Warto wiedzieć

6 miesięcy temu  23.10.2023, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Euro 7 do poprawki

25 września Rada Unii Europejskiej przyjęła stanowisko negocjacyjne względem projektu rozporządzenia Euro 7. W porównaniu z rygorystyczną propozycją Komisji Europejskiej jest ono dużo łagodniejsze, co wywołuje skrajne emocje w UE. Na podstawie wypracowanego podejścia ogólnego prezydencja Rady rozpocznie dyskusje z Parlamentem Europejskim, gdy tylko ten przyjmie stanowisko.

Dalsze zmniejszanie zanieczyszczeńw motoryzacji
Proponowane rozporządzenie po raz pierwszy uwzględnia w jednym akcie samochody osobowe, dostawczei ciężarowe. Ma zapewnić bardziej adekwatne przepisy w zakresie emisji samochodowych oraz jeszcze bardziej obniżyć zanieczyszczenia powietrza pochodzące z transportu drogowego. W informacji prasowej, wydanej 25 września2023 roku przez Radę UE, można przeczytać, że jej stanowisko pozwoli pogodzić surowe wymogi co do emisji samochodowych z dodatkowymi inwestycjami w przemysł i to w chwili, gdy europejscy producenci zmierzają ku produkcji pojazdów bezemisyjnych. Rada utrzymuje w nim obecne limity emisji i warunki badań pojazdów lekkich. Jeżeli chodzio pojazdy ciężkie – obniża wspomniane limity i nieco modyfikuje warunki badań. Omawiane rozporządzenie Euro 7 zawiera też specjalny przepis o autobusach miejskich, by zapewnić spójność z nowo proponowanym celem zeroemisyjnym na rok 2030 dla tych pojazdów.
Reprezentujący Hiszpanię w obradach Rady minister przemysłu, handlui turystyki Héctor Gómez Hernández podkreślił, że: – Europa jest znana na całym świecie z produkcji niskoemisyjnych samochodów najwyższej jakości. Chcemy nadal dążyć do poprawy jakości powietrza. Zamierzamy pozostać liderem w dziedzinie mobilności przyszłości,a także przyjąć realistyczne poziomy emisji dla pojazdów w następnej dekadzie i jednocześnie wesprzeć przejście branży na ekologiczne samochody do 2035 r. Prezydencja hiszpańska jest skłonna uwzględniać różne postulatyi wnioski państw członkowskich. Wierzymy, że projekt ten zdobył szerokie poparcie, a także, że zapewnia odpowiednie wyważenie kosztów inwestycji ponoszonych przez producentów oraz zwiększa korzyści dla środowiska wynikającez rozporządzenia.

Czy branżapotrzebuje Euro 7?
Jak można się było spodziewać, podejście Rady UE wywołuje skrajne emocje. Część państw nazywa go „zmarnowaną szansą” i zarzuca brak ambicji. Wywołuje oburzenie wśród przedstawicieli środowisk postulujących konieczność stanowczych kroków w walcez emisjami. O potrzebie zachowania konkurencyjności przy jednoczesnym zapewnieniu czystości samochodów na drogach oraz o konieczności przeciwstawienia się konkurencji ze strony USAi Chin wspominają z kolei przedstawiciele Komisji Europejskiej.
Benjamin Krieger, sekretarz generalny CLEPA (Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych), wskazuje w podobnym tonie, iż szacuje się, że w ciągu następnej dekady w UE sprzedanych zostanie 100 milionów pojazdów napędzanych konwencjonalnie. Według niego kształt Euro 7określi, czy UE będzie odgrywać rolęw kształtowaniu standardów technologicznych, czy też pozostawi tę prerogatywę Stanom Zjednoczonym i Chinom. ACEA reprezentująca producentów samochodów ocenia, że jest to krok w dobrą stronę, choć przypomina, że postulowała całkowite wycofanie się polityków z normy Euro 7, wskazując że wydatki na przygotowanie modeli spełniających nową normę będą nieproporcjonalne do efektów, a UE powinna skupić się na elektryfikacji i wodoryzacji transportu.

Komentarz SDCM
Przemysł motoryzacyjny wskazuje, że norma Euro 7 musi pozostać realistyczna w odniesieniu do tego, co jest technicznie osiągalne. Zbyt wyśrubowana norma sprawi, że oczekiwania Brukseli nie będą możliwe do spełnienia w zakładanym czasie z całą paletą konsekwencji. Projektowana norma z pewnością wpłynie na branżę motoryzacyjną w całej UE i nie mówimy tu tylko o producentach pojazdów czy dostarczających do nich swoje produkty producentach części na pierwszy montaż, ale także dostawcach na rynek wtórny. Jeśli więc mamy obecnie na stole surową propozycję KE i łagodniejszą Rady UE, to zapewne w trialogu powstanie kompromis, z którego nikt do końca nie będzie zadowolony – a to podobno oznaka dobrego kompromisu.
Stowarzyszenie Dystrybutorówi Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) to ponad 100 największych graczy przemysłu i rynku części motoryzacyjnych, reprezentujących interesy przemysłu, handlu i usług o wartości blisko 140 mld zł tworzących rocznie ponad 330 000 miejsc pracy. SDCM należy do największych organizacji europejskich, takich jak: CLEPA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych) i FIGIEFA (Międzynarodowa Federacja Niezależnych Dystrybutorów Motoryzacyjnych).

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony