Nowości produktowe

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Firmy nie popadają   w hurraoptymizm
Choć 2011 rok – jak do tej pory – jest udany dla giełdowych producentów i sprzedawców opon, widmo drugiej fali kryzysu psuje przedsiębiorcom nastroje.

13495 rewelacyjne wyniki Dębicy za I półrocze pomogły spółce odzyskać zaufanie rynku left
Na pierwszy rzut oka, oponiarskie firmy nie mają powodów do niepokoju. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, od stycznia do sierpnia wyprodukowano o 8,6 proc. więcej opon niż w tym samym okresie 2010 r. Najmocniej rośnie produkcja w oponach ciężarowych, aż o 35 proc., słabiej w osobowych, bo o niewiele ponad 3 proc. Porównując dynamikę produkcji opon z innymi towarami badanymi przez GUS wyraźnie widać, że branża oponiarska na tle całego przemysłu wypada co najmniej dobrze. Oponiarzy cieszyć mogą również branżowe statystyki. Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Opon (ERT-MA) wynika, że w pierwszych siedmiu miesiącach roku sprzedaż opon osobowych w Europie wzrosła o 5,5 proc., a w Polsce wzrost wyniósł około 16 proc.

Optymistycznie wyglądają również wyniki finansowe giełdowych spółek z branży oponiarskiej, z Dębicą, jedynym giełdowym producentem ogumienia na czele. Spółka zwiększa sprzedaż o 30 proc., do 1,06 mld zł, głównie dzięki większym zamówieniom ze strony głównego akcjonariusza, amerykańskiego koncernu Goodyear, ale również coraz więcej zarabia na sprzedawanych produktach. Podkarpacka spółka korzysta m.in. na tym, że słaby złoty obniża jej koszty osobowe produkcji w porównaniu z konkurentami z grupy Goodyear, sprawiając, że centrali bardziej opłaca się zamawiać towar u spółki z Dębicy.

Wzrostem sprzedaży w I półroczu może pochwalić się też byd-goskie Oponeo.pl, lider sprzedaży opon przez internet w Polsce. Giełdowa spółka zwiększyła przychody ze sprzedaży z 57 do 66 mln zł, a zysk operacyjny za ten okres zwiększył się z 10,1 do 13,2 mln zł. Druga część roku, sądząc po wypowiedziach członków zarządu spółki, jak na razie również wygląda nieźle. Dobrze, jak przekonują przedstawiciele Inter Cars i Foty, w pierwszej części roku radziły sobie również w oponiarskie departamenty giełdowych dystrybutorów części zamiennych, mające coraz większy wpływ na wyniki obu spółek.

Na szczęście dla producentów i sprzedawców opon, odbiorcy ostateczni wydają się akceptować spore podwyżki cen opon, będące konsekwencją sytuacji na rynku surowców. Ostatnie miesiące stały pod znakiem drożejącej ropy i kauczuku, podstawowych surowców wykorzystywanych w przemyśle oponiarskim, co nie pozostało bez wpływu na ceny ogumienia. Sądząc po wynikach firm z branży, rynkowi nie grozi wojna cenowa – marże na drożejących oponach utrzymują się na tych samych procentowych poziomach, podnosząc zyskowność biznesu.

Pomimo bardzo dobrych, a w niektórych przypadkach wręcz rekordowych wyników, przedstawiciele branży oponiarskiej nie tryskają przesadnym optymizmem. - Cieszymy się z osiągniętego wyniku, nie lekceważymy jednak pewnych niepokojących symptomów – mówi Jacek Pryczek, prezes Dębicy, przestrzegając m.in., by przy analizowaniu sytuacji na rynku nie polegać wyłącznie na danych ERTMA. - Należy pamiętać, że te dane dotyczą sprzedaży producentów i importerów do dystrybutorów. Nie oznacza to, że zapotrzebowanie na opony wzrosło w tym samym stopniu, wręcz przeciwnie, już dziś widzimy, że chociażby nad Wisłą dystrybutorzy nieco zgrzeszyli optymizmem i zostali ze sporym zapasem opon letnich, co niezbyt dobrze wróży przyszłorocznej sprzedaży. Z wnioskami prezesa Dębicy zgadza się wielu hurtowników, którzy przyznają, że przecenili popyt na rynku i w konsekwencji część zakupionych z myślą o własnych potrzebach opon letnich starali się upłynnić zagranicą, korzystając z osłabienia złotego.13496 rozpędzony Inter Cars w niezłej formie przetrwał ostatnie załamanie kursów na giełdach left


O ile dla producentów sezon zimowy raczej będzie udany, m.in. dzięki ubiegłorocznej surowej zimie, która skutecznie wy-czyściła magazyny hurtowników i wymagają one dziś uzupełnie-nia, o tyle 2012 r. dla wszystkich pozostaje wielką niewiadomą. Duży wpływ na popyt będzie mieć bowiem sytuacja makroekonomiczna związana z problemami gospodarczymi niektórych krajów Unii Europejskiej i sposób w jaki poradzą sobie z nią decydenci z Brukseli. Gdyby ostatecznie doszło do bankructwa Grecji, wielu przedsiębiorców z branży oponiarskiej obawia się powtórki z jesieni 2008 r. Wówczas w reakcji na upadek banku Lehman Brothers i trzęsienia ziemi w sektorze bankowym, gwałtownie wyhamowała wymiana towarowa, co niemal automatycznie zaowocowało spadkiem zapotrzebowania na opony ciężarowe. W tym segmencie pojawiają się już pierwsze niepokojące sygnały. - Po kilku kwartałach wzrostu sprzedaży opon do aut ciężarowych w Polsce, w sierpniu spadła o kilkanaście procent – wyjaśnia J. Pryczek. Nie mamy więc powodów do popadania w hurraoptymizm, z uwagą śledzimy sytuację makroekonomiczną, czekamy co przyniesie nam IV kwartał.

Popyt na ogumienie do aut osobowych przed trzema laty wyhamował tylko nieznacznie, nie jest jednak powiedziane, że i w tym przypadku będzie podobnie. Ekonomiści przestrzegają, że druga fala kryzysu dla wielu może okazać się bardziej dotkliwa w skutkach.

Analitycy globalnego rynku opon nie są zgodni w kwestii perspektyw na najbliższe miesiące. Część z nich wieszczy spadek sprzedaży opon do producentów samochodów i zaostrzenie walki o klientów na rynku wymiany. Inni wskazują na Chiny i rosnący popyt na samochody w tym kraju jako remedium na ewentualne problemy z popytem w krajach rozwiniętych. Ci ostatni przekonują, że do końca roku zapasy opon u producentów i dystrybutorów na całym świecie spadną do czteroletniego minimum, a to za zasługą m.in. ograniczenia mocy produkcyjnych w minionych latach i rosnących apetytów klientów z krajów rozwijających się. Prognozy dla Polski mówią o dość udanym IV kw. i zakończeniem całego roku na solidnym, 7-proc. wzrostem w segmencie osobowym. O tym, czy te prognozy okażą się trafne, przekonamy się już niebawem.

Adam Dzięgielewski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony