencja jest tutaj trudna. Inna sprawa – szacuje się, że wartość samodzielnych, pozawarsztatowych (lub w szarej strefie) napraw w Polsce to 2,4 miliarda złotych. Takie naprawy często odbywają się z wykorzystaniem części używanych. Wartość rynku giełd i szrotów w Polsce to 1,5 miliarda złotych. Dla producentów części samochodowych oraz zdecydowanej większości uczciwych mechaników – to duże problemy.

Diagnosta traci uprawnienia, bo ... nie sprawdził tylnych drzwi prawych

Podczas kongresu opowiedziano się też za zmianami w ustawie – Prawo o ruchu drogowym, a dokładnie chodzi o zapisy, które regulują w jakich sytuacjach diagnosta samochodowy może stracić uprawnienia (art. 84 ust.3). Krajowy Konsultant ds. Stacji Kontroli Pojazdów, Artur Sałata, zapowiedział wniosek o zmianę tego artykułu. - Nie można stawiać znaku równości między diagnostą, który zwyczajnie pomylił się w pracy, a tym, który bez żadnych badań technicznych i oglądania auta podbija pieczątkę i dopuszcza pojazd do ruchu. To niesprawiedliwe – mówił.

Zgodnie z ustawą, uprawnienia traci diagnosta, który przeprowadził badanie niezgodnie z określonym zakresem i sposobem lub wydał błędne zaświadczenie. Błąd ten może dotyczyć np. daty kolejnego badania technicznego. - Podczas standardowego badania techniczego diagnosta musi wykonać tak wiele czynności kontrolnych, że wykonanie przeglądu w sposób całkowicie prawidłowy jest wręcz niemożliwe – przekonywał A. Sałata i podawał liczne przykłady. Kontrola szczelności obudowy zbiornika i zaworów w instalacji zasilania gazem LPG objemuje doprowadzenie sprężonego powietrza pod ciśnieniem 0,01 Mpa do otworu przewodu wentylacyjnego obudowy zaworów. Tymczasem żadne urządzenie wymienione w rozporządzeniu Ministra Transportu i Budownictwa nie gwarantuje takiego ciśnienia. Kolejny przykład to "organoleptyczna" ocena sprawności poduszki powietrznej. - To, że kontrolka nie świeci się, nie oznacza, że poduszka na pewno zadziała – wyjaśniał Artur Sałata. Wątpliwości dotyczą też wyznaczenia daty kolejnego badania technicznego. Załóżmy, że klient przyjechał na kontrolę. Samochód sprawdzono, ale po stwierdzeniu pękniecia przedniej szyby, odesłano samochód do naprawy. Klient wrócił po 14 dniach z wymienioną szybą i uzyskał wpis. Na jaki termin zarządzić kolejną wizytę kontrolną? Rok po pierwszej wizycie (tej z wynikiem negatywnym) czy rok po wizycie kolejnej? Okazuje się, że wątpliwości i różne opinie na ten temat mieli nawet urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury. A diagności narażali się na utratę uprawnień... Dodajmy, że kolejna kontrola powinna odbyć się rok po pierwszej wizycie.
Wszystkie te przykłady, zgodnie z ustawą, mogą skutkować cofnięciem uprawnień dla diagnostów. Przepisy są bardzo niejasne. Artur Sałata podawał przykłady procesów sądowych. W jednej z relacji czytamy: "diagnosta nie sprawdził działania tylnych drzwi prawych".

GALERIA ZDJĘĆ

Eksperci samochodowi chcą zmian w prawie
Eksperci samochodowi chcą zmian w prawie
Eksperci samochodowi chcą zmian w prawie
Eksperci samochodowi chcą zmian w prawie

Komentarze (2)

dodaj komentarz
  • ~ Remik 2 ponad rok temu Nielegalny handel to zmora najlepszych producentów takich jak Mahle. Oryginalne części to przede wszystkim dobra jakość i bezpieczeństwo, której nie da się niczym zastapić.
    oceń komentarz 0 0 zgłoś do moderacji
  • ~ Wiltex 1 ponad rok temu sami klienci tego chcą. Ostatnio jeden pytał mnie, czy nie mam jakichś nie do końca zużytych klocków, tylko tak żeby nie huczało. A samochód i tak miał być na sprzedaż. U mnie tego nie dostał, ale w innym miejscu na pewno...
    oceń komentarz 0 0 zgłoś do moderacji
do góry strony