Części i regeneracja

2 miesiące temu  18.03.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Filtr kabinowy chroni nie tylko płuca, ale również samochód

PZL Sędziszów zwraca uwagę na niepopularne funkcje filtra kabinowego i przypomina, że nawet najtańsze „papierowe” wersje są lepsze niż całkowity brak filtra lub drogi, ale mocno zanieczyszczony wkład węglowy.

Głównym argumentem przemawiającym za regularną wymianą filtra kabinowego jest troska o jakość powietrza, którym oddychają pasażerowie. Chodzi m.in. o redukcję podrażnień alergicznych w okresach pylenia roślin, a także o zabezpieczenie przed rozwojem pleśni i grzybów, które kolonizują się na starym filtrze, a następnie, porywane przez powietrze, wpadają najpierw do wnętrza samochodu, a później do płuc.
PZL Sędziszów przypomina, że nie wolno zapominać o tym, że jakość filtra kabinowego ma wpływ także na układ wentylacji samochodu oraz wydłuża żywotność elementów, których wymiana jest kosztowna i pracochłonna.

Chroni ruchome elementy mechaniczne przed zanieczyszczeniami
Cała instalacja wentylacyjna zabudowana w desce rozdzielczej to prawdziwy labirynt kanałów, przewodów wyposażony w przesłony, klapy i zawory. Filtr kabinowy chroni je przed kurzem, sadzą, a nawet piaskiem, który bez filtra potrafi osadzać się na ruchomych elementach, drastycznie skracając ich żywotność. Spore problemy może sprawić nawet mały listek, dostając się do układu wentylacji, może terkotać oparty o łopatki wentylatora. Paradoksalnie taka prosta usterka bywa bardzo trudna do usunięcia bez rozbierania samochodu. Czasem próby przedmuchania układu sprężonym powietrzem nie dają efektów.

Filtr kabinowy chroni delikatną elektronikę
W droższych modelach samochodów z automatyczną klimatyzacją w układzie mogą znajdować się delikatne czujniki elektroniczne. Ich żywotność również zależy od obecności i jakości filtra kabinowego, są one bowiem jeszcze wrażliwsze na zanieczyszczenia niż wspomniane wcześniej elementy mechaniczne.

Zapchany filtr zwiększa obciążenie wentylatorów
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że zapchany filtr kabinowy ogranicza przepływ powietrza i stawia w ten sposób dodatkowy opór wentylatorowi lub wentylatorom zabudowanym w układzie. Wieloletnie zaniedbania prowadzą do ich przegrzewania się i w ostatecznym rozrachunku skracają żywotność. Tak naprawdę trudno odpowiedzieć na pytanie, co jest lepsze – wieloletnia jazda z niedrożnym filtrem czy eksploatacja samochodu bez filtra kabinowego. Obie opcje nie są dobre dla pojazdu.

Lepszy filtr, większa chłonność i niższe opory przepływu
Skoro wiemy już, dlaczego filtr kabinowy jest tak ważny nie tylko dla płuc, ale również dla samochodu, warto postawić na filtry lepszej jakości. W przypadku filtrów PZL Filters, niezależnie od rodzaju materiału filtrującego, zapewnione są maksymalna chłonność i minimalne opory przepływu. W przypadku chłonności chodzi o to, że liczba plis oraz ich kształt gwarantują przyjęcie maksymalnej możliwej ilości zanieczyszczeń (większej niż najtańsze filtry na rynku). Pisząc o niskich oporach przepływu, mamy na myśli najwyższą jakość materiałów filtrujących, które stawiają możliwie jak najniższy opór, co zostało wykazane w warunkach laboratoryjnych.
– W gamie PZL Filters mamy aż trzy typy filtrów kabinowych – mówi Dominik Zwierzyk, PZL Sędziszów. – Oprócz podstawowych wersji włókninowych i droższych z węglem aktywnym oferujemy także linię premium, czyli filtry kabinowe z warstwą koloidalnych roztworów srebra i miedzi, które wykazują się zaskakująco wysoką skutecznością w walce z bakteriami, alergenami i pleśnią. W każdym przypadku filtry dbają nie tylko o nasz układ oddechowy, ale również o instalację nawiewu w kabinie.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony